Owady należą do istot, które raczej u ludzi nie wywołują pozytywnych emocji. Wynika to najpewniej ze współczesnych doświadczeń oraz ... zamierzchłej przeszłości. Niektórzy ludzie a priori odczuwają strach lub obrzydzenie przed "robakami", wężami, gryzoniami. Dokładniejsze badania wykazały, że bardzo często nie wynika do z jakichkolwiek, wcześniejszych przykrych doświadczeń. Zatem najpewniej uwarunkowane jest genetyczny. Być może więc dla naszych przodków szybka reakcja emocjonalna, w tym ucieczka lub "potraktowanie z buta", miały znaczenie dla przeżycia (emocje są szybsze niż racjonalne myślenie i analizowanie). Jest wiele organizmów jadowitych lub pasożytniczych. Reakcja unikania z nimi kontaktu, reakcja "odrzucenia" byłaby więc bardzo racjonalna z biologicznego punktu widzenia. Im szybciej tym lepiej dla człowieka. Nic dziwnego, że mogły się pojawić uwarunkowania genetyczne, przyspieszające ten proces nawet w czasie pierwszego kontaktu. Warunki ludzkiego życia znacząco się zmieniły. Nie ma już w naszym otoczeniu tylu krwiopijców i pasożytów. Ale ślady genetyczne i ewolucyjne pozostały. Tym można byłoby tłumaczyć instynktowne obrzydzenie w stosunku do "robali".
Dla naszych słowiańskich przodków wszystkie małe zwierzęta, takie jak owady, pająki, płazy, gryzonie, węże były robactwem, robakami (od słowa chrobak, chrobotać, szeleścić). Owad - jako coś co wadzi - pojawiło się w języku polskim znacznie później. Oczywiście w odniesieniu do owadów czyli Insecta. Nie ma więc większego błędu gdy archaicznie na stawonogi, w tym owady, potocznie mówimy "robactwo". Dla biologów robaki to zupełnie inna grupa bezkręgowców, zarówno robaki obłe jak i robaki "płaskie" czyli płazińce. Biolodzy się oburzają, gdy na sześcionogi czyli owady mówi się "robali", "robale". Ale w potocznym, uproszczonym komunikowaniu się jest to mniej więcej zrozumiałem(dla odbiorcy).
Jak wynika z chmury słów, zamieszczonej wyżej, studentom biologii owady najbardziej kojarzą się z ukąszeniami. To zapewne efekt obecności w naszym otoczeniu krwiopijnych komarów oraz innych owadów "gryzących" czy żądlących. W jakiś sposób powiązane są z tym inne słowa: "denerwujące", "upierdliwe", "choroby". A więc w pełni oddające sens słowa "owady", czyli te, które wadzą, przeszkadzają. Ale jest też dużo słów, odnoszących się do środowiska i ekosystemów: natura, jezioro, zapylacze, otwarta przestrzeń, różnorodność. Młodzi ludzie, studiujący na Wydziale Biologii i Biotechnologii UWM w Olsztynie, niestandardowo patrzą na owady. Dwa słowa (frazy) odnoszą się do wykorzystania owadów w gospodarce: biodegradacja, food and feed, nie licząc oczywiście zapylania.
A Wam, drodzy Czytelnicy, z czym kojarzą się owady?
Nowa odsłona bloga Profesorskie Gadanie. Pisanie i czytanie pomaga w myśleniu. Pogawędki prowincjonalnego naukowca, biologa, entomologa i hydrobiologa. Wirtualny spacer z różnorodnymi przemyśleniami, w pogoni za nowoczesną technologią i nadążając za blaknącym kontaktem mistrz-uczeń. I o tym właśnie opowiadam. Dr hab. Stanisław Czachorowski, prof UWM, Wydział Biologii i Biotechnologii, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz