8.07.2022

Po co nauczyciel akademicki miałby uczyć się Tik Toka ?

Ester Visus Olle z Hiszpanii i Claire Meyssan z Francji, wolontariuszki przebywające w przasnyskiej bibliotece. poprosiły o nagranie wideo do ich firmowego TIK TOKa.

Czy to wypada by nauczyciel akademicki bawił się w Tik Toka? Po co marnować czas na takie zabawy nastolatków? I czy to aby nie uderza w autorytet pracownika akademickiego? Nie lepiej przeznaczyć ten czas na coś wartościowszego i poważniejszego? Wyjaśnię dlaczego warto a nawet bardzo wypada.

Ponad rok temu założyłem profil i spróbowałem tiktokować. Chciałem lepiej poznać to narzędzie i całą społeczność. I porównać możliwości do You Tube czy materiałów wideo na Facebooku. Chciałem poznać przestrzeń, w której młodzi ludzie już są. A jak się okazuje to nie tylko młodzi. Najlepiej poznaje się aktywnie, nie tylko obserwując lecz i zamieszczając filmiki. A ja chciałem poznać czy ten kanał i to narzędzie nadaje się do upowszechniania nauki i wiedzy. Z powodu braku czasu zbyt wiele się nie nauczyłem (do profesjonalnego poziomu umiejętności potrzeba sporo czasu i wysiłku). Zamieściłem ponad 30 filmików, opanowałem podstawy zamieszczania wideo. W pewnym sensie to forma wypowiedzi błyskawicznych tyle że przygotowanych samodzielnie własnym telefonem. 30 sekund to niby mało (teraz mogę zamieszczać filmy do 10 minut ale jeszcze tak długich nie próbowałem). Troszeczkę zrozumiałem jak technicznie i koncepcyjnie przygotować materiał. Lekko liznąłem podstawy edytowania. Ale dużo przede mną w zakresie edycji jak i scenariuszy. Czy więc warto było, skoro jestem zaledwie na początku drogi? 

Pora wyjaśnić dlaczego pojawiło się na górne zdjęcie. Są na nim dwie wolontariuszki z przasnyskiej biblioteki w trakcie otwarcia mojej wystawy. Wcześniej poznaliśmy się w Olsztynie. Spytały czy zgodzę się nagrać dla nich titkota, czyli krótki wywiad. I ma być krótko. Dzięki temu, że choć trochę liznąłem TIK TOKa, to wiedziałem, że muszę się zmieścić w 30 sekundach. A sympatyczne wolontariuszki nie znają języka polskiego, więc ewentualny montaż byłby dla nich bardzo trudny (wycinanie, przycinanie itp.). Nie wystarczy wiedzieć, że wypowiedź ma się zmieścić w trzydziestu sekundach. Wcześniej takie wypowiedzi trzeba poćwiczyć, na dowolny temat. Krótko i z sensem, bez patrzenia na zegarek. Udało mi się zmieścić w 29 sekundach (zobacz efekt). 

Dlaczego warto a nawet trzeba (uczyć się Tik Toka? Bo jest to forma komunikacji, forma krótkich wywiadów. Prędzej czy później i tak się z tym zetknie nauczyciel akademicki, upowszechniający wiedzę. Alternatywą jest ucieczka przed światem i zamknięcie się w pustelniczym gabinecie. I czekanie aż świat dostosuje się do jego wymagań. Dla dobrej komunikacji trzeba mówić w języku i stylu słuchaczy a nie tylko swoim.

Wolontariuszki po przyjeździe do biblioteki założyły firmowego Tik Toka i w ten sposób wniosły nowy element do szerokich działań Publicznej Biblioteki w Przasnyszu. Nowe pokolenie poszerza swoją przestrzeń komunikacji. Także i starszym warto ją poznać. Dla nas to trudniejsze ale życie jest ciągłym uczeniem się i ciągłym odkrywaniem. 

A na koniec jeszcze kilka wspomnień z przeszłości. Na studiach pracowałem w studenckim radiu Emitor. Poznałem radio od kuchni, z prowadzeniem audycji, nagrywaniem wywiadów itp. Jakichś wybitnych sukcesów nie odniosłem, taka średnia przeciętna. Po co nauczycielowi (bo chciałem być nauczycielem) lub pracownikowi naukowemu zabawa z radiem? Tej aktywności nie traktowałem jako przygotowania do zawodu. To była przygoda i ciekawość. Aktywność całkowicie poza programem studiów. I tu mała dygresja: na studiach ważne są nie tylko obowiązkowe zajęcia (wykłady i ćwiczenia) ale także pozaprogramowe. To na nich można zdobyć ważne życiowo i zawodowo kompetencje. Na pracę w radiu straciłem sporo czasu, który mogłem przecież przeznaczyć na uczenie się do kolokwiów i egzaminów by mieć lepsze oceny (nie byłem prymusem). Ale dzięki pracy w radiu i poznaniu procesu z dwóch stron mikrofonu i stołu montażowego, byłem oswojony z mikrofonem. Potem, w pracy zawodowej, wielokrotnie musiałem udzielać wywiadów i bywać w studiu radiowym jako gość. Praktyka studencka bardzo się przydała. Ułatwiła kontakt z dziennikarzami i pozwoliła zredukować nie tylko mój stres lecz także udzielać sensowniejszych merytorycznie i technicznie wypowiedzi. Przydało się w pracy zawodowej, mimo że ja o tym nie pomyślałem ani układający program studiów. 

Podkreślę jeszcze raz: studia to nie tylko zajęcia programowe, to przestrzeń edukacyjna z wieloma możliwościami, które można samemu znaleźć i wykorzystać. Jeśli jesteś studentem, to nie czekaj na to, aż ktoś ci wskaże palcem czego masz się nauczyć i odkąd dokąd masz przeczytać we wskazanym podręczniku. Podobnie w pracy akademickiej - warto poszukiwać samodzielnie i nie czekać na to, co wskażą punkty w tabelce oceny pracownika: czym się zajmować i co się aktualnie opłaca. Świat się tak szybko zmienia, że czekanie na wytyczne z programów zawsze oznacza bycie w tyle.

Poznaję Tik Toka w pełni wolontariacko i pozaprogramowo. Nie ma wymogu formalnego, nie jest to w moich obowiązkach zawodowych ani nie wpływa na moją karierę zawodowa. Punktów z tego żadnych niema, nie przekłada się wprost na pensję i ocenę przełożonych. Można byłoby więc powiedzieć, że jest po nic i jest marnowaniem czasu. Nie warto uczyć się tylko dla ocen i pracować tylko dla punktów. Dlaczego uczyłem się TIik Toka i dalej będę się uczył? Bo świat nie stoi w miejscu. Chcę mieć przynajmniej ogólne pojęcie i wypróbować nie tylko teoretycznie. Chcę doświadczyć by znać zjawisko nie tylko z przeczytanego artykułu w prasie. 

Cieszę się, że odważyłem się na próby z Tik Tokiem. I nie dlatego, że odniosłem jakieś spektakularne zasięgi czy sukcesy. Dlatego, że miałem okazję czegoś nowego się nauczyć. Takie proste podstawy. Przynajmniej wiem, że coś dzwoni choć nie wiem w którym kościele. Ale wiem, że jeśli będzie to niezbędne, to przeznaczę więcej czasu i się douczę.

 
@stanislawcz

6 komentarzy:

  1. Dziękujemy za ten wpis. Bardzo koresponduje z odczuciami, jakie sami mieliśmy zaczynając swoją przygodę z TikTokiem :) Ester i Claire przekonały nas do tego sposobu komunikacji z młodymi (i nie tylko młodymi) czytelnikami. Zapraszamy na nasz profil na TikToku: https://www.tiktok.com/@przasnyszbiblioteka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wcześniej polubiłem i subskrybuję :) Ester i Claire robią Tik Toki znacznie lepiej technicznie ode mnie :) miło popatrzeć.

      Usuń
    2. Inspirujemy się zatem nawzajem :)

      Usuń
  2. Owszem... co oczywiście nie zmienia faktu że i tak przeciętnej urody dziewoja czy wydurniający się chłopak, będą mieli 100X więcej obserwatorów i reakcji niż najmądrzejszy nawet profesor z najmądrzejszym przekazem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak nie zmienia fakt iż książki przygodowe i kryminały maja większe nakłady niż książki do fizyki czy biologii. I z tego powodu profesorowie fizycy i biolodzy wcale się nie zamartwiają i dalej prowadza swoje badania. Ba, nawet sami czytają książki przygodowe i kryminały. .

      Usuń
    2. A czy ja mówię że nie...

      Usuń