14.03.2023

Dlaczego śnieg w marcu w Olsztynie kogoś dziwi?

Cytrynek latolistek jest zwiastunem wiosny. Jeden z pierwszych motyli, które się pokazują wiosną przy nieco cieplejszej pogodzie. (czytaj więcej o cytrynku latolistku).
 

W pierwszej połowie marca spadł śnieg w Olsztynie i przez kilka dni leżał. Przykrył pod moim blokiem kwitnące przebiśniegi i kiełkujące tulipany. Dzisiaj (14 marca) po śniegu nie ma już prawie  śladu. Śnieg w marcu jednych dziwił, mnie ucieszył. Dlaczego dziwił? Bo jak to, wiosna a tu śnieg? Co z tym globalnym ociepleniem, kiedy śnieg za oknem? Takie zdziwienie to mylenie pogody z klimatem, w tym samym czasie w Krakowie było 15 stopniu na plusie. A w naszej strefie klimatycznej śnieg w marcu, nawet kwietniu to żadna niespodzianka. Zwłaszcza na Warmii i Mazurach, jednej z zimniejszych dzielnic kraju. Z dzieciństwa pamiętam padający śnieg nawet 1 maja. Ale wobec zmian klimatu przyzwyczajamy się do cieplejszych pór roku i krótszego okresu zalegania pokrywy śniegowej. Dziwienie się śniegiem w marcu jest jakimś elementem psychicznego wypierania zmian klimatu, nadziei, że może jednak klimat globalny się nie ociepla i nie przyjdą negatywne skutki z tym związane. Innym motywem zdziwienia się śnieżną pogodą jest tęsknota za ciepłem i wiosennym słoneczkiem. Już przygrzewało, już zakwitły przebiśniegi i leszczyny a tu krótkotrwały powrót zimnej pogody. I rozczarowanie. Tęsknimy za wiosną.

A dlaczego ja się cieszyłem? Bo więcej wody będzie wiosną w glebie i mniejsza susza. Jednym z negatywnych skutków globalnego ocieplenia klimatu jest krótszy okres zalegania pokrywy śniegowej. Zazwyczaj do wiosny wszystko stopnieje i odpłynie do morza. A przy zazwyczaj bezopadowym kwietniu susza w lesie i na polach coraz bardziej daje się nam we znaki. Marcowy śnieg to powolne tajanie i więcej wody wsiąknie w grunt. Wolniej będzie odpływała do morza. Brakuje naszej przyrodzie zimowo-śniegowej małej retencji. Śnieg w połowie marca i to w miarę obfity, to więcej wody. I to mnie właśnie cieszy. Niemniej potrzebne pilne są działania małej retencji w miastach i poza miastami. To kwestora także gospodarki i naszego przetrwania. Nie ma co liczyć na dogodne sytuacje pogodowe.

W marcu jak w garncu. W dniu 10.03.2023 o 13:46 pan redaktor pisał do mnie "Dlatego pozwalam sobie przesłać dwa pytania z prośbą o krótką, kilkuzdaniową odpowiedź"

Odpisałem 11 marca, wtedy śnieg jeszcze leżał za oknem a krajobraz wydawał się zimowy. Wstawiam udzieloną odpowiedź w oryginale. Oczywiście można byłoby odpowiedzieć znacznie rozleglej, ale trzymałem się wytycznych. Pogoda się szybko zmienia a materiał zaskakująco szybko dezaktualizuje.


Redaktor: Panie Profesorze, 20 marca wieczorem Słońce przejdzie na półkulę północną nieboskłonu i zacznie się kalendarzowa wiosna. Jednak rozglądając się dookoła widać jeszcze zimę w pełnej krasie. Czy rośliny i zwierzęta wiedzą już, że wiosna za pasem i jakoś się do niej przygotowują?

S.CZ. Owszem, klimat i pory roku uzależnione są od zjawisk astronomicznych, tj. nachylenia Ziemi i docierającego promieniowania słonecznego, ale przyroda nie śledzi kalendarza. Zimy za oknem nie ma, jest przedwiośnie. Ze śniegiem na początku marca, co w naszej strefie klimatycznej nie jest niczym dziwnym. Po czym przyroda poznaje, że zbliża się wiosna? Po długości dnia i temperaturze. Rytmy biologiczne przez miliony lat zsynchronizowały się z różnego rodzaju sygnałami pogodowymi. O tej porze zakwitają przebiśniegi i leszczyny. Za oknem słychać powracające z cieplejszych stron ptaki. Dla nich niebawem rozpocznie się sezon lęgowy i chcą zarezerwować dla siebie jak najlepsze miejsca, wcześniej niż konkurenci. Inne gatunki przespały zimę (hibernacja).

Redaktor: Wydawało mi się, że widziałem już u nas żurawie oraz gęsi - ptaki wędrowne, które odlatują na zimę na południe. Czy to znaczy, że zmylił je instynkt, skoro pojawiły się w okresie takiej aury, jak teraz? Czy też to może zima spłatała wszystkim figla bo nie powinna się już teraz manifestować w taki sposób?

S.Cz. Wraz z ociepleniem klimatu i łagodniejszymi zimami, niektóre gatunku lub część populacji rezygnuje z zimowych wędrówek. Zimują u nas. Albo skracają swój pobyt. Zima nie płata żadnego figla. A śnieg, który się pojawił na początku marca (ale tylko u nas, bo na południu Polski w tym czasie jest plus 15 stopni) to zasoby wody, które są niezwykle potrzebne wiosną. Od kilku lat mamy w kwietniu susze i burze pyłowe, z dużymi stratami dla rolnictwa. Dlatego, że w czasie ciepłych zim skraca się liczba dni ze śniegiem i brakuje retencji wód. Śnieg w marcu mnie cieszy, bo oznacza, że będzie mniej zagrożenia, zawiązanego z suszą.

Jak na razie wywiad się nie ukazał. Może się ukaże z okazji kalendarzowej wiosny? Ale wtedy zapewne śniegu nie będzie. Widok będzie zupełnie innym. I stare przysłowie dobrze do tej sytuacji pasuje: w marcu jak w garncu (bo się pogoda kotłuje i zmienia, niczym gotująca się zupa w garnku stojącym na ogniu. 

11 marca w Olsztynie.

1 komentarz:

  1. Artykuł się ukazał ale zupełnie zmieniony, bez wątku przyrodniczego i śniegowego. Pomysł się zestarzał i zdezaktualizował zaledwie w kilka dni :) W dniu równonocy nie było śniego a wiosna rozkwitła w pełni.

    OdpowiedzUsuń