Poproszony zostałem o prelekcję popularnonaukową, poświęconą owadom groźnym i mitycznym, na spotkaniu miłośników literatury fantasy. Postanowiłem połączyć wiedzę biologiczną z etnograficzną. A że samo słuchanie wielu wystąpień, jedno po drugim, może być nużące dla odbiorców, to zaplanowałem aktywność słuchaczy. Czyli nie tylko sama prelekcja lecz i warsztaty. Co można zrobić w ciągu 50-60 minut? W przekazie ukrytym (w dalszym planie) jest wiedza z zakresu neurobiologii, z uwzględnieniem tego jak funkcjonuje ludzki mózg i jak funkcjonuje kultura (przekazywanie wiedzy, przekazywanie mitów i opowieści). Posłuchaj, ale swoją aktywnością tworzenia postaci bohatera przetwórz nową wiedzę i połącz z tym co już wiesz. Zatem słuchanie i przetwarzanie. Kolejnym krokiem jest poszukiwanie dodatkowych informacji. A na koniec "opowiedz to innym". Dlatego prelekcja połączona jest w warsztatami pisania (od karty postaci do krótkiej opowieści) i rysowaniem (analogowym, kredkami lub tworzeniem ilustracji z prostymi narzędziami AI).
Ponieważ wśród niektórych potencjalnych uczestników pojawiły się kontrowersje wobec wykorzystania sztucznej inteligencji, uzupełniłem swoje wystąpienie o krótką dygresję, dotyczącą etycznego wykorzystania AI. To nie narzędzie czyni plagiat lecz sposób wykorzystania tego narzędzia. A skoro AI jest już wokół nas, to warto ją lepiej poznać wraz z szerszym kontekstem etycznym. Bo na przykład czy warto tworzyć proste i banalne ilustracje z AI z jednoczesnym zużyciem dużej ilości energii i wody do chłodzenia serwerów? Cokolwiek czynisz patrz końca.
W pewnym sensie dobrze się ta wyartykułowana gdzieś w mediach społecznościowych kontrowersja komponuje z moją prelekcją. Boimy się tego, czego nie znamy. Kiedyś to były świtezianki, kłobuki, wodniki itp. Teraz za takiego groźnego demona w naszej kulturze robi AI. Ale przyniosę na prelekcję odpowiednie artefakty, które ochronią przez rzuceniem uroku na słuchaczy (magia i zaklęcia ochronne) przez niecną AI. Będzie całkowicie bezpiecznie. Będzie popularnonaukowo (biologia, etnografia, neurobiologia, AI w kulturze) i z humorem. Liczę, że uczestnicy właściwie odczytają dowcip i odróżnią wiedzę popularnonaukową od fantazji a literaturę faktu od literatury fikcji. Będzie także maść czarownic do latania, chętni będą mogli wypróbować na sobie. Tak, tak maść czarownic do latania całkiem na poważnie z rzetelną, naukową podbudową (a magia tylko w kontekście etnografii). Pisanie promptów jest jak rzucanie zaklęć, coś pomylisz w formule i wychodzi zupełnie inny efekt końcowy... Zatem dokładnie, starannie i z głęboką wiedzą jak to działa.
Wykorzystanie AI bardziej nadaje się do fantasy i literatury fikcji niż literatury faktu. Bo konfabuluje i halucynuje (ludzie też tak robią), dlatego trzeba sprawdzać, weryfikować podawane przez AI "fakty". Gdy tworzymy opowieść w pełni fantastyczną, pilnujemy jedynie spójności a nie poprawności wszystkich faktów, detali z opowieści. Bo sami ustalamy co jest z czym i jak powiązane. Dlaczego fantasy tak pociąga? Bo daje poczucie sprawstwa, nie wymaga dużej erudycji, tworzy się własny świat, tak jak rysowanie dowolne w porównaniu do kopiowania obrazów dawnych mistrzów. Nie trzeba więc długo stać w kolejce by móc tworzyć.
Organizatorzy Warmii i Magii (i ja również) dbają o to, by sztuczna inteligencja była wykorzystywana wyłącznie w sposób etyczny. Wszystkie narzędzia stosowane podczas wydarzenia są weryfikowane pod kątem zgodności z prawami autorskimi i zasadami odpowiedzialnego użycia. Naszym celem jest pokazanie, że nowe technologie mogą wspierać, a nie naruszać ogólnoludzki dorobek intelektualny. Podobnie z literaturą pisaną przez ludzi z krwi i kości. To nie narzędzie decyduje o etycznym lub nieuczciwym produkcie tylko sposób wykorzystania tegoż narzędzia. Zwykłym piórem i w pełni odręcznie można popełniać plagiaty lub głębokie i nieoznaczone zapożyczenia od innych autorów.
Zapraszam na spotkanie o magii i popularyzacji nauki pt. Krwiopijne demony z przeszłości i etyczne wykorzystanie AI. Więcej o wydarzeniu https://warmia-i-magia.olsztyn.pl/
Zdjęcie wyżej z warsztatów streetartowych, malowania na poremontowych płytkach. Tworzyć można na różne sposoby. W 2025 roku poza malowaniem kamieni pisaliśmy bajki edukacyjne z AI. Można zobaczyć rezultaty tu https://wakelet.com/wake/sYNmLD3a683mvo9xQGZPA
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzień dobry, myślę, że główne kontrowersje odnośnie tego tematu nie tyczą się samego użycia AI, a legalności jego źródła. Sztuczna inteligencja nie jest kreatywna, nie tworzy nowych rozwiązań, a bazuje na dostarczonym jej zbiorze danych. Pytanie, czy użyte w prelekcji AI będzie legalną bazą danych, na którą ich autorzy wyrazili zgodę. Niestety najczęściej darmowe generatory grafik korzystają bez wiedzy autorów z ich twórczości, tworząc coś na wzór ich pracy.
OdpowiedzUsuńAle nikt nie pyta pisarza, czy pisze własnym piórem wiecznym na własnym papierze czy tez może ukradł komuś zeszyt i pióro. Słusznie, że AI wywołuje refleksję i różne zapytania. W przypadku warsztatów uczestnicy sami napiszą cechy bohatera (nie będę sprawdzał czy w pełni oryginalne czy tez świadome i nieświadome zapożyczenia z kultury) i ten własny wsad - jeśli zechcą - przekażą do wybranego przez siebie narzędzia do przetworzenia. W prelekcji nie używam AI, moje opowieści powstały w pełni analogowo, to wiedza biologiczna i etnograficzna. Owszem w dużym stopniu zaczerpnięta z ogromnego dorobku ludzkości w zakresie entomologii jak i kultury (etnografii). Myślę, że narzędzia AI są mitologizowane a to wynika w dużej mierze z niewiedzy jak działają te narzędzia. Zapewniam, że w czasie warsztatów nie będzie nieetycznego wykorzystania AI. PS. Normalni autorzy, artyści plastycy tez w większości korzystają z dorobku i wzorów innych ludzi. Uczą się przez lata poznając prace innych osób. Tu się w niczym od AI nie różnimy. Narzędzia AI pomocne są w pisaniu, ale tylko dla osób które już potrafią pisać.
Usuń