(Fot. Karolina Kulesza) |
"Dobry wieczór, znalazłam Pana bloga w internecie i pozwoliłam sobie napisać. Mam bowiem mały problem teoretyczny, który z czasem może zamienić się w praktyczny. Otóż wczoraj wieczorem na moim łóżku zasiadł prawdopodobnie pasikonik zielony dość sporych rozmiarów (nie wiem jak się tu dostał mieszkam na 10 piętrze) i robił takie ruchy które po dokładnym prześledzeniu internetu, wskazują na to że składał jaja. Czy to jest możliwe żeby taki mały potworek złożył jaja do mojego materaca? Powiem szczerze że od wczoraj śpię na kanapie w obawie że prędzej czy później obudziłabym się w małych pasikonikach. Nie mam pojęcia czy to w ogóle jest możliwe dlatego zwracam się do Pana z prośbą o rozwikłanie tej zagadki. Byłabym bardzo wdzięczna ponieważ, mimo mojej miłości do zwierząt, omijam sypialnie szerokim łukiem. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za "naście". PS pasikonik zostawił w prześcieradle dziurę. Odmówił naprawienia szkody więc został eksmitowany (...) Ewidentnie pani pasikonik pokładełkiem robiła tak jak robi gdy składa jaja a potem zapewne zajęła się konsumpcja prześcieradła.".
(Fot. Karolina Kulesza) |
Samica pasikonika składa swoim długim pokładełkiem jaja do ziemi. Możliwe więc, że materac został potraktowany jako gleba (zapewne w mieszkaniu lepszy niż podłoga, a być może potrzeba przymusiła). Dziura w prześcieradle, uwidoczniona na zdjęciu jest chyba trochę za duża na zrobioną pokładełkiem. Możliwe, ze samica próbowała składać jaja, ale pewności czy złożyła to nie ma. Jednak bądź co bądź znacząco różne siedlisko.
Czy mogą się wylęgnąć młode pasikoniki i zaskoczyć swą obecnością śpiącą właścicielkę materaca? Niezwykle mało prawdopodobne. Jaja pasikoników zimują w glebie. Jest wiec to okres diapauzy, a którym najpewniej temperatura jest elementem "informacji", kiedy zacząć rozwój. Zmiany temperatury najpewniej uruchamiają określone procesy fizjologiczne, umożliwiające rozwój. W mieszkaniu takich warunków nie ma (pomijając fakt, że materac nie ma takiej wilgotności jak gleba), więc młodych pasikoników wiosna nie będzie.
I na koniec jeszcze zdjęcie domniemanej sprawczyni zamieszania: samica pasikonika zielonego z widocznym, długim pokładełkiem.
(Pasikonik zielony, samica, fot. böhringer friedrich, Wikimedia commons) |
Ciekawe, czy list był pisany serio czy ktoś sobie żartował. Ale widzę po niektórych znajomych, że oprócz zwykłej podsstawowej niewiedzy jest obojętność. Gdy im pokazuję coś niezwykłego - np. ostanio nawet rusałka żałobnik - wzruszenie ramionami skwitowane słowami "no i co z tego?".
OdpowiedzUsuńTego pewnie się nie dowiemy. Ale dla odpowiedzi nie ma to znaczenia.
OdpowiedzUsuńOsoba wydaje się pisać serio. Moim zdaniem faktycznie miała takie najście.
OdpowiedzUsuńInna sprawa że osoba entomologa śpiąca na tym sienniku na pewno by ją uspokoiła i być może była jedną z przyczyn napisania tego listu? ;)
Gdyby spał tam entomolog to nie byłoby potrzeby pytać w internecie.
OdpowiedzUsuń