29.11.2020

Trzy sposoby uczenia się - indywidualnie i zbiorowo

 

Po pierwsze uczmy się w samotności, indywidualnie. Po drugie w grupie. Po trzecie w sposób uporządkowany, od mistrza, nauczyciela na kursach w szkole i innych instytucjach. 

Samouctwo. Uczymy się kontakcie z przyrodą, otoczeniem. Odkrywamy świat dla siebie w małej i dużej skali. Obserwujemy, odkrywamy, eksperymentujemy. Tylko my i świat wokół nas. W tym inni ludzie jako obiekt obserwacji i świat, który chcemy zrozumieć. A potem na niego wpływać. Sięgamy także do książek i samodzielnie je zgłębiamy, próbujemy zrozumieć, zapamiętać. Do samodzielnego uczenia się potrzebna po pierwsze ciekawość, po drugie silna motywacja. Zwłaszcza gdy nauka się przedłuża. Samouctwo to także podpatrywanie innych, czyli papugowanie i małpowanie (naśladowanie, odtwarzanie), takie jakby podglądanie ukradkiem.

Konektywnie, grupowo, w dialogu. Człowiek jest istotą społeczną, od zawsze funkcjonującą w grupie. Uczymy się z kimś, tak samo poszukującym, odkrywającym. To aktywny i społeczny sposób uczenia się. Potrzebna ciekawość i towarzyskość. Rozmawiamy, dyskutujemy, małpujemy, papugujemy i weryfikujemy w nieustannym dialogu. Na dodatek wiedza jest rozproszona w wielu mózgach. Konektywnie poznajemy i przechowujemy wiedzę o świecie od samego początku maszej ludzkiej aktywności. W erze Internetu jest to wyraźniej widoczne. W grupie uczymy się nawet w szkole, na uniwersytecie, rozmawiając z innymi uczniami, studentami, tak samo uczącymi się i odkrywającymi. W dialogu porównujemy naszą indywidualną wiedzę i wiedza innych osób, razem uwspólniamy i konektywnie rozproszoną wiedzę uogólniamy, ujednolicamy. Dobrze oddaje to neologizm nauczeństwo - raz ja informuję, uczę kogoś, raz ktoś inny uczy mnie. I to naprzemiennie. Towarzyszą temu emocje - radość odkrywania jak i przyjemność bycia w grupie.

Uczenie formalne, instytucjonalne. Uczymy się także inaczej, w sposób uporządkowany, tak jak przelewanie wody z wiadra do dzbanka. Od mistrza, od nauczyciela, który wiele wie, uczył się, zbudował spójny system wiedzy lub umiejętności. I teraz chcemy się od niego nauczyć. Jest duża różnica wiedzy i poziomu (mistrz i uczeń). Na przykład lepić garnki, piec chleb, szyć ubrania, dyskutować, snuć refleksje o świecie. Małe i duże porcje wiedzy. Jednak wiedza nie jest jak woda, którą można przelać do innego naczynia, czy jak zasób danych, które można skopiować z komputera na płytę CD lub inny, przenośny dysk. Wiedza jest konstruktem, który trzeba zbudować od nowa w swojej głowie (opisuje to konstruktywizm - wiedza jako konstrukt). Nauką jest w jakiś sposób sformalizowana, przemyślana, podzielona na porcje (zaplanowany proces). Najpierw praktykowaliśmy u mistrza, potem społeczeństwa stworzyły zinstytucjonalizowane szkoły. W mniejszych porcjach w taki sposób zdobywamy wiedzę na kursach, szkolenia itd. Nauczyciel (lub program stworzony zbiorowo) dzieli wiedzę na porcje i w takiej formie jest ona przekazywana. Uczeń nie zawsze widzi cel i sens, nie wie do czego i czy w ogóle dany fragment wykonywanych zadań mu się przyda. W uczeniu formalnym potrzebna jest wytrwałość. I zaufanie. W największym stopniu ujawnia się tu hierarchia, autorytet i tryb podający. Od  kiedy odkryliśmy, że wiedza to nie suma informacji i umiejętności a zwarty i całościowy konstrukt, który nie daje się w prosty sposób skopiować z głowy do głowy czy z podręcznika do głowy, w kształceniu sformalizowanym pojawia się coraz więcej metod aktywizujących i koncepcji tworzenia środowiska uczenia się a nie tylko programów kształcenia. 

W swoim życiu uczymy się wszystkimi, trzema sposobami, w różnych proporcjach w różnych okresach życia. Każdy z nich ma mocne i słabe strony. Edukacja potrzebuje wszystkich trzech sposobów uczenia się. "Nauczanie" odnosi się tylko do jednego, sformalizowanego na-uczania. Myśląc o współczesnej szkole i systemie edukacji, obejmującej uczenie się przez całe życie, trzeba raczej myśleć o ekosystemie edukacyjnym, środowisku uczenia się, obejmującym wiele różnych instytucji, podmiotów i aktorów życia społecznego. Uwzględniając także zasoby wiedzy zgromadzone w książkach (i bibliotekach) oraz zgromadzonych w Internecie. A także sztuczną inteligencję. 

Przykładowo - tymi trzeba sposobami ja uczę się umiejętności i kompetencji cyfrowych: 1. jako samouk eksperymentując z różnymi programikami, metodą prób i błędów, 2. w grupie, crowdlearningu z innymi, podobnymi "uczniami", dzieląc się swoimi odkryciami, umiejętnościami i pytając się innych co i jak można zrobić. 3. I w końcu uczę się na kursach (teraz tylko zdalnych), w sposób uporządkowany. Mam okazję świadomie obserwować i doświadczać wszystkich tych sposobów. Jest więc okazja do uporządkowanej refleksji o edukacji jako takiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz