29.09.2022

Moja przygoda z Dniami Nauki rozpoczęła się w 2006 roku

Fragment z książki prof. Stanisława Achremczyka o historii
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
 

Moja przygoda z Dniami Nauki zaczęła się w 2006 roku. Po kilkunastu latach wspominam początki i odświeżam sobie wtedy zwerbalizowane cele. Jako koordynator w 2006 roku zaproponowałem pierwszą zmianę w formule Dni Nauki: od jednego dnia do kilkudniowego pikniku naukowego. To nie ostatnie przeobrażenie. Były kolejne. Teraz Kortosfera (Centrum Popularyzacji Nauki i Innowacji UWM)  nada kolejną formę, kolejną zmianę. Co się udało w 2006 roku, po kilku miesiącach przygotowań? Niżej zamieszczam slajdy z podsumowującej prezentacji, którą przedstawiłem na komisji senackiej po zakończeniu "moich" pierwszych Dni Nauki. Kilka fragmentów jest bardzo interesujących i wartych przypomnienia.
Jeszcze pierwotna nazwa "Olsztyńskie Dni Nauki".
Choć był to jeszcze tyko jeden dzień.

Poszerzenie nazwy, mimo że planowane, jeszcze się nie udało. Dopiero w kolejnym roku na trwałe zmieniła się nazwa.
Po raz pierwszy powstała strona www, poświęcona Dniom Nauki. Teraz to już "oczywista oczywistość" i standard. Po raz pierwszy udało się zainteresować regionalne media. Mikrofony i kamery weszły do laboratorium i pokazały "tajemniczy" świat akademickiej aktywności szerszej publiczności. 

Podsumowanie efektu współpracy z mediami.
Aspekt finansowy był niezwykle ważny.
W szczególności źródła pozauniwersyteckie.
Proszę zwrócić uwagę jak skromny - w porównaniu do obecnych Dni Nauki - był udział poszczególnych wydziałów. Takie były początki przeobrażania Dnia Nauki w Olsztyńskie Dni Nauki i Sztuki. Niżej slajdy ze zdjęciami oraz próba oszacowania frekwencji. Bez koloryzowania. By mieć realny obraz sytuacji i wyzwań, przed jakimi wtedy stanęliśmy.
Informacja zwrotna jest wtedy wartościowa, gdy wyciąga się wnioski. Po pierwszym razie w nowej formule było lepiej niż poprzednio lecz niewystarczająco co do naszego potencjału i oczekiwań. Przez wiele lat organizowania Dni Nauki a potem Nocy Biologów, wzrastało doświadczenie i lepsze rozumienie zjawiska. Refleksja pozawala dopiero teraz zauważyć, że takimi działaniami wpisaliśmy się w szerszy trend edukacyjny, szerszy trend cywilizacyjny (teraz opowiadam o tym na konferencjach). 

Wpisaliśmy się w projekt ministerialny. Skala ogólnopolska pomaga w nagłośnieniu wydarzenia i w przebiciu się do zainteresowania szerokiego grona odbiorców. 
Nieodzowne motywowanie i wskazywanie ambitnego celu.
Gdy pierwsze Dni Nauki się skończyły od razu zabraliśmy się za planowanie kolejnych. Korzystając ze zdobytych doświadczeń, wykreowanych pomysłów i nawiązanych kontaktów. I co charakterystyczne już wtedy pojawiły się pomysły upowszechniania nauki nie tylko jesienią.

Hasło co roku miało być inne. By każdy raz był niepowtarzalny, oryginalny i zapamiętamy. Żeby co roku odbiorcy chcieli przychodzić oczekując nowości. 

Jednym ze zdiagnozowanych problemów wewnętrznych było zmobilizowanie pracowników do aktywnego udziału. Bo taka aktywność nie liczy się ani do dorobku naukowego, ani dydaktycznego ani nie wpływa na wysokość pensji. Honoraria można pozyskać z grantów ale o granty nie tak łatwo. Wtedy po raz pierwszy zasugerowałem, żeby aktywność na dniach nauki wliczać do pensum. Nie od razu się to udało lecz ta praktyka na stałe zagościła na UWM i Olsztyńskich Dniach Nauki i Sztuki. Teraz godziny są wliczane, gdy brakuje ich do pensum (nie są liczone jako nadgodziny, wieć nie obciąża to budżetu uczelni). To rozwiązanie zapewniło coroczny, liczny udział pracowników ze wszystkich wydziałów.

Wykłady online, kamery i filmiki pokazujące pracę w laboratorium pojawiły się znacznie później. Ale już pod koniec 2006 roku o to postulowałem. Kilkanaście lat przed pandemią Covid-19. Trzeba było kolejnego, silnego bodźca zewnętrznego by szerzej zrealizować wcześniejsze pomysły.



A na koniec jeszcze moja obecna refleksja , wypowiedziana przy okazji 20-tych Olsztyńskich Dni Nauki i Sztuki, zamieszczona w Wiadomościach Uniwersyteckich.

Wiadomości Uniwersyteckie, wrzesień 2022


c.d.n. (relacje z 2007 i 2008 roku)

1 komentarz: