7.06.2018

Nowe dla nauki wirujące bruzdnice, z polskimi i greckimi słowami, zapisanymi jako łacińskie

 Bruzdnice. Encyclopædia Britannica,
1911Volume 8, Slice 5.,
available freely at Project Gutenberg
Tytuł może wydać się zagmatwany i mocno złożony. Ale taka jest nasza wiedza – powstająca przez wieki. W tych zawiłościach jest długa historia i zmienne losy języka nauki. Współczesna wiedza ma swoje korzenie w Grecji. Stąd greckie słowa na opisywanie wielu obiektów i zjawisk. Potem rozwijała się nauka w starożytnym Rzymie. Stąd język łaciński, który potem przez długie wieki był międzynarodowym językiem nauki. Mimo, że współcześnie językiem nauki jest angielski, to dużo łaciny zostało w… nazwach gatunkowych organizmów żywych. Od czasu Linneusza dwuczłonowe nazwy gatunkowe zapisywane są w łacinie lub przypominające słowa łacińskie (naśladujące). Dlaczego? Bo jest bardzo dużo opisanych gatunków a słów i wyobraźni nie starcza. Kodeks nomenklatury dopuszcza zatem słowa podobne do łaciny. Tak, jakby ten język był żywy. I w jakimś sensie jest.

Swojego kolegę hydrobiologa czasem widzę na zdjęciach dość nietypowych. Ubrany w strój płetwonurka… na tle gór. Konkretnie Tatr. Zdjęcia robione tak dla żartu? Zamiast nart czy sprzętu wspinaczkowego pokazuje się w stroju, kojarzonym raczej z morzem czy jeziorami? Ale i w górach są zbiorniki wodne. Wspomniany hydrobiolog - dr Paweł Owsianny - zajmuje się tak zwanymi glonami (pierwotniakami). Nazwy grup biologicznych nieustannie się zmieniają, a w obiegu są także te starsze. Na przykład glony. Dr Owsianny z Piły bada bruzdnice (Dinoflagellata). Ale, żeby je obejrzeć pod mikroskopem, najpierw trzeba je wyłowić. A jezioro jest w górach to nadźwigać się trzeba.

Niby Polska już dawno jest przebadana wzdłuż i w szerz. A jednak ciągle z terenu naszego kraju opisywane są gatunki nowe dla nauki. I trzeba je nazwać. Nazwy muszą być niepowtarzalne i w języku naukowym czyli łacińskim. Czasem są dowcipne, np. Dziwneono – to nazwa rodzajowa owada. Albo Smok wawelski. Czasem wplatane są nazwiska. Dla upamiętnienia czy uhonorowania konkretnych osób.

Dr Paweł Owsianny z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu razem z naukowcami z uniwersytetów w Monachium i Osnabrück odkryli i opisali nowe dla nauki gatunki bruzdnic z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zostały nazwane na cześć mieszkańców Piły (bo tam w Nadnoteckim Instytucie UAM pracuje dr Owsianny) - Grzegorza Marciniaka i Krzysztofa Trawińskiego: Parvodinium marciniakii i Parvodinium trawinskii. Informacja o tych nowych dla nauki gatunkach ukazała w publikacji pt. „The Hot Spot in a Cold Environment: Puzzling Parvodinium (Peridiniopsidaceae, Peridiniales) from the Polish Tatra Mountains" w czasopiśmie Protist, w roku 2018.

Bruzdnice (Dinoflagellata) to glony jednokomórkowe, aczkolwiek spotykane są także kolonijne, mają charakterystyczne komórki wzmocnione celulozowymi płytkami. Dwie wici umieszczone są w pionowej bruździe (stad polska nazwa), i umożliwiają poruszanie się ruchem wirowym (stąd nazwa łacińska od greckiego dinos – wirowanie). Zagmatwana historia – język łaciński z greckimi słowami. Wynika z historii rozwoju wiedzy i naszej cywilizacji.

Pora na szczegółowe wyjaśnienie tytułu. Polskie słowa w nazwie gatunkowej dwóch wspomnianych bruzdnic pochodzą od nazwisk. Słowa greckie - dinos (znaczenie wyjaśnione wyżej) oraz flagella czyli wić - zawarte jest w naukowej (łacińskiej) nazwie bruzdnic Dinoflagellata.


(Nurkowanie w... górach. Morskie oko, fot. z archiwum dr Pawła Owsiannego.
Od nazwisk osób widocznych na zdjęciu powstały nazwy gatunkowe nowo odkrytych bruzdnic)
(W drodze na Długi Staw e Dolinie Gąsienicowej, tam żyje Parvodinium trawinskii)


(Dr P. Owsianny w czasie pracy badawczej, fot. z archiwum dr Owsiannego)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz