Po raz drugi brałem udział w niezwykle wartościowym edukacyjnie festiwalu naukowym E(x)plory. I również w roli naucznia (od nauczeństwo, przemieszanie ról nauczyciela i ucznia). Ten neologizm coraz bardziej mi odpowiada bo bardzo dobrze pasuje do procesów edukacyjnych, które coraz wyraźniej się uwidaczniają: uczenie się przez całe życie oraz inna rola nauczyciela - bardziej jako przewodnika niż wszystko wiedzącego mentora. Dostrzegamy coraz dobitniej, iż uczymy się w działaniu, w projektach. A jeśli te projekty realizujemy razem z uczniami lub studentami, to sami też się uczymy.
Festiwal E(x)plory odbył się po raz dziewiąty. Wystartował w 2012 roku. Jest jednym z wielu elementów innego patrzenia na szkołę i nauczanie. Jest wiele olimpiad szkolnych ale w większości są to olimpiady wiedzy a nie naukowe. Nawet w olimpiadzie biologicznej, w której występuje część praktyczna w formie pracy badawczej ucznia, bardziej liczy się odpytywanie z wiedzy niż sama praca badawcze. E(x)plory to przede wszystkim uczenie się poprzez pracę badawczą. Laureaci to tylko wierzchołek góry lodowej - bardzo dużo zespołów przystępuje do konkursu, tylko część dochodzi do etapów regionalnych. Ale edukacyjny zysk jest dla wszystkich uczestników. Uczniowie pracują pod opieką nauczycieli i naukowców. Ważną rolę odgrywają uczelnie, parki naukowo-technologiczne i naukowcy pozaakademiccy. Uczniowie wykonują swoje prace badawcze ale uczą się także komunikacji i prezentowania wyników. Uczą się w trakcie konkursu. I to przez kilka lat. Mogą ubiegać się o stypendia naukowe na zakup materiałów do badań, uczestniczą w różnego typu warsztatach i doradztwie. A nagrody są znaczące. Ne tylko pieniężne ale i w formie wyjazdów na międzynarodowe, podobne konkursy naukowe.
Sama idea tego festiwalu jest bardzo mądra i nowoczesna, buduje kapitał ludzki (kapitał naukowy). Na szczęście przybywa w miejscowościach peryferyjnych (tak zwana prowincja) placówek i osób, wspierających uczniowskie eksperymentowanie i poszukiwanie wiedzy. Przez doświadczenia i prace inżynierskie. W tegorocznym konkursie było dwóch jurorów z UWM w Olsztynie. Poza mną także dr hab. Sławomir Kulesza, prof. UWM z Wydziału Nauk Technicznych. Lokalnych akcentów było dużo więcej: z Giżycka, Puszczy Rominckiej i Lidzbarka Warmińskiego.
Czego się nauczyłem (mimo, że byłem jurorem)? Po raz drugi uczestniczyłem w zdalnej konferencji, realizowanej na platformie Hopin. Najlepsze narzędzie jakie do tej pory widziałem w realizowaniu konferencji naukowych. Wszystko w jednym miejscu i dobrze oddające specyfikę konferencji: rejestracja, program, sale z wykładami, sale z seminariami a nawet sesja posterowa i dyskusja kuluarowa. Uczestnicy przygotowali swoje krótkie wideoprezentacje oraz postery a potem dyżurowali w swoich "pokojach" i udzielali odpowiedzi. Cyfrowe narzędzia do zdalnych konferencji, jeśli są dobrze zaplanowane, to mogą być bardzo użyteczne. Jestem pewien, że pozostaną nawet po ustaniu epidemii. Ułatwiają kontakty ludzi rozproszonych po całym świecie.
Poza samym poznaniem narzędzia dostrzegłem nowe formy zdalnej komunikacji. I wiem, czego warto uczyć studentów, bo to im na prawdę będzie potrzebne. Już wiem, jak ich tego uczyć, nawet bez takich profesjonalnych platform. Będę im chciał pokazać takie rzeczywiste sytuacje, z jakimi się spotkają. I pokazać, czego warto się uczyć w zakresie komunikacji naukowej. Przyszłość już jest teraz, wystarczy się tylko dobrze rozejrzeć.
Oby takie festiwale ja E(x)plory coraz częściej i powszechniej zaglądały do Olsztyna. Dzięki zdalnej komunikacji uczestniczyć w E(x)plory 2020 w Olsztynie mogło więcej uczniów z naszego regionu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz