Szczeżuja pospolita |
Rozróżnianie, tego co dostrzegamy przyrodzie, mieści się w inteligencji przyrodniczej. Na tym bazuje nasza umiejętność klasyfikacji. A jak już coś dostrzeżemy i wyróżnimy z otoczenia, to nazywamy. nadajemy nazwy. Zapewne odkąd człowiek nauczył się mówić (a nie tylko wydawać dźwięki). Nazywamy tak jak potrafimy. Albo przejmujemy nazwę od innych, od przodków lub tubylców, gdy się osiedlamy w nowym środowisku. I tylko czasem się zastanawiamy, czy nazwa jest adekwatna.
Wszystko zależy od kontekstu, a ten się zmienia to i nazwy wydają się niezrozumiałe lub opacznie interpretowane. Zastanówmy się więc skąd się wzięła nazwa dla szczeżui pospolitej (Anodonta anatina), naszego słodkowodnego małża. Dlaczego szczeżuja ma taką nazwę? Czy się szczerzy i czym? Jeśli spojrzeć na małża, żyjącego w rzece czy jeziorze, gdy otwarty ma syfon i filtruje (dolne zdjęcie), to rzeczywiście wydawać by się mogło, że szczerzy do nas jakiś zęby. Syfon wlotowy, wygląda jak gęba z zębami, jakby rzeczywiście szczerzyła zęby.
Ale wiemy przecież już ze szkoły (teraz wszyscy chodzi do szkoły, chcą czy nie chcą), że mięczaki, a w każdym razie małże z rodziny skójkowatych, zębów nie mają (otwór gębowy zaopatrzony jest w dwie pary orzęsionych płatów przygębowych, wspomagających przesuwanie pokarmu - i te orzęsione płaty mogłyby od biedy uchodzić za otwór gębowy z małymi "zębami"). Może nasi przodkowie nie mieli szerszej wiedzy biologicznej i nazwali szczeżuję tak jak się wydawało i tak, jaką wiedzę o świecie mieli?
Szczerzyć pochodzi prawdopodobnie od szczerby, szczerzyć zwykle pojawia się w odniesieniu do zębów: obnażać, odsłaniać, pokazywać (np. w uśmiechu lub złości, mizdrzyć się, podlizywać itd.). Zwierzę pewnie szczerzy zęby, aby odstraszyć lub przestraszyć. W każdym razie nic dobrego to nie wróży. Człowiek może szczerzyć zęby w uśmiechu, choć i w złości także. Więc na dwoje babka wróżyła – sympatia lub antypatia.
A szczeżuja? Gdyby od szczerzenia wzięła nazwę to by była szczerzuja? Chyba, że nastąpiły zmiany w ortografii, tak jak w przypadku chruścików, które po reformie ortograficznej w drugiej połowie XX wieku zaczęto pisać przez u otwarte – chruściki (owady wodne z rzędu Trichoptera). Pierwotna pisownia pozostała jedynie w nazwie porostu – chróścik. Albo inny przykład, wieś Bożewo z północnego Mazowsza. Dawniej pisano jako Borzewo, bo nazwa pochodziła od boru lub imienia Borek. W czasie zaboru rosyjskiego cyrylicą pisano Божево. Po odzyskaniu niepodległości zapisano już w alfabecie łacińskim jako Bożewo. Widać zapomniano pierwotną nazwę a kojarzyło się z Bogiem a nie borem. Może więc jak Borzewo zmieniło się Bożewo, lub chróścik w chruścika, tak i szczerzuja zmieniła się w szczeżuję? Analizy etnograficzno-lingwistyczne są jak analiza DNA - docieka przeszłości i funkcji.
A może od żucia szcze-żuja? Ale tym bardziej małże nie przeżuwają, są filtratorami.
Pora więc coś więcej o szczeżui pospolitej napisać. Jest to gatunek małża, po łacinie zwany Anodonta anatina, z rodziny skójkowatych (Unionidae). Szczeżuja pospolita, jak sama nazwa wskazuje jest (w przynajmniej była w czasach, gdy jej nazwę przydawano), szeroko rozprzestrzeniony w zachodniej Palearktyce. Żyje w wodach bieżących (rzeki, kanały, rowy melioracyjne) i stojących (jeziora, stawy). Jest stosunkowo dużym gatunkiem, bo muszla osiąga długość do 10 cm. Większe od niej są dwa inne gatunki (w tym jeden obcy, niedawno się u nas pojawił w Jeziorach Konińskich). Szczeżuja zagrzebuje się częściowo w mule (tylko częściowo wystaje z dnia), a porusza się przy pomocy organu zwanego nogą. Odżywia się odfiltrowując (odcedzając) pokarm z wody. Pokarm stanowią drobne jednokomórkowe organizmy wodne (fitoplankton i zooplankton) oraz seston. W Polsce szczeżuja jest gatunkiem pospolitym, niepodlegającym ochronie gatunkowej i siedliskowej, cennym przyrodniczo i łatwym do monitorowania.
Na równi ze skójkami szczeżuja pospolita stała się jednak małżem coraz rzadziej spotykanym, gdyż wymaga czystej wody. Tak więc w nazwie pospolita w naturze pospolita już za bardzo nie jest. Nazwy mogą mylić i się … dezaktualizować.
Wróćmy jednak do pochodzenia nazwy tego małża. W słowniku etymologicznym Aleksandra Brϋckera znalazłem starsze nazwy: szczeżuła, szczeszuja, szeszelinki, czasołki, czasula (o rybiej łusce, czaszce orzecha czy żołędzi) i w końcu czeżuja i czeszuja. Czyżby szczeżuja nazwę swoją wzięła od czesania? Grzebienie z niej robiono? Chyba o inne czesanie chodzi – czesanie, czochranie (czuchranie), czosanie. Więcej się dowiemy, gdy przypomnimy sobie dawne czynności z czesaniem wełny, drapaniem, czesaniem, ocieraniem. I pewnie muszla szczeżui nie do czesania wełny ale raczej do czesania czyli odzierania z paździerzy lnu lub prędzej pokrzywy czy konopi. Bo i pokrzywa nad wodą i szczeszuja-czeszuja w wodzie, przy brzegu, lub pusta muszla nad woda. Pokrzywa była kiedyś rośliną włóknistą.
A że nie są to czcze wymysły to cytat ze strony survivalowej, przytaczającej dane techniki: „Plemię Ajnów z Sachalinu tak robiło włókna z pokrzywy: Późną jesienią zbierali łodygi pokrzywy, kładli je na leżącym pniu i krawędzią muszli oddzierali włókno i części zdrewniałe. Następnie włókna przemywali i suszyli rozwieszone. Potem było już tylko skręcanie sznurków albo przędzenie nici”.
A czemu nie muszla skójki? Bo są mniejsze i mniej wygodnie układają się w dłoni. Muszla szczeżui jest większa i chyba wygodniejsza jako narzędzie prostej pracy, do uchwycenia w dłoni. Słowianie dawniej żyli nad wodami. W zasięgu ręki była pokrzywa (jak i inna roślina włóknista – wierzbówka) oraz muszle małży w rzece. Stąd może i nazwa od czesania się wzięła, od czesania włokiem przy wyrabianiu sznurka z pokrzywy lub włokiem do przędzenia i tkania płótna.
To nie wszystko o szczeżui i słodkowodnych małżach. W kolejnej opowieści będzie o zjadaniu szczeżui, wyrabianiu guzików i dziwnych pasożytach co się larwami małży okazały. c.d.n.
Wszystko zależy od kontekstu, a ten się zmienia to i nazwy wydają się niezrozumiałe lub opacznie interpretowane. Zastanówmy się więc skąd się wzięła nazwa dla szczeżui pospolitej (Anodonta anatina), naszego słodkowodnego małża. Dlaczego szczeżuja ma taką nazwę? Czy się szczerzy i czym? Jeśli spojrzeć na małża, żyjącego w rzece czy jeziorze, gdy otwarty ma syfon i filtruje (dolne zdjęcie), to rzeczywiście wydawać by się mogło, że szczerzy do nas jakiś zęby. Syfon wlotowy, wygląda jak gęba z zębami, jakby rzeczywiście szczerzyła zęby.
Ale wiemy przecież już ze szkoły (teraz wszyscy chodzi do szkoły, chcą czy nie chcą), że mięczaki, a w każdym razie małże z rodziny skójkowatych, zębów nie mają (otwór gębowy zaopatrzony jest w dwie pary orzęsionych płatów przygębowych, wspomagających przesuwanie pokarmu - i te orzęsione płaty mogłyby od biedy uchodzić za otwór gębowy z małymi "zębami"). Może nasi przodkowie nie mieli szerszej wiedzy biologicznej i nazwali szczeżuję tak jak się wydawało i tak, jaką wiedzę o świecie mieli?
Szczerzyć pochodzi prawdopodobnie od szczerby, szczerzyć zwykle pojawia się w odniesieniu do zębów: obnażać, odsłaniać, pokazywać (np. w uśmiechu lub złości, mizdrzyć się, podlizywać itd.). Zwierzę pewnie szczerzy zęby, aby odstraszyć lub przestraszyć. W każdym razie nic dobrego to nie wróży. Człowiek może szczerzyć zęby w uśmiechu, choć i w złości także. Więc na dwoje babka wróżyła – sympatia lub antypatia.
A szczeżuja? Gdyby od szczerzenia wzięła nazwę to by była szczerzuja? Chyba, że nastąpiły zmiany w ortografii, tak jak w przypadku chruścików, które po reformie ortograficznej w drugiej połowie XX wieku zaczęto pisać przez u otwarte – chruściki (owady wodne z rzędu Trichoptera). Pierwotna pisownia pozostała jedynie w nazwie porostu – chróścik. Albo inny przykład, wieś Bożewo z północnego Mazowsza. Dawniej pisano jako Borzewo, bo nazwa pochodziła od boru lub imienia Borek. W czasie zaboru rosyjskiego cyrylicą pisano Божево. Po odzyskaniu niepodległości zapisano już w alfabecie łacińskim jako Bożewo. Widać zapomniano pierwotną nazwę a kojarzyło się z Bogiem a nie borem. Może więc jak Borzewo zmieniło się Bożewo, lub chróścik w chruścika, tak i szczerzuja zmieniła się w szczeżuję? Analizy etnograficzno-lingwistyczne są jak analiza DNA - docieka przeszłości i funkcji.
A może od żucia szcze-żuja? Ale tym bardziej małże nie przeżuwają, są filtratorami.
Pora więc coś więcej o szczeżui pospolitej napisać. Jest to gatunek małża, po łacinie zwany Anodonta anatina, z rodziny skójkowatych (Unionidae). Szczeżuja pospolita, jak sama nazwa wskazuje jest (w przynajmniej była w czasach, gdy jej nazwę przydawano), szeroko rozprzestrzeniony w zachodniej Palearktyce. Żyje w wodach bieżących (rzeki, kanały, rowy melioracyjne) i stojących (jeziora, stawy). Jest stosunkowo dużym gatunkiem, bo muszla osiąga długość do 10 cm. Większe od niej są dwa inne gatunki (w tym jeden obcy, niedawno się u nas pojawił w Jeziorach Konińskich). Szczeżuja zagrzebuje się częściowo w mule (tylko częściowo wystaje z dnia), a porusza się przy pomocy organu zwanego nogą. Odżywia się odfiltrowując (odcedzając) pokarm z wody. Pokarm stanowią drobne jednokomórkowe organizmy wodne (fitoplankton i zooplankton) oraz seston. W Polsce szczeżuja jest gatunkiem pospolitym, niepodlegającym ochronie gatunkowej i siedliskowej, cennym przyrodniczo i łatwym do monitorowania.
Na równi ze skójkami szczeżuja pospolita stała się jednak małżem coraz rzadziej spotykanym, gdyż wymaga czystej wody. Tak więc w nazwie pospolita w naturze pospolita już za bardzo nie jest. Nazwy mogą mylić i się … dezaktualizować.
Wróćmy jednak do pochodzenia nazwy tego małża. W słowniku etymologicznym Aleksandra Brϋckera znalazłem starsze nazwy: szczeżuła, szczeszuja, szeszelinki, czasołki, czasula (o rybiej łusce, czaszce orzecha czy żołędzi) i w końcu czeżuja i czeszuja. Czyżby szczeżuja nazwę swoją wzięła od czesania? Grzebienie z niej robiono? Chyba o inne czesanie chodzi – czesanie, czochranie (czuchranie), czosanie. Więcej się dowiemy, gdy przypomnimy sobie dawne czynności z czesaniem wełny, drapaniem, czesaniem, ocieraniem. I pewnie muszla szczeżui nie do czesania wełny ale raczej do czesania czyli odzierania z paździerzy lnu lub prędzej pokrzywy czy konopi. Bo i pokrzywa nad wodą i szczeszuja-czeszuja w wodzie, przy brzegu, lub pusta muszla nad woda. Pokrzywa była kiedyś rośliną włóknistą.
A że nie są to czcze wymysły to cytat ze strony survivalowej, przytaczającej dane techniki: „Plemię Ajnów z Sachalinu tak robiło włókna z pokrzywy: Późną jesienią zbierali łodygi pokrzywy, kładli je na leżącym pniu i krawędzią muszli oddzierali włókno i części zdrewniałe. Następnie włókna przemywali i suszyli rozwieszone. Potem było już tylko skręcanie sznurków albo przędzenie nici”.
A czemu nie muszla skójki? Bo są mniejsze i mniej wygodnie układają się w dłoni. Muszla szczeżui jest większa i chyba wygodniejsza jako narzędzie prostej pracy, do uchwycenia w dłoni. Słowianie dawniej żyli nad wodami. W zasięgu ręki była pokrzywa (jak i inna roślina włóknista – wierzbówka) oraz muszle małży w rzece. Stąd może i nazwa od czesania się wzięła, od czesania włokiem przy wyrabianiu sznurka z pokrzywy lub włokiem do przędzenia i tkania płótna.
To nie wszystko o szczeżui i słodkowodnych małżach. W kolejnej opowieści będzie o zjadaniu szczeżui, wyrabianiu guzików i dziwnych pasożytach co się larwami małży okazały. c.d.n.
Szczeżuja częściowo zakopana w osadach dennych rzeki. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz