Spotkanie w ramach studenckiego koła naukowego, ok. roku 1983, z lewej doc. dr. hab. Eugeniusz Biesiadka, z prawej student Stanisław Czachorowski |
Profesora Biesiadkę poznałem w listopadzie 1982 roku jako student pierwszego roku biologii. Zabrał mnie i kolegę Andrzeja Grudnia, na poszukiwanie życia w mchu. Było zimno i zaczął padać już śnieg, ale dla nas była to niesamowita przygoda z biologią. Wszystko dzięki naszemu opiekunowi roku mgr Krzysztofowi Kuklińskiego (opiekun roku pełnił ważną funkcję, potrafił nas popchnąć w dobrym kierunku). Powiedział nam, że jest taki docent i że warto iść na spotkanie z nim. To było zupełnie poza zajęciami, przewidzianymi w programie. Zaczątek koła naukowego, spacer przyrodniczy. I tak się zaczęła moja przygoda z Profesorem E. Biesiadką. Zaczęliśmy przychodzić na zajęcia poza pozaprogramowe i badać wodne bezkręgowce. Pod skrzydłami prof. Biesiadki powstało koło naukowe biologów. Włączył nas studentów do swoich badań. Najpierw zaczęliśmy badania makrobentosu źródeł rzeki Łyny. Pierwszy wyjazd był chyba już w lutym 1983 roku. To wtedy zająłem się chruścikami.
Profesor Biesiadka był dla nas wzorem i inspiratorem. Rozbudził zainteresowania naukowe. W ramach koła naukowego odbywały się spotkania z referatami, organizacja letnich obozów naukowych i wyjazdy na konferencję. Jako student byłem nim zafascynowany. To jemu pokazałem swoje pierwsze rękopisy z przemyśleniami biologicznymi. Spotykaliśmy się na rozmowy, podsuwał ciekawe książki to przeczytania. By nieformalnych tutorem. To od niego nauczyłem się najwięcej w zakresie dydaktyki. Wcale nie od pracowników Zakładu Dydaktyki Biologii, tylko od docenta, zajmującego się wodopójkami. Uczyłem się przez działanie i naśladowanie dobrych wzorców. W kole naukowym uczyliśmy się dodatkowo demokracji i wspołpracy. A był to jeszcze okres stanu wojennego. Efektem badań naukowych i wyjazdów terenowych były pierwsze publikacje. Pod jego kierunkiem napisałem pracę magisterską, a potem, po przyjęciu do pracy, także rozprawę doktorską.
Jest wiele wspomnień, warto zapamiętać tylko te dobre. Należał do grona najwartościowszych wykładowców WSP w Olsztynie, których spotkałem na swoje drodze życia studenckiego.
Około 2001 roku zebrałem jego dane biograficzne, które opublikowane zostały w Almanachu. To nie jest cała biografia i cały dorobek prof. dr hab. Eugeniusza Biesiadki. Ale teraz niech ku pamięci będzie i tyle.
Biesiadka Eugeniusz, prof. dr hab. ur. 23 XII 1945 r. w Międzychodzie, magisterium w 1968, doktorat w 1974, habilitacja w 1979 – UAM Poznań, na stanowisku docenta od 1980 w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie, profesura w 1990 r.. Potem był kierownikiem Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Zainteresowania badawcze: hydrobiologia - ekologia, systematyka i faunistyka entomo - i akarofauny wodnej, wpływ antropopresji na zespoły hydrobiontów, problem genezy fauny wodnej, pasożytowanie larw Hydracarina na owadach wodnych, - wodne Heteroptera i Coleoptera oraz Hydracarina (główny przedmiot badań), przede wszystkim Polska i kraje Europy Wschodniej.
Najważniejsze osiągnięcia - rozpoznanie wartości Heteroptera i Coleoptera jako wskaźników stanu środowisk wodnych, zwłaszcza w odniesieniu do jezior, wyróżnienie i opracowanie elementów synekologicznych i ich charakterystyki, opracowanie fauny wodnych Heteroptera i Coleoptera niektórych obszarów Polski i Europy Wschodniej, określenie specyfiki relacji pasożyt - żywiciel pomiędzy Hydracarina a Heteroptera; - ponad 100 publikacji naukowych, w tym 30 prac entomologicznych.
Ważniejsze prace: „Water beetles (Coleoptera) of the eutrophic Lake Zbęchy”, “Badania nad pluskwiakami (Heteroptera) jezior szczycieńskich (woj. olsztyńskie)”, „Water mites (Hydracarina) – parasites of water bugs of the group Nepomorpha”; - zbiór ponad 150 000 osobników Heteroptera, Coleoptera i Hydracarina, głównie z Polski i Europy Wschodniej (Katedra Ekologii i Ochrony Środowiska UWM w Olsztynie.
Pełnione funkcje: - dziekan Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego WSP w Olsztynie (1980-1982), dyrektor Instytutu Biologii WSP (1987-1993), kierownik Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska WSP, później UWM (od 1998).
Ważniejsze odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi (1992), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1993)
Zainteresowania badawcze: hydrobiologia - ekologia, systematyka i faunistyka entomo - i akarofauny wodnej, wpływ antropopresji na zespoły hydrobiontów, problem genezy fauny wodnej, pasożytowanie larw Hydracarina na owadach wodnych, - wodne Heteroptera i Coleoptera oraz Hydracarina (główny przedmiot badań), przede wszystkim Polska i kraje Europy Wschodniej.
Najważniejsze osiągnięcia - rozpoznanie wartości Heteroptera i Coleoptera jako wskaźników stanu środowisk wodnych, zwłaszcza w odniesieniu do jezior, wyróżnienie i opracowanie elementów synekologicznych i ich charakterystyki, opracowanie fauny wodnych Heteroptera i Coleoptera niektórych obszarów Polski i Europy Wschodniej, określenie specyfiki relacji pasożyt - żywiciel pomiędzy Hydracarina a Heteroptera; - ponad 100 publikacji naukowych, w tym 30 prac entomologicznych.
Ważniejsze prace: „Water beetles (Coleoptera) of the eutrophic Lake Zbęchy”, “Badania nad pluskwiakami (Heteroptera) jezior szczycieńskich (woj. olsztyńskie)”, „Water mites (Hydracarina) – parasites of water bugs of the group Nepomorpha”; - zbiór ponad 150 000 osobników Heteroptera, Coleoptera i Hydracarina, głównie z Polski i Europy Wschodniej (Katedra Ekologii i Ochrony Środowiska UWM w Olsztynie.
Pełnione funkcje: - dziekan Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego WSP w Olsztynie (1980-1982), dyrektor Instytutu Biologii WSP (1987-1993), kierownik Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska WSP, później UWM (od 1998).
Ważniejsze odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi (1992), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1993)
Więcej na wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Eugeniusz_Biesiadka
Dziadek opowiadał mi o Docencie Biesiadce, podobno tak szybko chodził, że ciężko było za nim nadążyć.
OdpowiedzUsuńAle tylko w terenie :)
UsuńNajlepszy wykładowca jakiego spotkałam na studiach. Wykład jako opowieść - niezwykle interesujący. I nie było potrzeby oglądania super slajdów. Wystarczyła kreda i tablica oraz nieśmiertelne małe prostokątne karteczki z tezami i Wiedza oraz Wiedza
OdpowiedzUsuń