11.07.2023

Nowe podwórko czyli Letni Uniwersytet im. Ambrożego Kleksa

Zajęcia w dniu 8 lipca, do biedronki przyszedł żuk. Fot. archiwum MOK w Olsztynie
 

Miałem wielką przyjemność poprowadzić spacer entomologiczny w ramach Letniego Uniwersytetu im. Ambrożego Kleksa, zorganizowany prze Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie. Są to cykliczne spotkania z mocnym edukacyjnym akcentem, dla małych i dużych. Uczestnikami były rodziny, rodzice z dziećmi, dziadkowie z wnukami. Ot tak jak na podwórku, wielopokoleniowo, bez ocen, bez sprawdzianów ale z wielką ciekawością i wakacyjnym wypoczynkiem. Po prostu uczymy się cały czas i przez całe życie. Wypoczynek, zabawa i mimowolna edukacja. Uniwersytet im. Ambrożego Kleksa, organizowany jako akcja letnia, to coś więcej niż zwykła rozrywka. Moim zdaniem to bardzo wartościowa praca u podstaw ze społeczną animacją i edukacją w tle. Znakomicie wpisuje się w globalny trend, jaki możemy obserwować już od kilkunastu lat ze sztandarowym przykładem Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Coś ważnego i uniwersalnego dzieje się na naszych oczach, tuż obok.

W Zajezdni Trolejbusowej zorganizowana została interaktywna wystawa (zdjęcia niżej). Proste formy ale z dużym potencjałem edukacyjnym i kulturalnym. A przed budynkiem rozłożone plansze do gier podwórkowych i liczne animacje oraz warsztaty. Kulturalna rozrywka i edukacja zarazem. Tak jak na dawnym podwórku miejskim. Bo żeby wychować jedno dziecko potrzebna jest cała wioska (lub całe podwórko).

Dobrym zapleczem okazuje się Park Centralny. Jest przestrzeń do różnorodnych aktywności ale jest i przyroda, którą można pokazywać. Są drzewa, jest i łąka kwietna z hotelami dla owadów, jest rzeka Łyna z wygodnymi podestami nadrzecznymi do pokazywania tego, co żyje w rzece. Są dwa place zabaw i dużo przestrzeni. Jest i Muzeum Nowoczesności. A dojść można bezkolizyjnie ciągami spacerowymi i Łynostradą. Już kilka razy jako społeczność akademicka robiliśmy różne pikniki naukowe w Parku Centralnym. Warto powtarzać. A najlepiej we współpracy z innymi instytucjami, na przykład z MOKiem w kolejnych realizacjach Letniego Uniwersytetu im. Ambrożego Kleksa.

W czasie zajęć pt. "do biedronki przyszedł żuk" zabrałem uczestników na spacer entomologiczny. Trudno jest prowadzić zajęcia jednocześnie dla kilkuletnich dzieci, które nieustannie o coś pytają i dzielą się wrażeniami oraz dla dorosłych. Miałem więc okazję i ja się czegoś nauczyć, przemyśleć, zaplanować na przyszłość. Jak typowy nauczeń (nauczyciel i uczeń w jednym) poznawałem nową dla mnie sytuację z zajęciami pozaformalnymi dla grupy różnowiekowej. Sprawdziła się malowana walizka z prostymi przyrządami do pokazywania przyrody, zeszyty i pieczątki. Przygotowałem także karteczki z qr kodami - ciekawe czy jeszcze wiszą i czy są wykorzystywane jako przedłużenie entomologicznych opowieści? Można je wykorzystać do gry terenowej. Trzeba byłoby ją tylko dopracować, w tym przygotować specjalne karty do wpisywania odpowiedzi. To jest pomysł na przyszłość. W walizce znajdzie się miejsce na maskotki i inne edukacyjne rekwizyty. Kamishibai miałem w odwodzie, w razie złej pogody. Niemniej warto będzie ułożyć i namalować kilka kolejnych opowieści przyrodniczych. Bo cykl opowieści podpórkowych z kamishibai byłby dobry. Może udałoby się wreszcie zrealizować marzenie pewnej bibliotekarki olsztyńskiej w postaci festiwalu kamishibai w Olsztynie?  Będę musiał dopracować zadania do wykonania dla najmłodszych oraz opowieści dla dorosłych, by sami mogli posłuchać i poczytać w wolnej chwili. Wykorzystywałem materiały z wcześniejszych podobnych pomysłów, ale można je jeszcze dopracować. Najlepiej z gospodarzem miejsca czyli w tym przypadku z MOKiem. A nowe doświadczenia z pewnością wykorzystam na zajęciach ze studentami pedagogiki oraz biologii (specjalność nauczycielska).

Miejskie podwórka opustoszały, bo mniej jest dzieci oraz mają bardzo zorganizowany czas. A przecież na podwórku uczyliśmy się wielu umiejętności społecznych oraz sprawności manualnych . Warto pomyśleć nad społeczną rewitalizacją podwórek i przywrócenia im dawnej, wychowawczej i edukacyjnej roli. Przydałoby się więcej takich inicjatyw w miejskich parkach i skwerach, wraz z aktywnością edukacyjnych street workerów. To wyzwanie cywilizacyjne i pomysł dla uniwersytetu - do jakich zawodów i zadań przygotowywać studentów. Mamy poligon doświadczalny. Uczymy nie tylko w szkołach lecz w wielu różnych miejscach, także na podwórkach. Przybywa różnego rodzaju mniejszych czy większych centrów nauki, różnych inicjatyw edukacyjnych, realizowanych przez domy kultury i biblioteki, powstają leśne przedszkola i leśne szkoły. W edukacji dokonuje się ogromna rewolucja. Bo zmieniają się potrzeby i cała sytuacja społeczno-cywilizacyjna. 

Czytaj też: Lekcje w terenie: nie bój się wyjść w teren – to nie wagary


Z walizką pełną pomysłów u Ambrożego Kleksa.







Proste ekspozytory edukacyjne. Liczy się przede wszystkim pomysł.


Moja walizka wypełnia się rekwizytami i zestaw rekwizytów systematycznie się dopracowuje, by był bardzo funkcjonalny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz