Jakże zaskakujące jest odkrycie, że z boku, z oddali, lepiej widać. Australijski paleobiolog i znawca zmian klimatu - Tim Flannery - dostrzegł w Europie wiele niezwykłości zoologicznych (dla mnie zaskakujących). W zwierzętach, które wydają się nam zwykłe i pospolite, dostrzegł niezwykłe i bardzo ważne w ewolucji obiekty. Egzotyki i niezwykłości zazwyczaj szukamy gdzieś daleko. A ona znajduję się tuż pod nogami. Trzeba tylko umieć spojrzeć i dojrzeć. Ta książka pozwoli nam dojrzeć nasze europejskie niezwykłości.
Europa historia naturalna Tima Flannery'ego, wydana przez Bellonę w 2019, to książka fascynująca. Dobrze napisana (przynajmniej ja, jako przyrodnik, odnoszę takie wrażenia) i podająca zaskakujące, nowe ustalenia biologii. Na przykład pospolitość hybryd międzygatunkowych w przeszłości i teraźniejszości. Jak również tego, że w ochronie bioróżnorodności możemy na szerszą skalę stosować hybrydyzację oraz... ożywianie wymarłych gatunków.
To książka, którą polecam każdemu Europejczykowi, niezależnie od kraju, w którym mieszka i niezależnie od narodowości. Pozwala zrozumieć naszą, także i przyrodniczą tożsamość. Wywarła na mnie ogromne wrażenie i zmieniła sposób myślenia o przyrodniczej przeszłości Europy jak i patrzenie na zachodzące zmiany klimatu. Jest w jakimś sensie poprzedzeniem Europy - rozprawy historyka z historią Normana Daviesa. Zaskakujące jest to jak mogą być w pewnych kwestiach zbieżne stanowiska biologa i historyka. Poszukiwanie praw ogólnych przyrody, niezależnie od dyscypliny naukowej.
"Historia naturalna Europy" jest opowieścią o zmianach klimatu i tego co nas może czekać w przyszłości. Ta europejska historia naturalna zaczyna się kilkadziesiąt milionów lat temu. Opowiada o zmianach kontynentów, wysp, oceanów i mórz, o katastrofach, zmianach klimatu, o wymieraniu i powstawaniu gatunków. Początkiem był tropikalny archipelag wysp w czasach dinozaurów. W czym niezwykłe są nasze traszki i salamandry lub ropucha piętówka? Albo co wspólnego mają karłowate dinozaury z karłowatymi słoniami z europejskich wysp? Jest to także dobra opowieść o ekologii i jej prawach.
Potem były epoki lodowe i historia człowieka. I niezwykły świat ssaczych olbrzymów. "Europa ludzi" to czwarta i ostatnia część omawianej książki. Opowieść o nas samych, bardzo ciekawie przedstawiona, z najnowszymi ustaleniami naukowymi. Z pewnością warto przeczytać by lepiej i pełniej zrozumieć czym jest europejskość.
Książka ma przesłanie: "W niemieckim mieście Wormacji jest średniowieczna płaskorzeźba przedstawiająca kobietę trzymającą ropuszkę akuszerkę, co świadczy o tym, że kobieta sama jest akuszerką. Europejczycy są wiecznymi akuszerami swojego środowiska: wszystkie ich działania przyczyniają się do narodzin nowej Europy. Miejmy nadzieję, że w obecnym pokoleniu nie zabraknie akuszerów z wizją."
Jedynym zgrzytem jest błędnie zapisanie nazw gatunkowych "homo sapiens" i "homo neandertalensis", zawarte we Wstępie od wydawcy, podpisane przez Sławomira Brzózka (prezes zarządu Fundacji Nasza Ziemia). W książce wszystkie nazwy są zapisane poprawie, jedynie we wstępie znalazł się ten denerwujący mnie błąd. Homo sapiens, Homo neandertaliensis - nazwy gatunkowe piszemy kursywą i dużą literą (pierwsze słowo, odnoszące się do rodzaju). Sposób zapisu ma znaczenie czy homo stupidus czy Homo stupidus, pierwsze oznacza określenie literackie, drugie nazwę gatunkową Neandertalczyka (nieaktualny synonim). Tak jak morze i może - ortografia zmienia znaczenie.
Nowa odsłona bloga Profesorskie Gadanie. Pisanie i czytanie pomaga w myśleniu. Pogawędki prowincjonalnego naukowca, biologa, entomologa i hydrobiologa. Wirtualny spacer z różnorodnymi przemyśleniami, w pogoni za nowoczesną technologią i nadążając za blaknącym kontaktem mistrz-uczeń. I o tym właśnie opowiadam. Dr hab. Stanisław Czachorowski, prof UWM, Wydział Biologii i Biotechnologii, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz