Sezon na osy, i w przyrodzie i w mediach, trwa w najlepsze. Lato. Ukazują się sensacyjne materiały, jest strach i panika. O tej porze roku to normalka. A że przyrody nie rozumiemy, to jest i strach, co ma wielkie oczy. Jako dziecko też się bałem os, w szczególności szerszeni. Bo potrafią boleśnie użądlić. Wolałem popatrzeć z daleka, zwłaszcza na gniazda, co już puste były.
Kiedy odwiedził na syn to stwierdził, „chyba macie przy oknie gniazdo os”. Za kilka dni nowy lokator przyglądał się naszemu oknu i powiedział, że jest gniazdo os i trzeba po straż zadzwonić, żeby usunęli. Najwidoczniej osy znalazły jakąś dziurkę i zrobiły sobie gniazdo albo nad daszkiem wejściowym, albo w miejscu styropianowej izolacji. Pomyślałem sobie, że raczej krzywdy nikomu nie zrobią, więc niech sobie żyją w spokoju. Będzie okazja do obserwacji. Nie dzwoniłem, nie było usuwania.
Wlot do gniazda był tuż przy naszym oknie. Ale postanowiliśmy osy zostawić w spokoju. Niech sobie żyją. Przecież to owady drapieżne, będą łowić komary, muchy czy inne owady (zwłaszcza te uważana za szkodniki). Co prawda jesienią będą zlatywać się do owoców, ale najwyżej zamknie się okno. W ciągu kilku dni wpadły do domu ze dwa-trzy razy. To je gazetą za okno wyrzuciliśmy. Gniazdo się rozrastało i os było coraz więcej. Ale niebawem – zgodnie z cyklem rozwojowym – zniknie, robotnice jako „bezdomne” szwendać będą się po okolicy, gniazdo opustoszeje a samice poszukają kryjówki na zimę. Niech więc sobie kątem u nas mieszkają, w drogę sobie wchodzić nie będziemy. Spółdzielnia pewnie dodatkowego czynszu nie naliczy za nietypowych sublokatorów.
Jedząc śniadanie mogłem sobie obserwować życie os. Niedawno przyleciała jakaś muchówka. I całkiem odważnie zbliżała się do otworu wlotowego gniazda os. Odważna, myślę sobie. Nie boi się os, i tego, że ją mogą upolować. Muchówka wydała mi się znajoma. Szybko sprawdziłem w książce - tak to trzmielówka leśna, wielokrotnie przeze mnie widywana na przydrożnych kwiatach. Gdzieś w głębi pamięci kołatała się myśl, że może ten owad jakoś pasożytuje na osach. Zacząłem sprawdzać. Swoją drogą to jest ciekawe, dlaczego osy na taką nie polują? Mimikra? Może jakiś zapach? Może poznanie tajemnic trzmielówki leśnej pozwoliłoby opracować jakiś środek „przeciw osom”, to znaczy by być bezpiecznym i by ludzi nie żądliły, gdy czasem wejdziemy sobie w drogę.
Odpowiedniego hasła na Wikipedii w 2015 roku nie było (o trzmielówce leśnej, o innych były). Więc sięgnąłem do źródeł papierowych (niektóre internetowe zawierały błędy) i szybko hasło na Wikipedii uzupełniłem. W cyfrowym świecie wiedza kolektywna taką ma właśnie postać – już nie opowieści w zimowy wieczór ale właśnie w cyfrowym, wspólnym i wolnym repozytorium. Ostatnio naczytałem się o inteligencji zbiorowej, kolektywnej, to i poczułem się w obowiązku uzupełniać zbiorową wiedzę. Gdybym wezwał straż i gdyby osy wypleniono, to bym nie mógł prowadzić obserwacji i nie miałbym okazji zobaczyć trzmielówki leśnej w akcji.
Trzmielówka leśna (Volucella pellucens) jest owadem z rzędu muchówek, należy do rodziny bzygowatych (Syrphidae). Długość ciała dorosłego owada waha się w granicach od 12 do 16 mm. Ciało czarno-granatowe z żółtym pasem. W odróżnieniu od trzmielówki łąkowej (Volucella bombylans), na obwodzie tarczki widoczny jest rząd ciemnych włosków. Trzmielówka łąkowa jest bardziej trzmielówkowata bo owłosiona i przypomina trzmiela. Trzmielówka leśna jest znacznie mniej owłosiona i mniej trzmielopodobna. I wbrew nazwie związana jest z osami a nie trzmielami (znalazłem gdzieś w internecie informacje, że trzmielówka leśna nęka trzmiele, ale jest to informacja niepewna i niepotwierdzona, być może błędna). Obecność i swoista „odwaga” trzmielówki leśnej za moim oknem nie były przypadkowe. Owady dorosłe (imagines) trzmielówki leśnej spotykana na kwiatach, na polanach, porębach, leśnych drogach i na skrajach lasów, od kwietnia do października choć najłatwiej spotkać je od maja do sierpnia. I tylko okazjonalnie w pobliżu gniazda os.
Larwy przechodzą swój rozwój w gniazdach os: osa pospolita (Paravespula vulgaris), osa dachowa (Paravespula germanica). Samica trzmielówki leśnej dostaje się do gniazda os i składa tam jaja na powierzchni plastra. Teraz jest już jasna obecność tego owada za moim oknem. Osy nie mieszkają samotnie. Życie biologiczne jest niezwykle ciekawe. Wystarczy trochę poobserwować. A że nie miałem sposobności osobiście do rzeczonego gniazda os zajrzeć, to polegam na informacjach wcześniej zebranych i w różnych miejscach opublikowanych. Wylęgające się larwy trzmielówki dostają się do komórek z larwami os i żyją jako ektopasożyty (pasożyty zewnętrzne) ma ciele larw os. Później przegryzają się przez ścianę komórki na zewnątrz gniazda i na dnie gniazda żywią się martwymi osami i resztkami organicznymi (resztkami z „pańskiego stołu”). Na zimę przedostają się do gleby (ciekawe jak te to zrobią, gdy osie gniazdo w murze i na wysokości pierwszego piętra). Przepoczwarczenie odbywa się na wiosnę. Gatunek pospolity w Polsce, rozprzestrzeniony w Palearktyce: Europa, Syberia, Japonia.
A osy? Dalej nie wiem jaki to gatunek. Najpewniej to osa dachowa (Paravespula germanica). Ale czekam aż któraś wleci do domu i będę mógł jej przyjrzeć się dokładniej. Wtedy napiszę znowu, tym razem o osach. Osa dachowa to najczęstszy naprzykrzacz późnoletni w sklepach ze słodkimi bułkami i owocami. Gniazda ma ukryte, więc najczęściej obrywają inne, niewinne gatunki os, których gniazda są widoczne. Ale o tym później napisze, tymczasem czekam aż jakaś wleci mi do domu (od dwóch dni żadna nie chce…).
Bibliografia (czyli skąd czerpałem wiedzę o trzmielówkach)
- Jiri Zahradnik Przewodnik Owady. Wyd. Multico, Warszawa 1996 r., ISBN 83-7073-132-5
- Heiko Bellmann Owady. Spotkania z Przyrodą. Wyd. Multico, Warszawa 2007, ISBN 978-83-7073-218-3
Tekst ukazał się w 2015 roku na starym blogu: https://czachorowski.home.blog/2015/08/28/o-trzmielowce-co-do-gniazda-os-sie-wkrada/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz