28.12.2020

Noc Biologów 2021 jako wyzwanie

 

To już dziesiąta, jubileuszowa Noc Biologów. W Olsztynie, na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, Wydział Biologii i Biotechnologii organizuje Noc Biologii od samego początku. I od samego zarania zapraszamy do aktywnego udziału pracowników innych wydziałów i instytucji pozauniwersyteckich. Ten przyrodniczy piknik naukowy nas integruje.

Plany były duże, ale pandemia i przymusowa izolacja diametralnie zmieniły nam zamiary. Można odbierać to jako zagrożenie - bo jak zrobić festiwal naukowy z zaproszeniem do odwiedzenia laboratoriów, gdy nie jest możliwy kontakt bezpośredni? Kryzys to nie tylko zagrożenie ale i szansa. Tak, szansa na szukanie zupełnie nowych rozwiązań. Propozycje zdalnego kontaktu w niewielkim zakresie już wcześniej się pojawiały, jako swoiste małe urozmaicenia. Ale teraz nowinka stała się codziennością.

Czy w obliczu problemów zrezygnować? Na dodatek w planowanym terminie trwają przedłużone ferie a więc szkoły i nauczyciele nie będą uczestniczyły w zorganizowany sposób w Nocy Biologów (to właśnie szkoły do tej pory były najliczniejsym odbiorcą Nocy Biologów). Czy odwołać Noc Biologów z powodu obiektywnych czynników losowych? Czy raczej zmierzyć się z wyzwaniem i poszukać zupełnie nowych form komunikacji w upowszechnianiu wiedzy? Wybraliśmy to drugie. Zatem bardziej szansa niż zagrożenie.

W obliczu zagrożenia zawsze mamy dwa wyjścia - uciec lub się zmierzyć. Nowe "zagrożenie" wymaga innowacyjności i kreatywność. Trzeba wymyślić zupełnie nowe rozwiązania. Właśnie z tego powodu nauczyłem się Genial.ly (efektem jest m.in. powyższy plakat). To nie jest inwestycja na jeden raz. Dzięki mobilizacji na nietypową Noc Biologów wielu pracowników i doktorantów nauczyło się nowych metod, nowych programów. 

Życie biologicznie od samego swojego początku zmaga się z najróżniejszymi problemami, kryzysami, wyzwaniami. I systematycznie zdobywa nowe obszary dla siebie. Ewolucja jest dobrym sposobem na poszukiwanie nowych rozwiązań. W każdym kryzysie ileś gatunków wymiera ale jednocześnie powstają nowe, czasem rewolucyjnie nowe i potrafiące skolonizować niedostępne do tej pory obszary. 

Noc Biologów 2021 jest jeszcze jedną i bardzo ważną okolicznością na uczenie się i poszerzenie edukacyjnych możliwości. Zdobyte wiadomości, umiejętności i kompetencje z pewnością wykorzystamy w przyszłości, w normalnej dydaktyce i upowszechnianiu wiedzy, nawet gdy pandemia całkowicie zniknie z naszego życia. 


Posłuchaj także wywiadu w Radium UWM FM (o programie Nocy Biologów 2021 w Olsztynie).

19.12.2020

Decyzją Kapituły Listy 100 znalazłem się w gronie laureatów - aktywny rozwój umiejętności cyfrowych

Pewnego dnia, a była to środa, z samego rana, gdy byłem jeszcze trochę zaspany i tradycyjnie otworzyłem swoją skrzynkę e-poczty by uporządkować e-maile, spływające przez godziny wieczorne i nocne, zauważyłem maila, którzy wzbudził małe dziwienie i zaniepokojenie (a co, długie zdanie, wielokrotnie złożone też umiem tak pisać, choć zazwyczaj, nauczony wieloletnim doświadczeniem, staram się pisać krótko i krótkimi zdaniami). Rano robię porządek w swojej skrzynce, usuwam spam różnoraki ze wszystkich stron świata, robię rozeznanie, jakimi ważnymi sprawami trzeba się zająć, na jakie listy szybko a na jakie w drugiej kolejności trzeba odpisać. Czasem trafiają się informacje o spadku, intratnym interesie z milionami dolarów czy euro itd.

No więc (choć wiem, że od więc ani od no zdania się nie zaczyna) w jednym z porannych maili napisane było tak:

"Szanowny Panie 

Szerokie Porozumienie na Rzecz Umiejętności Cyfrowych w Polsce zdecydowało o corocznym ogłaszaniu listy 100 osób, które w sposób szczególny, swoją aktywnością przyczyniły się do rozwoju umiejętności cyfrowych. Nominacji do listy dokonują laureaci wcześniejszych edycji oraz partnerzy SPRUC - doświadczeni eksperci, praktycy w działaniach na rzecz upowszechniania partycypacji cyfrowej osoby, które potrafią ocenić i docenić osiągnięcia. 

Mam przyjemność poinformowania, że decyzją Kapituły Listy 100 znalazł się Pan w gronie laureatów Listy 100 roku 2020. 

Uroczyste ogłoszenie Listy 100 ‘2020 odbędzie się w piątek 18 grudnia o godzinie 14 tej. Zapraszam do uczestniczenia w nim, oczywiście w trybie zdalnym. Proszę o potwierdzenie zgłoszenia udziału zgodnie z zaproszeniem poniżej. 

Stosowny dyplom zostanie Panu przesłany pocztą.
Pełna lista wyróżnionych osób znajdzie się, po jej ogłoszeniu, na stronie SPRUC: http://umiejetnoscicyfrowe.pl/lista-100/  (...)

Pragnę Panu w imieniu własnym, członków Kapituły oraz wszystkich partnerów Szerokiego Porozumienia bardzo podziękować za dotychczasową aktywność i liczyć na jej kontynuowanie w kolejnych latach.

Z poważaniem
Włodzimierz Marciński
Przewodniczący Kapituły Listy 100"
(wyróżnienia w tekście moje)

Przeczytałem z niedowierzaniem, czy ktoś mnie czasem nie nabiera, robi żarty lub może to jakiś nowy sposób na wyłudzanie danych czy rozsyłania komputerowych wirusów czy robaków?  I już chciałem usunąć do kosza ale postanowiłem sprawdzić czy istnieje taka instytucja i taki konkurs. Wygooglalem nazwę Porozumienia, trafiłem na stronę. Dużo informacji, wcześniejsze edycje konkursu, nic podejrzanego nie zauważyłem. Małe wątpliwości jeszcze się tliły i dlatego postanowiłem zapytać się w grupie cyfrowych nauczycieli (w grupie na Facebooku). Szybko okazało się, że to nie żaden fejk ani sprytne wyłudzanie danych. I wtedy z pamięci zaczęły wychodzić jakieś zapamiętane szczegóły. Chyba w ubiegłym roku podobnym zaszczytem zostały uhonorowane dwie osoby z Olsztyna (co mnie wtedy bardzo ucieszyło). 

Odpowiedziałem, wziąłem udział w spotkani on-line z wyczytaniem laureatów. Wszystko działo się na prawdę, mimo że zdalnie. Duże (i zaskakujące) to dla mnie wyróżnienie. Kapituła Listy 100 Szerokiego Porozumienia na Rzecz Umiejętności Cyfrowych Polsce zaliczyła mnie w 2020 roku do grona 100 osób, które "w sposób szczególny, swoją aktywnością przyczyniły się do rozwoju umiejętności cyfrowych."

Skąd moje wątpliwości? Po pierwsze dlatego, że czuję się cyfrowo zacofany, ciągle się uczę i ciągle odczuwam duże braki a moje umiejętności są poniżej potrzeb i oczekiwań współczesnej dydaktyki. A po  drugie cyfrowi oszuści ciągle wymyślają nowe sposoby. W nauce także. Że wspomnę tylko o różnych towarzystwach naukowych, które oferują prestiżowe członkostwo (za odpowiednią opłatą). drapieżne wydawnictwa, które opublikują w prestiżowym czasopiśmie publikację (za spore pieniądze), nobliwe almanachy i encyklopedie, które w ekskluzywnych wydawnictwach zamieszczą biografię naukowca itd. W życiu codziennym podobnie. I nawet oczom wierzyć nie można, bo nie tylko zdjęcia ale i filmy bywają spreparowane. Nieustanny wyścig ewolucyjny, niczym w świecie biologicznym między konkurującymi gatunkami, drapieżnikami, pasożytami a ich ofiarami. Niezbędnymi, cyfrowymi kompetencjami są także umiejętności odróżniania prawdziwych informacji od tych zmanipulowanych, bałamutnych czy wręcz ordynarnych oszustw. Ostrożność wskazana. 

Nie wiem kto mnie zgłosił i jakich użył argumentów (na jakie moje aktywności zwrócił uwagę). Nominacja i obecność wśród 100 wpływowych cyfrowo w Polsce w 2020 roku jest dla mnie sporym zaskoczeniem i wyróżnieniem. w roku 2020 znalazłem się pośród 100 osób z Polski (wśród 327 laureatów z czterech edycji), 18 osób ze środowiska akademickiego i między dwoma osobami z Olsztyna.

Pora na kilka refleksji. Pierwsza jest tak, że można pozytywnie i inspirująco wpływać na innych będąc niedoskonałym. Nawet z brakami, nawet ciągle się ucząc, można już pozytywnie wpływać na innych. Zatem nie musisz, drogi Czytelniku, osiągać mistrzostwa i perfekcji by zacząć działać. Nie czekaj na pełen profesjonalizm, zacznij już dziś. Tym bardziej, że świat się bardzo szybko zmienia. Zanim osiągniesz nieskazitelne mistrzostwo... może już ta Twoja umiejętność nie będzie potrzebna? Przeznaczysz wiele lat na podnoszenie swoich kwalifikacji i nie zdążysz ich użyć? Sam tego doświadczyłem wielokrotnie. Ciągłe uczenie się i podnoszenie kwalifikacji: magisterium, doktorat, habilitacja. To mało, można wyżej - profesura belwederska. I tak życie mija zawodowe aż do emerytury. Ciągła inwestycja w siebie.... A kiedy wydać owoce? Lub inny przykład - zainwestowałem w tworzenie bibliografii specjalistycznych publikacji naukowych na bibliotecznych fiszkach. Zdobyłem nawet dwie drewniane szafki z szufladami. Napracowałem się, myślałem, że będzie to inwestycja na lata (aż do naukowej emerytury). Od lat stoi i się kurzy. Jeszcze wcześniej zdobyłem karty perforowane (papierowe) - taki prekursor komputera. Wystarczyło wpisać publikację, odpowiednio naciąć dziurki (różne sposoby klasyfikacji, słów kluczowych itd.). Potem wkłada się w odpowiedni sposób drut i podnosi do góry wyszukiwane prace naukowe (szybkie wyszukiwanie bez długotrwałego kartkowania). Zamówiłem u stolarza drewnianą skrzyneczkę do przechowywania takich kart.... I nigdy nie skorzystałem bo pojawiły się komputerowe bazy czasopism, internetowe wyszukiwarki czasopism itd. Chcecie więcej przykładów? Czas przygotowania inwestycji "wszystko albo nic" okazał się dłuższy niż czas żywotności tamtej innowacji.

Zatem trzeba działać od zaraz i uczyć się w trakcie. Wykorzystywać w praktyce nawet niedoskonałe umiejętności. Być może to ostatni moment na ich wykorzystanie. W zakresie edukacji można to nazwać także crowdlearningiem - uczenie się razem, konektywnie, w grupie i w relacjach. 

Kolejną refleksją było zastanawianie się, co jak takiego mogłem zrobić, że ktoś gdzieś daleko dostrzegł a kapituła Listy 100 uznała za istotne. Może to efekt aktywności na blogu lub Facebooku? Może upowszechnianie nauki w mediach cyfrowych? Może to uczenie umiejętności cyfrowych współpracowników z UWM, a może szerzej, w skali ogólnopolskiej (różne próby na konferencjach naukowych i dydaktycznych z qr kodami, ożywianiem posteru, grywalizacją itp.). Może włączanie do tradycyjnej dydaktyki kontaktów zdalnych i cyfrowych (na długi przez pandemią)? Może organizowanie kursów dydaktyczno-cyfrowych dla pracowników akademickich przy okazji projektów takich jak Warmińsko-Mazurski Uniwersytet Młodego Odkrywcy 2.0 czy Spotkania z nauką? Wcześniejsze szkolenia w prowadzeniu webinariów okazały się dla pracowników uniwersyteckich bardzo przydatne od marca 2020 r., gdy z powodu pandemii przeszliśmy na zdalne nauczanie? Nie wiem. Mogę się tylko domyślać.

A tymczasem wracam do pracy, bo przed nami duże wyzwanie - Noc Biologów 2021 w pełni realizowana zdalnie. 


Posłuchaj także wywiadu w Radiu UWM FM

18.12.2020

Ewolucja komunikacji czyli o cyfrowych przeobrażeniach uniwersytetu


Przed wielu laty urzekła  mnie ogólna teoria systemów. Od tego czasu z właśnie taką perspektywą patrzę na zjawiska w otaczającej mnie rzeczywistości i poszukuję wspólnych schematów, wzorów, prawidłowości pomiędzy światem fizycznym, chemiczny, biologicznym i kulturowym. Rodzą się ciekawe hipotezy, modele, analogie. Ale potrzebne jest gruntowne sprawdzenie tych hipotez. 

Konferencja "Cyfrowość w kontekstach akademickich" zainspirowała mnie do refleksji na temat uniwersytetu i zdalnej edukacji. A jak wspomniałem już wyżej, leitmotywem była ogólna teoria systemów i dyskretne porównanie zjawisk sukcesji i ewolucji biologicznej do zjawisk społecznych, zachodzących w edukacji. To była pierwsza próba, wyrażona w referacie. Gdy słucham go ponownie czuję duży niedosyt. Pierwsza próba wyszła jakaś nieporadna. Wywód wymaga dopracowania pod kątem jasności i przejrzystości. Może niebawem pojawi się ponownie okazja by przygotować wystąpienie, przedstawić je publicznie i przedyskutować (niżej wideo zapis z konferencyjnego referatu). 

Dopracowanie pomysłu wymaga wielokrotnych prób i dyskusji. Mam nadzieję, że środowisko akademickie nabrzmiało pomysłami i problemami i taka refleksja nad zdalnym nauczaniem i samym uniwersytetem będzie się intensywnie toczyć. Bo, jak sądzę, stanowczo coś przespaliśmy.



I jeszcze jedna, konferencyjna refleksja, której jestem współautorem. Zdalna komunikacja jest bez wątpienia kłopotliwa i obarczona wieloma mankamentami (jeśli porównujemy z kontaktami bezpośrednimi). Ale ma też wiele całkiem nowych walorów - poszerza krąg słuchaczy (odbiorców, dyskutantów). Konferencje on line nie tylko docierają do większej liczby odbiorców (bo mniejszy jest prób wejścia - odległość nie stanowi bariery, barierą są jedynie kompetencji i umiejętności cyfrowe). Tak jak pismo, konferencja on line przekracza także czas. Prosta rejestracja wideo pozwala pokazać referat wiele razy i w dowolnym czasie. I ma większe możliwości przesyłani informacji niż sam tekst, nawet ozdobiony ilustracjami.

Kształcenie hybrydowe (mieszane) ma wiele różnych form i definicji, rozwija się od wielu lat jednakże większe zainteresowanie wzbudziło w czasie zamknięcia szkół z powodu Covid-19. Dotyczy to także pikników i festiwali naukowych, odbywających się w ramach edukacji pozaformalnej i społecznej misji uniwersytetu. Celem doniesienia, opracowanego w formie interaktywnego posteru, (a przedstawionego na wspolnianej konferencji) jest analiza dwóch przykładów zrealizowanych w czasie Olsztyńskich Dni Nauki i Sztuki. Zaprezentowane pomysły nadają się do realizacji także w ramach zajęć ze studentami (po dostosowaniu treści merytorycznej). Obie propozycje bazowały na wcześniej opublikowany krótkich artykułach popularnonaukowych na blogu oraz na specjalnie nakręconych krótkich filmikach edukacyjnych, umieszczonych w domenie publicznej. “Co się niezwykłego na Jeziorze Płociduga wydarzyło” to wycieczka terenowa z QR kodami, umieszczonymi na zalaminowanych kartkach, porozwieszanych w terenie, kilkoma zadaniami do wykonania oraz przestrzeni do komunikacji na Facebookowym wydarzeniu. Uczestnicy mieli bezpośredni kontakt z przyrodą ale zdalny z autorami i wykonawcami pomysłu edukacyjnego. “Straszne, trujące, jadowite - tajemnicze istoty z miejskiej łąki” to gra on line, z wykorzystaniem telefonu komórkowego. Uczestnicy zapoznawali się z tekstami, filmami oraz wykonali kilka zadań (nagrywanie dźwięków, robienie zdjęć ).

A na koniec jeszcze jeden referat, którego jestem wspołautorem.


15.12.2020

Trzepla zielona

Fot. Marek Hasso-Agopsowicz
 

Uważność to trudna sztuka (a w zasadzie ważna kompetencja). Obok wielu ciekawych obiektów przechodzimy nie dostrzegając ich. Tak jakby nie istniały. Inaczej jest gdy mamy aparat fotograficzny w ręce. Wtedy uważniej  się rozglądamy. Świat staje się bogatszy i pełniejszy. Człowiek jest gatunkiem społecznym. Chcemy dzielić się z kimś emocjami i wrażeniami. Między innymi to właśnie skłania nas do pstrykania, wyszukiwania piękna czy niezwykłości. W cyfrowym świecie możemy dzielić się emocjami ze znacznie większą grupą osób. Pełniej możemy przeżywać własną społeczność i wspólnotowość. Nawet na samotnym spacerze, gdy nie mamy do kogo powiedzieć "zobacz jakie to piękne" lub "zobacz, co to jest?". 

Przez szkło aparatu widzimy niedostrzegane detale. I chcemy wiedzieć co to jest. Powyższe zdjęcie otrzymałem od kolegi Marka Hasso-Agopsowicza. Przysłał z zapytaniem co to za owad. Coś spotkanego na drzewie. Nie dziwię się zainteresowaniu bo to raczej nie jest owad spotykany w środowisku lądowym.

Bez trudu udało się rozpoznać larwę ważki. A dzięki drobnym detalom udało się mi zidentyfikować gatunek - trzepla zielona (Ophiogomphus cecilia). Gatunek monitoringowy, za którym kilka lat temu sam się uganiałem. Dla pewności skonsultowałem ze specjalistą, dr. Grzegorzem Tończykiem z Łodzi. A skoro znalezisko potwierdzone i gatunek objęty monitoringiem, dopytałem Autora zdjęcia o szczegóły. By w ten sposób wrażenie estetyczne było także informacją naukową.

Larwa widziana była w dniu 16 sierpnia 2020 r., fotografia wykonana z kajaka na rzece Łynie ok. 1 km powyżej kąpieliska w Rusi. "Popłynąłem z wnukiem na plener fotograficzny". O ile pamiętam, to w tym miejscu ten gatunek nie był jeszcze notowany. Ja szukałem go w rzece Pasłęce (bo tę rzekę wybrano do monitoringu). W Łynie gatunek był widywany ale poniżej Olsztyna. 

Cykl życiowy trzepli zielonej w Polsce trwa 2–3 lata choć podawane są sporadycznie informacje nawet o czterech latach. Rozwój w stadium larwalnym trwa dłużej na północnych stanowiskach.

Larwy wylęgają się z jaj zazwyczaj zaraz po złożeniu ich do wody. Ale czasem, na skutek diapauzy, wylęganie się może być opóźnione nawet o 260 dni. Takie zróżnicowanie w populacji korzystne jest w przypadku zmieniającego się środowiska. Osobniki zróżnicowane względem rozwoju mają wtedy większe szanse na przeżycie. 

Trzepla zielona najdłużej żyje w stadium larwalnym. Tak bywa u wielu owadów. Żyją w rzekach średniej wielkości i dużych. Larwy zazwyczaj są zagrzebane w osadach dennych. Larwy ważek są drapieżne. Ukryta w osadach trzepla stara się być niewidoczną dla swoich ofiar. A po tych 2-3 latach podwodnego drapieżnictwa wychodzi na brzeg i wspina się na roślinność przybrzeżną lub pnie drzew. I taką właśnie larwę uchwycił na drzewie mój znajomy. Po pewnym czasie pęka chitynowy pancerz i wychodzi owad doskonały (imago). Zostaje tylko zewnętrzna, chitynowa powłoka larwy. I właśnie po takich wylinkach można przyżyciowo badać obecność ważek w danym zbiorniku. Nie trzeba łowić larw w rzece ani wypatrywać imagines. 

Początek wylotu imagines uzależniony jest od pogody i od temperatury wody (pod tym względem poszczególne rzeki się różnią). Zazwyczaj odbywa się od końca maja do drugiej dekady czerwca. Sierpień to już jest długo po terminie. Niestety nie potrafię dostrzec czy na zdjęciu jest larwa czy tylko wylinka. Ciemny kolor wskazywałby na larwę. A wtedy byłby to stosunkowo późny wylot. 

W tych chłodniejszych rzekach wyjście z wody może być opóźnione nawet o więcej niż miesiąc. Pasłęka należy do rzek chłodniejszych. Łyna wydawała mi się rzeką cieplejszą z racji liczniejszych jezior przepływowych. Niemniej teren Lasu Warmińskiego (powyżej wsi Rus) to obszar położony w dolinie i zalesiony.

Po wylocie imagines potrzebują 2–3 tygodnie na osiągnięcie dojrzałości płciowej. W oddaleniu od rzeki rozpoczynają swoją aktywność rozrodczą (od końca czerwca do sierpnia). Imagines potkać można jeszcze we wrześniu.

Trzepla zielona zasiedla nizinne i podgórskie cieki od strumieni po duże rzeki. Preferuje rzeki śródleśne o dnie piaszczystym. 

Zobacz też

9.12.2020

Uważni obserwatorzy czyli utrwalanie w fotografii piękna przemijającej przyrody


Dlaczego dostrzegamy piękno? I dlaczego coś wydaje się nam piękne? Nad tym głowią się ludzie od setek albo i tysięcy lat. Czy poczucie piękna krajobrazu niesie w sobie ślad ewolucji hominidów i samego Homo sapiens w tylko trochę zadrzewionej sawannie? W takim półotwartym krajobrazie spędzili nasi przodkowie kilka milionów lat. A może znaczenie ma jakieś odczuwanie harmonii? Może podświadomie i emocjonalnie odbieramy informacje, które kojarzymy z takimi a nie innymi przedmiotami, plamami, zjawiskami? 

Z całą pewnością podoba nam się przyroda. Niektórzy filozofowie mówią o biofilii - głębokiej potrzebie kontakty z istotami żywymi. Dlatego otaczamy się zwierzętami i roślinami doniczkowymi w domu. Dlatego lubimy patrzeć na przyrodę. Sztuka w jakiś sposób zaspakaja i tę potrzebę.

Fotografia cyfrowa znacząco ułatwiła nam poszukiwanie, dostrzeganie, wyodrębnianie i utrwalanie piękna przyrody. Jako przyrodnik dostrzegam coś więcej - możliwość dokumentowania zmian, zachodzących w otaczającej na przyrodzie. Nie tylko piękno ale i dokumentacja naukowa. 

Czy zobaczymy śnieg w zimie? Kiedyś to było oczywistością. Wraz z globalnym ociepleniem klimatu białe i śnieżne zimy w naszym kraju stają się przemijającym zjawiskiem. Według prognoz w 2025 roku w Polsce na nizinach śnieg spadnie ostatni raz. Zostaną tylko te, utrwalone na fotografiach. Lub w naszej pamięci. Wspomnienie świata, który przemija. 

Lik do wystawy on line
Przeglądając zdjęcia nadesłane na konkurs pt. Kreacje przyrody polskiej z bliska i z daleka dostrzegam coś więcej niż tylko przemijające piękno. Dostrzegam procesy. Wraz ze zmianami klimatu zmienia się przyroda, zmieniają się krajobrazu. Bardzo intensywnie zachodzi sukcesja ekologiczna. Jedne gatunki zanikają i wycofują się bardziej na północ, inne przybywają do nas z południa. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat zmienią się diametralnie nasze lasy. Niektóre gatunki znikną bo będzie dla nich za sucho i są ciepło. Najpewniej znikną sosny, buki, brzozy czy jarzębiny. Pojawią się nowe gatunki. Z punktu widzenia ludzkiego życia takie zmiany zachodzą wolno. Tak samo jak nie dostrzegamy, że nasze dzieci rosną. Bo obserwujemy je codziennie.

Dokumentacja fotograficzna utrwala stan obecny. Porównując zdjęcia z różnych lat szybciej dostrzeżemy zmiany. Zarówno w skali krajobrazu jak i obecności poszczególnych gatunków. Na przykład owadów. Czasem udaje się w bezkrwawych łowach spotkać gatunki rzadkie i ginące. Poza ekscytującą chwilą jest to także ważna informacja o obecności konkretnego gatunku w danym miejscu. Jeśli zdjęcia nie będą leżały tylko w szufladzie *czy komputerowym folderze), wtedy mogą uzupełniać naukowe obserwacje zmian w zasięgach występowania wielu gatunków grzybów, roślin i zwierząt. Przybywa obserwatorów przyrody a naukowcy mogą lepiej obserwować zmiany w zanikaniu  czy ekspansji gatunków. Środowiska zmienia się na skutek antropopresji, zmian sposobu uprawy roli, użytkowania terenu czy antropogenicznych zmian klimatu.

I jest jeszcze przyjemność. Fotografujący w poszukiwaniu pięknych ujęć potrzebuje kontaktu z przyrodą. Wychodzi na spacer i ma motywację do dłuższego przebywania na świeżym powietrzu. Cieszy pięknem. I niewątpliwie korzysta zdrowotnie. 

Ciesz się przyrodą, tak szybko się zmienia.... I dziel się swoimi fotograficznymi obserwacjami czy dokumentacjami.

Więcej wystaw z elementami przyrody w czasie Nocy Biologów 2021.


PS. efekt grupowego myślenia o skojarzeniach z polską przyrodą, w czasie wykładu

7.12.2020

Cyfrowe, akademickie eksperymentowanie (oraz Dzień Chruścika 2020)



W tym roku Dzień Chruścika, przypadający jak zwykle 11. grudnia, będzie bardzo nietypowy (wręcz kryptyczny). Sytuacja wymusiła inne rozwiązania. Po pierwsze będzie to eksperymentalne poszukiwanie dobrych przestrzeni do zdalnej komunikacji w nauce. Cyfrowe konferencje odbywają się już od dawna. Pandemia wprowadziła jednakże spore zmiany. Z części konferencji zrezygnowano. Tak minęły mnie w sumie trzy ważne dla mnie konferencje, w tym te, na których chciałem przedstawiać wyniki badań nad chruścikami w gronie specjalistów. Inne odbywają się w formie zdalnej. Ale tu pojawi się problem jak spotykać się w kuluarach? W zdalnych konferencjach trafimy coś niezwykle wartościowego.

Dużą wartością konferencji naukowych są nieplanowane, spontaniczne spotkania naukowców w tak zwanych kuluarach. O ile referaty plenarne i referaty w sekcjach stosunkowo łatwo zastąpić wykładami on line i webinariami, to jak zorganizować zdalne spotkania w przerwach kawowych, rozmowy kuluarowe, wieczorne spotkania integracyjne i rozmowy w czasie sesji posterowej? Dopiero wymyślamy nowe standardy konferencji zdalnych oraz poszukujemy sposobu na zdalne rozmowy kuluarowe. Powoli pojawiają się coraz lepsze platformy do organizowania konferencji. Powoli. Ale żeby się pojawiły to trzeba poszukiwać i eksperymentować. 

Konferencja Cyfrowość w kontekstach akademickich jest z jednej strony normalną konferencją, z drugiej grupowym eksperymentem. Po pierwsze eksperymentujemy z interaktywną mapą konferencji jako uzupełnieniem tradycyjnej strony www. Wybraliśmy Genial.ly a efekt jest niżej widoczny. Po drugie wspomniany program wybraliśmy do przygotowania plakatu. Na normalnej konferencji papierowy plakat naukowy można uczynić nieco bardziej interaktywnym np. przez dodanie qr kodów. A jak to zrobić na konferencji on line?

I co ze spotkaniami kuluarowymi? Eksperymentujemy z Facebookiem oraz z Wakelet. Ta druga wirtualna przestrzeń to połączenie sesji posterowej i kawiarenki konferencyjnej. Poszukujemy przez eksperymentowanie. Sprawdzimy jak to działa i czy spełnia oczekiwania. Na razie organizujemy przestrzeń prototypowo, z wykorzystaniem tego, co jest dostępne. Prototyp i eksperyment ma to do siebie, że nie jest doskonały. Ale przez aktywne eksperymentowanie lepiej dostrzegamy zjawisko. Wyciągniemy wnioski i spróbujemy za jakiś czas ponownie. Być może nasze refleksje zostaną wykorzystane w profesjonalnych platformach do organizacji konferencji naukowych. 

Być może kolejny Dzień Chruścika zrealizowany zostanie zdalnie, z wykorzystaniem zebranych doświadczeń w zdalnej komunikacji. Już za rok. Jako kolejny eksperyment.
 


*********

2.12.2020

Rola popularyzacji nauki - jak to się robi?



Spotkanie z Akademią Ciekawości - poszerzanie zdalnej komunikacji, zdalnego nauczania. Wspólnie ze studentami i ich projektem Akademia Ciekawości. Tym razem nie będzie pisanie. Po prostu obejrzyj wywiad w materiale wideo.