24.02.2021

Tłumaczyć jak krowie na miedzy (na rowie)

 

Tłumaczyć jak krowie na miedzy*. Słyszę to powiedzenie (przysłowie) od wielu lat. Ale czy współczesny człowiek zrozumie, o co chodzi? Przysłowia są mądrością narodu. A w zasadzie były. Bo to syntetyczna, podsumowująca informacja, poprzedzona doświadczeniem i obserwacjami przyrody lub ludzi. Syntetyczna, często rymowana treść, którą łatwo zapamiętać (po to właśnie jest tam rym). Krótka forma gromadzenia wiedzy, charakterystyczna dla epoki... przedpiśmiennej. Wtedy miało się tyle.... ile było się w stanie zapamiętać. Nawet nie było jak i gdzie zapisać (zwłaszcza, że jako ludzkość byliśmy w zasadzie niepiśmienni). Teraz mamy książki, komputery i internetowy dostęp do ogromnych zasobów wiedzy przez telefon komórkowy. Czy w wielu XXI przysłowia mają jeszcze jakąkolwiek wartość w sensie gromadzenia wiedzy? Czy je rozumiemy?

Po co tłumaczyć krowie na miedzy i co to jest ta miedza oraz co robi krowa na miedzy? Bo żyjąc w mieście obrazków tych w pamięci zazwyczaj już nie mamy. Ilu z nas widziało krowę tylko na obrazku? I to zazwyczaj w oborze. Czy zatem potrafimy zrozumieć o co chodził z tym tłumaczeniem krowie na miedzy? W domyśle jest jakiś przekaz o bezproduktywnym przemawianiu, przecież krowa nie zrozumie? A może o coś innego chodziło naszym przodkom?

A zatem miedza, co to jest? Za oknem samochodu czy pociągu obecnie widzimy wielkohektarowe monokultury. Czy tam jest jeszcze jakaś miedza? Miedza to takie coś między jednym polem a drugim. I chyba nawet nie można nazwać miedzy ekotonem. Niezaorana, więc i trawa tam rośnie oraz inne rośliny. Miedza to coś niewykorzystanego (rolniczo). Szkoda, żeby miało się zmarnować. I w dawnych czasach, gdy część mieszkańców wsi nie miała własnego pastwiska, swoje bydlęta (krowy, kozy), wypasała po rowach, miedzach i innych niczyich fragmentach. Albo i sam gospodarz wysyłał dziecko lub pastucha, by krowę wypasać na miedzy. A że z jednej i drugiej strony pole, to niepilnowana krowa mogłaby wejść w szkodę (znaczy zjeść to, co nie powinna), to pastuch przypilnować musi. Nadzorca, kierownik, decydent... 

Na zdjęciu powyżej widzimy krowę, uwiązaną na łańcuchu na takim właśnie przydrożnym, "nieużytku". Łańcuch ogranicza zasięg krowiego jęzora. Ale na miedzy tak by się nie udało, miedza jest zbyt wąska. Trzeba osobiście przypilnować i krową pokierować.

Wiemy już więc co to jest miedza (bardzo ważna dla przyrody, bo i zające oraz inna bogata bioróżnorodność tam znajdowała schronienie w krajobrazie rolniczym) i co robi krowa na miedzy. A dlaczego jej coś tłumaczyć? 

Przy wypasaniu, kiedy krowa zieleninę skubie i powoli przeżuwa, pastuszek ma sporo czasu. Jest samotny. Nie ma innych ludzi, do których by usta otworzył. Może siedzieć i przemyśliwać o życiu, fujarkę wystrugać lub koszyk z wikliny zrobić (tak zwykł czynić mój dziadek). I nie ma z kim pogadać. Chyba że z krową. Więc można cierpliwie, dokładnie krowie się zwierzyć, opowiadać i do różnych rzeczy przekonywać. Na przykład dlaczego nie powinna wchodzić w szkodę w zboże, buraki czy grykę. Ale czy krowa, z tego do niej przemawiania, coś zrozumie? Nawet jak przyjaźnie patrzy swoimi dużymi, cielęcymi (bydlęcymi) oczami? 

Nie jest ważne czy krowa rozumie, samo mówienie mówiącemu służy, pozwala poukładać myśli, przemyśleć kwestie, dopracować szczegóły. I co ważne, krowa cierpliwie słucha, nie przerywa, nie zadaje trudnych pytań, nie niecierpliwi się, nie skrytykuje, błędów nie wytknie. Można się wygadać. Czasu dużo, więc i pośpiechu nie ma. Taka krowa psychoterapeutka a może nawet i "Kołcz".

Teraz to pewnie byśmy powiedzieli: tłumaczyć jak przygodnemu słuchaczowi do komputerowego ekranu. Jak kamery nie włączy, to też żadnej reakcji nie widać. Skutek podobny tylko pięknych oczu bydlęcia nie widać… Ani nie czuć zapachu ziół czy nie słychać śpiewu skowronka. Chyba jednak lepiej do krowy na miedzy przemawiać. 

A jak nie ma krowy i miedzy to do smartfonu można przemawiać... Najlepiej na łonie przyrody.

Czy stare przysłowie w zmienionym środowisku cywilizacyjnym są jeszcze zrozumiałe? Czy potrafimy odczytać kontekst sytuacyjny i zawartą w nich treść? Mamy znacznie lepsze i w dużym stopniu sprawdzalne prognozy pogody, więc obserwacja nieba i odwoływanie się do powiedzeń (przysłów) odwoływać (na świętego Hieronima jest pogoda albo nima). Chyba, żeby potraktować je jako punkt wyjścia do obserwacji przyrody w Klubach Młodego Odkrywcy. I sprawdzić jak z myślenia potocznego wykształciła się metodologia naukowa. 

* Inna wersja tego powiedzenia: tłumaczyć jak krowie na rowie - ze względu na rym łatwiej sia zapamiętuje (i przez to upowszechnia). Sens jest taki sam. Wypasanie krów na rowie jest bardziej powszechne w drugiej połowie XX wieku. Ponadto na miedzy można wypasać tylko w określonym czasie, po żniwach. Wąska miedza utrudnia pilnowanie krowy (lub kozy) by nie wchodziła w szkodę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz