Nakwietnik trębacz z okolic Łęczycy, fot. Anna Kwiatkowska. |
Spotkania z czytelnikami niniejszego bloga bywają dla mnie zaskakujące i ekscytujące, pełne dobrych emocji. Panią Annę Kwiatkowską spotkałem na plenerze w skansenie Łęczycka Zagroda Chłopska w Kwiatkówku, w czasie Pleneru w połowie wakacji. Jej prace można zobaczyć na poplenerowej wystawie (zobacz więcej i jeszcze więcej). Ale przygoda nie zakończyła się wraz z zakończeniem pleneru. Dzisiaj dostałem zdjęcie, nagranie dźwiękowe i taką informację:
„Panie Profesorze! Mam w mieszkaniu dwa takie owady, sprowadziłam zapewne z ziołami. Spać w nocy nie dają. Google sugerują Świerszcza domowego... Tylko głowa taka mała... Czy mam się bać? Pozdrawiam serdecznie!"
Rzeczywiście, na świerszcza domowego nie wygląda. Drugą moją myślą była jakaś widelnica – ale te nie wydają dźwięków. Następnie pomyślałem o śpieszku cieplarnianym – ale jak sprawdziłem są to prostoskrzydłe bez skrzydeł. A więc całkiem ślepa uliczka. Myślałem o owadach synantropijnych bo zasugerowałem się zwrotem „sprowadziłam z ziołami” i myślałem, że to jakieś rośliny doniczkowe ze szklarni. Wspomniane zioła zbierane były jednak na łące „Ostatnio zbierałam Lunarię, Piołun i Nawłoć ze stanowisk naturalnych”. Nie było więcej zdjęć „Nie jestem w stanie zrobić innego zdjęcia, na razie! Skaczą i chowają się po kątach!” ale Pani Anna przysłała nagrany dźwięk. Sprawdziłem na stronie, poświęconej prostoskrzydłym Polski. Nie tylko wygląd się zgadzał lecz i dźwięk. I tak oto poznałem nakwietnika trębacza (Oecanthus pellucens) - ciepłolubnego owada prostoskrzydłego (Orthoptera) z rodziny świerszczowatych (Gryllidae). Jego wielkość waha się w granicach 10-14 mm. Łatwo więc go było niechcący przynieść z ziołami do domu.
Zaznaczone na żółto nowe stanowisko, mapka ze strony https://orthoptera.entomo.pl/ (zmienione) |
Jak widać z zamieszczonej mapki nowe stanowisko znajduje się daleko na
północny zachód od dotychczasowych miejsc stwierdzenia. Sugeruje to rozprzestrzenianie
się tego gatunku w Polsce. A jedną z przyczyn jest zapewne ocieplenie klimatu. W
tej ekspansji nakwietek trębacz nie jest jedyny (innym przykładem jest choćby
modliszka). Dość charakterystyczny kształt pozwoli na identyfikację każdemu przyrodnikowi.
Miejcie więc oczy i uszy szeroko otwarte a telefony w pogotowiu. By zrobić
zdjęcie lub nagrać odgłosy wabiącego samca. To potrzebne do wiarygodnego
udokumentowania gatunku. Zdjęcie i odgłosy warto przekazać jakiemuś entomologowi-specjaliście w
celu weryfikacji.
Przyroda zmienia się na naszych oczach i coraz częściej spotykamy
całkiem nowe gatunki, np. ostatnio odnotowana złota alga Prymnesium parvum. Z
tym, że nakwietnik trębacz jest możliwy do zauważenia gołym okiem i można go
łatwo rozpoznać, w przeciwieństwie do wspomnianego glonu. Tam potrzeba eksperta
i mikroskopu lub badań genetycznych.
Wróćmy do naszego zaskakującego bohatera spod Łęczycy. Na stronie https://orthoptera.entomo.pl/ nakwietnik wymieniony jest w Czerwonej Liście Zwierząt Ginących i Zagrożonych w Polsce z kategorią EX (gatunki wymarłe). Nie jest to już aktualne bo w ostatnich latach pojawiło się sporo danych o jego występowaniu. I najwyraźniej jego zasięg występowania zwiększa się i rozszerza. Nie jest pewne czy został przypadkiem zawleczony przez człowieka czy też jest to efekt naturalnej migracji tego gatunku w sprzyjających klimatycznie okolicznościach.
Gdzie występuje? Na suchych łąkach, na murawach
kserotermicznych. Przesiaduje na roślinach zielnych – inaczej niż inne
świerszczowate u nas żyjące (te przebywają na ziemi).
Do tej pory spotykano nakwietnika trębacza na Ponidziu, na Wyżynie Małopolskiej, w
województwie świętokrzyskim oraz na Podkarpaciu. Pojawiły się także informacje
o jego obecności w Białowieży.
Nakwietnika trębacza w Polsce odnotowano w XIX wieku a potem widziano,
a raczej słyszano w 1952 r. w okolicach Ojcowa. Wtedy uznano, że mogło to być
przypadkowe zawleczenie i nie uznano, że jest stałym elementem naszej fauny. W
późniejszych latach, po roku 1992 wykazano jego obecność na Wyżynie Małopolskiej, w województwie
świętokrzyskim oraz na Podkarpaciu. A jak wynika zamieszczonej mapki, najpewniej jego zasięg się
powiększa. Zatem stwierdzenie w okolicach Łęczycy potwierdzać może jego
ekspansję z południowych regionów Europy. .
Źródła i więcej informacji:
- https://orthoptera.entomo.pl/index.php/mapy-rozmieszczenia/84-39-oecanthus-pellucens-scopoli-1763
- https://insektarium.net/orthoptera/gryllidae-swierszczowate/oecanthus-peelucens-nakwietnik-trebcz/
- https://dinoanimals.pl/blogi/swiatmakro/owady-uznawane-za-wymarle-w-polsce-oraz-te-odkryte-po-latach-na-nowo/
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Nakwietnik_tr%C4%99bacz
- https://www.przyrodaswietokrzyska.pl/index.php/owady/prostoskrzyd%C5%82e/d%C5%82ugoczu%C5%82kowe/nakwietnik-tr%C4%99bacz.html
Ciekawe - w sumie to kwestia monitoringu. A tu mogą się przydać właśnie ludzie którzy przyrodą zajmują się hobbystycznie
OdpowiedzUsuńTen gatunek jest już w Warszawie i w okolicach - jakże byłem ostatnio zdziwiony, gdy w Łazienkach Królewskich dobiegł z jednego z drzew dźwięk przypominający ćwierkanie świerszcza polnego, ale jednak inny, cichszy, z dłuższymi partiami i krótszymi pauzami pomiędzy nimi. Szukałem, jaki to może być gatunek owada, aż w końcu na YouTube (https://www.youtube.com/watch?v=JVZbTSrYErw&ab_channel=Jacek) natknąłem się na nagranie, które rozwiało wszelkie wątpliwości.
OdpowiedzUsuńZaskakująca obserwacja. To znaczy miejsce. Potwierdza rozszerzanie zasięgu.
UsuńDziś udało mi się nagrać ćwierkanie nakwietnika. Niestety, na nagraniu owad nie jest widoczny (choć przez moment widziałem go na własne oczy). Nagranie wykonałem w rejonie parku Łazienki Królewskie, a więc miejsca poprzedniej obserwacji.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ckOW2opDku0
Brawo za udokumentowanie!
Usuń