Nie sposób ich nie zauważyć. Małe, czarne, biegające po wodzie owady – nartniki. Co prawda na powierzchni pływają takie inne czarne i jajowate owady … ale to chrząszcze z rodziny Gyrynidae - krętakowate. W razie zagrożenia nurkują pod wodę i tyle ich było widać. Metalicznie czarne, błyszczące i szybsze od nartników.
Nartniki to grupa wodnych owadów, pluskwiaków różnoskrzydłych (Heteroptera), należących do rodziny nartnikowatych (Gerridae) i rodzaju nartnik (Gerris). W Polsce występuje kilkanaście podobnych do siebie gatunków. Wielkość ciała dorosłego owada wynosi od pół do jednego centymetra (larwy są mniejsze). Ciało mają wydłużone, koloru szaro-czarnego, czasem z białawymi bokami. Strona brzuszna jest jaśniejsza. Charakterystyczne są ich długie odnóża oraz nawodny sposób życia: poruszają się (biegają, ślizgają się) po powierzchni wody – wykorzystują napięcie powierzchniowe wody. Jak wszystkie owady mają trzy pary odnóży, jednak zazwyczaj wyraźnie widzimy dwie pary. Pierwsza para odnóży jest nieco krótsza i skierowana do przodu, wzdłuż głowy, przez co jest mniej widoczna (można pomyśleć że to czułki) i możemy odnieść wrażenie, że nartnik ma 4 odnóża (dwie pary). Na głowie mają oczy i czułki. Pierwsza para odnóży pomaga w chwytaniu i przytrzymaniu ofiary.
Podobny, nawodny tryb życia prowadzi inny pluskwiak nawodny: poślizg (Hydrometra) – jest jednak dużo bardziej smukły i mniejszy. Spotkać go można na torfowiskach. I znacznie trudniej zauważyć.
W Afryce są chruściki (Trichoptera), które w stadium imago biegają po wodzie jak nartniki (ale narządy gębowe są proste, typu liżącego, nie są drapieżnikami - jak to dorosłe chruściki). W Polsce też można spotkać dorosłe chruściki, które uciekając biegną czasem po wodzie na małym dystansie (np. rodzaj Cyrnus).
Nazwa nartników wywodzi się od sposobu poruszania po wodzie, tak jakby ślizgały się po wodzie niczym narciarz poruszający się po śniegu. Dawniej mówiono także na nartniki: miernik, mierzek – co wywodzi się od skojarzenia z mierniczym, mierzącym grunt za pomocą drewnianego trójkąta. Albo kogoś, mierzącego odległość szeroko stawianymi krokami.
Nie ma wyraźnego dymorfizmu płciowego u nartników, różnice są więc jedynie w wielkości (samce są zazwyczaj nieco mniejsze) oraz w budowie aparatu kopulacyjnego (a to zobaczyć można jedynie pod powiększeniem). W czasie kopulacji samiec jest na grzbiecie samicy. Zatem, gdy na wodzie zobaczymy parę nartników, to ten na górze (jak "na barana") to samiec.
Nartniki są owadami drapieżnymi. Żywią się przede wszystkim owadami, które wpadły do wody. W przenośni można powiedzieć, że nartniki to takie małe, nawodne hieny, Owady, które wpadły do wody (np. muchówki, pszczoły, ważki, chrząszcze, dorosłe chruściki), szamoczą się. W ten sposób wytwarzają fale na powierzchni wody, wyczuwane przez nartniki dzięki specjalnym receptorom, znajdującym się na ich odnóżach. Pozwala to zlokalizować ofiarę a także jej potencjalną wielkość. W tym podobne są do pająków, wyczuwających ofiarę po drganiach sieci łownej. Nartniki podbiegają do ofiary, wbijają swoją kłujkę (aparat gębowy w typie ssąco-kłującego) i wysysają swoją ofiarę (typowe dla wszystkich pluskwiaków różnoskrzydłych). Mogą polować także na larwy i poczwarki komarów oraz rozwielitki (skorupiaki wodne), które podpływają do powierzchni wody (a więc sięgają po ofiarę spod wody).
Siądź na pomoście nad jeziorem lub rzeką i popatrz na nartniki. Co robią, jak się zachowują. A jak masz telefon z mobilnym internetem, to poszukaj opisów i wiadomości o tych ciekawych owadach wodnych. Wtedy dostrzeżesz więcej. I zrozumiesz co się dzieje i dlaczego.
(Para nartników w czasie kopulacji) |
Na odnóżach (nogach) nartnika znajdują się mikroskopijne włoski około 50 mikrometrów długości, dodatkowo mającymi wyżłobienia. Ta mikrostruktura umożliwia wnikanie powietrza, co zwiększa możliwość owada utrzymywania się na powierzchni wody. Wzmacnia to działanie pokrywającego nogi hydrofobowego (odpychającym wodę) wosku. Dodatkowo całe ciało nartnika pokryte jest od spodu gęstymi, srebrzystymi włoskami. Między tym włoskami gromadzą się pęcherzyki powietrza, wykorzystywane przez nartniki do oddychania w zanurzeniu oraz bezpieczne wyjście na powierzchnię w przypadku przypadkowego (lub celowego) zanurzenia. Samice składają jaja pod wodą, przymocowując je do podwodnych roślin, kamieni, kawałków drewna. Młode, wylęgające się z jaj larwy (w pokroju podobne do dorosłych) wypływają na powierzchnię i prowadzą nawodny tryb życia.
Na niektórych nartnikach widać czerwone kropki. To larwy wodopójek, pasożytujących na tych owadach. Larwy wodopójek (Hydrachnidia, dawniej Hydracarina – wodne kleszcze) wylęgają się w wodzie. Jak więc dostają się na ciało dorosłego owada, biegającego po wodzie? Korzystają z momentu zanurzenia się pod wodę? I wchodzą na larwę czy dopiero na dorosłego? To muszę doczytać lub najlepiej dopytać się specjalistów.
(Nartnik z widocznymi wodopójkami - czerwone kropeczki na ciele) |
Jest jeszcze opcja że larwy wodopójek używają w charakterze wektorów potencjalne ofiary nartnków i przechodzą na swego żywiciela w momencie gdy upoluje on zasiedlonego owada.
OdpowiedzUsuńAke faktycznie ciekawe zagadnienie. Nie raz je obserwowałem ale jakoś to mnie nigdy nie zastanowiło.
Ofiary nartników to chyba głownie owady lądowe, wpadające do wody. Lub imagines owadów wodnych. Ta droga transferu larw wodopójek wydaje się bardzo mało prawdopodobna. Raczej w czasie przebywania nartnika pod wodą, czy to w czasie składania jaj czy to na początku życia larwalnego. Zapytam specjalistów od wodopójek.
OdpowiedzUsuń