Książka, którą powinien przeczytać każdy, bo dotyczy najbardziej aktualnych i niezwykle ważnych spraw, odnoszących się do naszej przyszłości. I to bardzo bliskiej. Ludzkość ma narzędzie ale musi się zastanowić jak z niego korzystać. Być może potrzebne jest embargo na stosowanie tej wiedzy, tak samo jak w przypadku energii jądrowej. Przejęliśmy kontrolę nad ewolucją.... I nie jest to literatura fantazy.
Popularnonaukowa książka z wiedzą prosto z laboratorium. Wiedza najnowsza, z ostatnich lat. Dobrze napisana, będzie zrozumiała dla każdego, nie tylko dla biologów czy biotechnologów. Jest zarówno niezwykle frapującą opowieścią o pracach naukowca, jak i przejrzyście napisanym podręcznikiem genetyki. Pierwsza część jest w jakimś sensie napisana "po kobiecemu" - znajdziemy dużo relacji międzyludzkich, opowieści o spotkaniach, decyzjach itd. Ale znakomicie ukazuje prawdziwe życie naukowców. Jest i wątek polski i udziałem doktoranta. Można poczuć dumę. W drugiej części jest więcej rozważań nad przyszłością i pokazywanie perspektyw. Dużo przykładów medycznych ale i znakomite pytania etyczne i filozoficzne. Książka biologiczna i biotechnologiczna, którą powinien szybko przeczytać każdy humanista.
Jennifer A. Doudna, Samuel H. Stenberg, "Edycja genów. Władza nad ewolucją.", tłumaczenie Adam Tuz, Wydana przez Prószyński i S-ka w 2018 roku, w ramach serii "Na ścieżkach nauki". Wiedza najnowsza i z górnej półki podana w sposób przystępny, w zasadzie powinna być lekturą szkolną. Dlaczego? Bo w sprawie edycji genów, metody CRISPR i możliwości sterowania ewolucją, nawet u Homo sapiens, każdy z nas będzie musiał się wypowiedzieć. Książka ta zainteresuje także tych, którzy śledzą GMO. "Ewolucja genów" pozwala zrozumieć współczesny świat.
Edycję genów zobaczyłem przypadkiem na księgarskiej półce. Sięgnąłem, bo już trochę słyszałem w kręgach naukowych o edycji genów i chciałem dowiedzieć się czegoś więcej. Po przekartkowaniu, zapoznaniu się z tytułami rozdziałów i zamieszczonymi poglądowymi schematami - kupiłem. Kończę czytać. Znakomita i bardzo ważna, nie tylko naukowo ale i społecznie. Dlatego tę książkę (lub inne podobne, z tematyką edycji genów) powinien przeczytać każdy student, licealista, dorosły człowiek. Wcale nie przesadzam.
W części pierwszej pt. "Narzędzie" czytelnik znajdzie barwny i prawdziwy obraz współczesnej nauki. Jak się ze sobą komunikują naukowcy z całego świata, po co jeżdżą na konferencje, jak pracują w laboratorium. Już tylko z tego powodu warto po Edycję genów sięgnąć. W tę zajmującą opowieść, niczym przygodową i detektywistyczną zarazem, wpleciona jest solidna wiedza biochemiczna, biotechnologiczna i genetyczna.
Przez niemal sto tysięcy lat istnienia Homo sapiens, nasz genom kształtowały przypadkowe mutacje i procesy selekcji. Teraz stanęliśmy po raz pierwszy w historii świata przed możliwością edycji DNA nie tylko każdego gatunku na Ziemi ale i człowieka. Co więcej, opisywane narzędzie CRISPR jest w zasięgu każdego licealisty bo technika jest prosta i na jego kieszeń. I teraz kwestia zasadnicza: czy i co my zrobimy z tak dużą władzą? Ogromna moc zmieniania świata, na lepsze i na gorsze. Sterowanie ewolucją naszego gatunku wydaje się trochę przerażające. Wykracza to poza nasze granice pojmowania. Dyskusji i decyzji, także etycznych, nie unikniemy. A do dyskusji potrzebna jest wiedza. Zatem zachęcam do lektury. Szybkiej i pełnej, uzupełnianej innymi pozycjami.
Technologia edycji genów dojrzewała przez lata, to typowy, powolny postęp naukowy. W końcu podpatrując przyrodę, m.in to jak sobie radzą bakterie z wirusami (bakteriofagami), jak działa ich system immunologiczny, naukowcy odkryli prostą i bardzo precyzyjną metodę biotechnologiczną i medyczną. Autorzy Edycji genów zajmująco piszą o dochodzeniu do odkrycia. Być może czasem czytelnik będzie musiał odłożyć książkę i sięgnąć do uzupełniających źródeł. Autorzy dobrze wyjaśniają pojawiające się terminy naukowe i przejrzyście objaśniają zawiłe kwestie, wspomagając się schematycznymi rysunkami. Znakomita popularyzacja wiedzy - dlatego polecam licealistom i studentom jako dobre wykłady z genetyki, biochemii czy biotechnologii.
Czym jest edycja genów? Techniką manipulowania genami, dawniej określaną "celowaniem genowym", zupełnie inną niż techniki transgeniczne (przenoszenie genów z jednego organizmu na inny), tworzące GMO. Autorzy przypominają przy okazji, że człowiek modyfikuje gatunki już od tysięcy lat, np. w formie hodowli i uprawy (selekcja ras i odmian). Teraz ma nowe, lepsze narzędzie o niebywałych wręcz możliwościach. Możemy wreszcie znaleźć remedium na choroby genetyczne, nowotwory, możemy uodpornić komary na zarodźce malarii i inne chorobotwórcze mikroorganizmy i w ten sposób wyeliminować groźne choroby takie jak malaria. Możemy wyeliminować same komary. Albo wskrzesić dawno wymarłe gatunki, takie jak mamuty, gołębie wędrowne. Możemy tworzyć nowe zupełnie gatunki istot mitologicznych, poprawiać wydajność roślin i zwierząt i w ten sposób wyeliminować głód. Zdając sobie sprawę z szans i zagrożeń oraz etycznych dylematów autorzy nawołują do dyskusji i międzynarodowej kontroli nad edycją genów. Żeby decydować, trzeba znać i rozumieć problem. A że jest zupełnie nowy, to trzeba szybko swoją wiedzę uzupełnić.
"System CRISPR sprawił, że edycja genów stała się dostępna na masową skalę, i szykuje się do przeistoczenia tej niegdyś tajemnej praktyki w hobby albo rodzaj rzemiosła na podobieństwo domowego warzenia piwa." Za 130 dolarów można kupić "wszystko, czego potrzeba do precyzyjnej edycji genomów bakteryjnych w warunkach domowych." Dalej autorka pisze "Demokratyzacja CRISPR przyspieszy (...) proces badawczo-rozwojowy, lecz także doprowadzi do takich zastosowań tej technologii, na które ludzie nie są jeszcze gotowi - a ich efektów nie da się zamknąć w czterech ścianach laboratorium."
Fascynująca książka, zbliżam się do końca. Zainspirowała mnie także do rozważań nad wirusami i wczesnymi etapami ewolucji życia na Ziemi. A ponadto literatura science-fiction stała się dla mnie realna i możliwa do zobaczenia na własne oczy.
Szumny tytuł - owszem umiemy już sporo, ale bądźmy szczerzy - do władzy nad ewolucją to nam daleko. Możemy próbować kreować jakieś nowe gatunki, lub odtwarzać (częściowo)te wymarłe - ale to nie jest władza nad ewolucją - tak samo jak detonacja bomby termojądrowej, nie jest władzą nad syntezą termojądrową, a tym bardziej nad Słońcem...
OdpowiedzUsuńAle książka na pewno warta przeczytania.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za recenzję i zachętę do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuń