Dzisiejsza data ma charakter palindromu: 02.02.2020, czytana od lewej do prawej i od prawej do lewej wygląda tak samo. To znaczy prawie, bo kropka rozdzielająca dzień i miesiąc zaburza ten palindromiczny porządek. Taka konstelacja cyfr w dacie zdarza się podobno raz na tysiąc lat. I na dodatek mamy 33 dzień roku a do jego końca pozostało 333 dni. Również niejako symetrycznie. A że umysł ludzki ma naturalną tendencję do szukania wzorów, schematów, planów, to próbujemy doszukać się jakiegoś ukrytego sensu i porządku w tych cyfrach. W myśleniu magicznym (np. numerologicznym) doszukiwalibyśmy się jakiegoś przekazu, sensu i znaczenia.
Rodzi się jednak inne pytanie: dlaczego ewolucyjnie nasz mózg (umysł) doszukuje się wzorca, porządku, jakiegoś znaczenia w otaczającym nas świecie? I jakie dawało to zyski ewolucyjne naszym przodkom?
Organizm może bardzo różnie reagować na otoczenie. Wiele reakcji mamy utrwalone genetycznie. Bardzo dużo schematów takich działań w odpowiedzi na bodźce chemiczne lub inne opisuje np. fizjologia organizmów. Moglibyśmy mówić o zmienności genetycznej i różnorodności - w odpowiedzi na zmiany środowiska organizmy różnie reagują, jedne lepiej, inne mniej adekwatnie. W wyniku selekcji naturalnej ewolucja dokonuje powolnych zmian. Dobór naturalny wybiera tylko z istniejącej różnorodności i przeżywa najlepiej w danym momencie przystosowany (pomijamy oczywiście przypadkową śmiertelność, bo tej też jest w przyrodzie dużo, zatem nie tylko dobór decyduje o przeżyciu ale i przypadek, łut szczęścia). W toku ewolucji życie na Ziemi wykreowało niejako "celowe" tworzenie różnorodności poprzez najrozmaitsze rekombinacje, rearanżacje materiału genetycznego, w tym horyzontalny transfer genów lub fragmentów DNA. Możemy śmiało powiedzieć, że dobór naturalny faworyzował takie mechanizmy w obliczu zmieniającego się środowiska i ekspansji na nowe obszary - bo szybciej gatunki dostosowywały się ze swoimi reakcjami do otoczenia.
Dużym przyspieszeniem było powstanie rozmnażania płciowego - znacznie zwiększyło i przyspieszyło powiększanie różnorodności w obrębie populacji i gatunku. A co z myśleniem jako cechą przystosowawczą? Najprostsze reakcje behawioralne mogą mieć swoje uwarunkowania genetyczne. Ale ich zmiana - w obliczu zmieniającego się środowiska - wymaga czasu. Szybsze są strategie uczenia się, czyli utrwalanie zapisu (zapisywanie) wzorca zachowania się na dany bodziec czy sytuację w układzie nerwowym. Nie są zapisywane w DNA tylko przekazywane w grupie w formie uczenia się lub samodzielnego "uczenia się" najlepszych sposób zachowania, reakcji, działania. Zapisywane są w układzie nerwowym.
Najprostsze są działania typu odruchowego (skrypt, algorytm) - bodziec wywołuje standardową reakcję w sposobie zachowania się. Organizm korzysta z gotowej biblioteki wyuczonych schematów działania. Taki mechanizm sprawdza się w środowisku stałym, niezmiennym - te same reakcje i schematy postępowania przynoszą sukces. I my ludzie, też tak często postępujemy, niejako odruchowo. Ale jeśli sytuacja się zmieni (środowisko, w tym to społeczne), wtedy reakcja może nie przynosić sukcesu tylko porażkę. Wtedy przydaje się kosztowniejsze energetycznie myślenie analityczne (logiczne). Mózg jest organem bardzo energochłonnym, dlatego praca umysłowa wyczerpuje i męczy. Warto ją uruchamiać tylko w ważnej potrzebie. Bo w nowej sytuacji, poprzez różne zdroworozsądkowe, logiczne, dedukcyjne, analityczne myślenie, można wypracować nowy, bardziej adekwatny sposób zachowania w danej sytuacji środowiskowej lub społecznej. Do takiego myślenia potrzebny jest wzorzec, plan, system odniesienia. Budujemy więc w głowie mapy, schematy, modele myślowe, systemy itd. Jednym słowem poszukujemy ogólnego wzorca zachodzących zjawisk w przyrodzie. Szukamy porządku i sensu. Tak więc ogólnoludzka tendencja do odkrywania porządku (planu budowy, mapy świata) ma głęboki sens ewolucyjny i przystosowawczy.
Czasem, ta nasza ewolucyjnie progresywna cecha umysłu, płata figle. Bo najlepiej zapamiętuje się proste i piękne schematy świata. A czyż palindromiczna data 02.02.2020 nie wygląda pięknie, symetrycznie i prosto? Kusi nas więc do poszukiwania sensu. Na różne sposoby. Teorie spiskowe wywodzą się z tego samego źródła co proste i uniwersalne teorie praw przyrody. Jednakże metoda naukowa wypracowała jeszcze sposób weryfikacji tych różnych, pięknych i prostych teorii tłumaczących świat wokół nas. Z wielkiej różnorodności wybiera te najsensowniejsze i najlepiej (niezawodnie i zawsze) opisujące rzeczywistość wokół nas. To są te najlepsze, zweryfikowane, wyselekcjonowane mapy, dzięki którym nie zbłądzimy i dotrzemy tam, gdzie chcemy. Analogia do doboru naturalnego jest jak najbardziej celowa. Osobiście uważam, że jest ontologiczny związek między ewolucja biologiczna a ewolucja kulturową (łączącym elementem jest ogólna teoria systemów).
Dodam tylko, że oprócz myślenia analitycznego (liniowego) nasz mózg równie dobrze może posługiwać się myśleniem elastycznym (nieliniowe, rozbieżne, kreatywne). Myślenie elastyczne znakomicie sprawdza się w sytuacjach nowych, gdy stare wzorce i sposoby analizy zawodzą. Po prostu myślenie kreatywne jest jeszcze szybsze w dostosowywaniu się do nieustannie zmieniającego się środowiska.
Ten długi wstęp był potrzebny by zaprosić na Dnia Darwina, który jak co roku obchodzimy 12 lutego. I tym razem zapraszamy poza miasteczko akademickie, do restauracji na olsztyńskiej Starówce (Le Marie, ul. Lelewela 4), od godziny 17.00. Spotkanie odbędzie się w formule kawiarni naukowej. Można oczywiście konsumować ale każdy płaci za siebie. Przy stole dyskutowali już starożytni. My także chcemy nawiązać do greckich sympozjów.
Dzień Darwina świętowaliśmy w Olsztynie już kilka razy, zawsze w pozaakademickiej przestrzeni publicznej. Jest to zabieg celowy. Karol Darwin nie był pracownikiem uniwersytetu, tworzył swoją przełomową teorie zupełnie poza życiem akademickim (ale w dyskusji i korespondencji był pełnoprawnym uczestnikiem). Nie trzeba być więc członkiem akademii czy być pracownikiem instytucji naukowej by współtworzyć wiedzę i współuczestniczyć w odkryciach i postępie naukowym. Owszem, w wielu dyscyplinach nie można prowadzić obserwacji bez specjalistycznej aparatury. Ta jest kosztowna. Niemniej chcemy podkreślić, że i obecnie możliwa jest aktywność "amatorów", czyli ludzi mających inne niż akademickie źródło utrzymania a uczestniczących w zbieraniu danych, w dyskusjach, publikujących i upowszechniających wiedzę naukową.
Dyskusja jest jedną z ważniejszych... metod naukowych. Dlatego zapraszam 12 lutego na Dzień Darwina. Będą dwa referaty (krótkie) wstępne. Ja opowiem o niektórych, niepasujących do teorii doboru naturalnego, zjawiskach biologicznych. Nie przeczą one teorii Darwina a jedynie nie mieszczą się w jej interpretacji, niejako "wystają" na zewnątrz. Mam na myśli ewolucję integracyjną. W biologii nagromadziło się już sporo takich niepasujących faktów. Czekamy więc na przełom, na rewolucję w paradygmacie, czekamy na nowego Darwina, Kopernika, Newtona. Może już gdzieś jest i tworzy. Może już opracował rewolucyjną teorię, porządkująca zjawiska biologiczne. Tylko o nim jeszcze nie usłyszeliśmy. Tym bardziej potrzeba jest szeroka dyskusja.
Drugi referat przedstawi psycholog ewolucyjny - Kasper Kalinowski, który zaproponował dość przewrotny tytuł "Owulacja dnia codziennego". Domyślać się można, że będzie mowa o relacjach międzyludzkich.
A potem będzie nieprzewidywalna co kierunku dyskusja o ewolucji, o teoriach ewolucji, o nauce pozaakademickiej, o punktozie trapiącej nie tylko polska naukę.
Dzień Darwina to święto nauki i naukowców. Jedno z kilku takich niszowych świąt międzynarodowych. Każdy może je celebrować na swój, oryginalny sposób. My zapraszamy do dyskusji w przestrzeni publicznej.
A na koniec zagadka: czy jest a jeśli tak, to kiedy przypadnie palindromiczny Dzień Darwina?
12.02.2021
OdpowiedzUsuńBrawo za refleks i elastyczne myślenie!
Usuń