Takie książki też mnie czytelniczo kręcą. Mimo, że nie ma tam fabuły, przygód i zwrotów akcji. Literatura faktu też jest piękna. A przynajmniej bywa. Fabułą jest historia świata przyrodniczego i odkryć naukowych. Przygodą są pytania. Na przykład takie co żyje w źródłach. I czy się zmieniają biocenozy źródeł a jeśli tak to z jakiego powodu.
Moja przygoda z badaniami hydrobiologicznymi i chruścikowymi zaczęła się w źródłach rzeki Łyny. A potem były źródła Wyżyny Miechowskiej. Badania były zainspirowane i umożliwione publikacją I. Dynowskiej pt. Źródła Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej i Miechowskiej z 1983 roku. Były mapki, lokalizacje i charakterystyka. Mogliśmy je odszukać i pobrać próby bentosowe. Było się do czego odnieść. Bo nauka jest kumulatywna, czerpiemy z dorobku poprzedników i dodajemy swoja mała cegiełkę.
Podobnie patrzę na "Źródła w Parku Krajobrazowym "Orlich Gniazd" województwa Śląskiego" autorstwa Marii Baścik i Doroty Okoń, wydaną w Będzinie w 2022 roku. Są tam także źródła, które i ja badałem i mam dane chruścikowe.
Opisywana publikacja zaopatrzona jest w dokładne mapy z lokalizacją, zdjęcia oraz charakterystyką hydrologiczną. Są informacje o roślinności, glonach i ogólnie o bezkręgowcach. Z chęcią uzupełnię o dane chruścikowe. Książka dokumentuje stan obecny i zachęca do odwiedzin, czy to tylko krajoznawczych czy także czysto badawczych.
Czytam i wspominam. Odczytuję treść, której się domyślam, bo jest ona w mojej pamięci. I rozmyślam o zmianach, jakie zachodzą w przyrodzie i o tym, jak te zmiany dokumentować, analizować i uogólniać. To jest właśnie ta domyślna fabuła w książkach literatury faktu. Tylko dla koneserów. Można się rozsmakować.
Inspiracja, by jeśli nie w publikacji, to przynajmniej na blogu napisać jakie chruściki kiedyś tam żyły i być może jeszcze są.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz