W ostatnim czasie przeczytałem kilka biografii niezwykłych Polek. Żyły tak niedawno a czasy były diametralnie inne. Niekorzystne dla kobiet. Maria Skłodowska-Curie musiała wyjechać na studia do Paryża (Francja), malarka Zofia Stryjeńska do Monachium (Niemcy). Ta ostatnia w przebraniu męskim. Inaczej nie mogłaby studiować. Ja żyję w znacznie lepszych czasach. Kobieta naukowiec nie jest niczym dziwnym. Jest najzwyklejszą normalnością. Dziwić może jedynie propozycja w nowej, planowanej ustawie o nauce, szybszego przechodzenia na emeryturę kobiet na uniwersytetach. Marnowanie wiedzy, talentu i potencjału (kapitału ludzkiego). Mam nadzieję, że to tylko efemeryczna i przypadkowa propozycja, wynikająca z niedopatrzenia.
W maju ukazała się intrygująca książka pt. „Kosmiczne dziewczyny” z podtytułem "50 historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu". Autorką jest Libby Jackson (przekład: Ewa Borówka), a pozycję wydało Wydawnictwo Kobiece. Podbojem kosmosu interesuję się już od lat szkolnych. I nie przypuszczałem, że tak duży wkład mają kobiety. Co prawda Libby Jackson przytoczyła życiorysy głównie Amerykanek (z Europy tylko kilka życiorysów), ale wynika to z oczywistego dostępu do informacji i kręgu zainteresowań.
Czytam z dużym zainteresowaniem. Słowa Nichelle Nichols "Nauki ścisłe nie są dla chłopców, nie są też dla dziewczynek. Są dla wszystkich. Tłumaczą, na czym stoimy i dokąd zmierzamy." są niezwykle trafne i uniwersalne. W XXI wieku w Polsce powinny być często przywoływane. Mam wrażenie, że w powszechnej edukacji mamy wyraźny niedosyt wiedzy i rozumienia zjawisk przyrodniczych. Wiedza i nauka są uniwersalne, nie przynależą do płci, rasy, statusu społecznego. Dostęp do wiedzy powinien być szeroki i powszechny, zrównoważony i bez jakichkolwiek wykluczeń.
Znakomicie ilustrują istotę poznania naukowego słowa Katherina Johnson "Jeśli chcesz wiedzieć, pytaj. Nie ma głupich pytań. Głupio jest nie pytać." A wiele odpowiedzi znaleźć można w książkach. Więc czytaj. A jak masz okazję spotkać się z naukowcem lub innym specjalista, to pytaj. "Kto pyta, wstydzi się raz, kto nie pyta, wstydzi się całe życie."
„Inteligencja nie ma płci, a kosmos może zachwycać w każdym wieku” - z tym stwierdzeniem Libby Jackson w pełni się zgadzam. Ze względu na planowane loty na Marsa kosmos ponownie można przykuwać uwagę wielu ludzi. Dzieje się coś epokowego i fascynującego. 50 inspirujących biografii, które nie traktują w sposób tradycyjny ról dziewczynek i chłopców. Kobiet, które wytyczyły drogę podróżom kosmicznym udowodniając, że nauki ścisłe nie są zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Biografie łączy wspólny wątek - niewiasty, które "bez względu na epokę, w której się wychowywały oraz chciały osiągnąć sukces, nie dały się powstrzymać ograniczeniom, jakie nakładało na nie społeczeństwo, i nie słuchały nikogo, kto by sugerował, że nie mogą czy nie powinny dążyć do zaspokajania swoich ambicji. Szły za wewnętrznym pragnieniem, korzystały z każdej nadarzającej się okazji, nie dawały się zniechęcić i zawsze starały się wypaść jak najlepiej.
Na całym świecie – astronautki, matematyczki, inżynierowie, fizyczki, pilotki – wciąż przesuwają granice, do których dociera ludzkość i pomagają zrozumieć Wszechświat oraz miejsce, jakie zajmuje w nim człowiek."
Libby Jackson obecnie koordynuje pracę brytyjskich naukowców, specjalizujących się w lotach załogowych i problemach związanych z mikrograwitacją i to ona wspierała misję pierwszego Brytyjczyka w kosmosie – Tima Peake (pisałem o jego książce niedawno). Jej kariera w branży kosmicznej rozpoczęła się, gdy w wieku 17 lat złożyła podanie o pracę w NASA. Od 2014 do 2016 r. udało jej się zrealizować niezwykle udane programy dotyczące edukacji i agencji kosmicznych, które wspierały misję Tima Peake’a.
Ciekaw jestem czy udałoby się znaleźć Polki, które w jakimś stopniu przyczyniły się do eksploracji kosmosu. Przynajmniej żona naszego kosmonauty - Hermaszewskiego (bo w biografiach znalazły się także żony amerykańskich kosmonautów). Jestem przekonany, że ten wkład - w pełni merytoryczny - udałoby się znaleźć. Tylko kto pod kosmicznym kątem przyjrzy się pracom badawczym Polek?
Ciekawe czy biografie obejmują też te cztery zakonnice z Obserwatorium Watykańskiego które zinwentaryzowały sto lat temu 400 tysięcy gwiazd, co było dla astronomii tym czym zsekwencjonowanie DNA dla genetyki?...
OdpowiedzUsuńW sumie to bym się zdziwił...
No to, dobry człowieku, pisz książkę. Uwzględnisz wszystkie brakujące treści. Wielu będzie wdzięcznych.
OdpowiedzUsuńJest to jakieś rozwiązanie, ale póki co po prostu wolę je recenzować... (Wielu ludzi nieźle z tego żyję)... a przede wszystkim nie zachwycać się materiałem wątpliwej wartości.
UsuńAle jak pan chce recenzować jeśli nawet tej książki na oczy nie widział? Wielu nieźle żyje z recenzowania? może, ale najpierw trzeba umieć pisać i się znać. Proszę nie mylić recenzji z trolowaniem. Za trolowanie to płacą, ale w fabryce troli. Nie ten adres. A co do książki... trzeba umieć ciekawwie pisać. jak na razie to nie miałem jeszcze okazji czegoś ciekawego i sensownego pana autorstwa przeczytać. Nie ocenię wiec czy są jakieś nadzieje. A;e próbować warto. Trening czyni mistrza. Sugeruję jedynie najpierw zapoznać się z daną książką, a dopiero potem próbować o niej pisać.
UsuńOj zapiekło... A ja tylko zadałem pytanie.
OdpowiedzUsuńNie zapiekło bo nie miało co. Znudziło. Za recenzję książek na moim blogu nie pobieram opłat :).
Usuń