14.10.2023

Relacja z nowego spojrzenia na edukację we Wrocławiu

 

Dlaczego ten tekst, bogato ilustrowany, tu się pojawia? Po pierwsze dlatego, że obiecałem w czasie wykładu (od nauczyciela do projekczyciela, konferencja: trendy i wyzwania edukacyjne dla uczelni wyższych). Po drugie planowałem jako element uzupełniający, asynchroniczny. A po trzecie (w powiązaniu z drugim) bo sprawdzam w działaniu i optymalizuję przekaz w rzeczywistości hybrydowej. Zaplanowałem interakcje z wykorzystaniem programu Mentimeter i umieszczam grafiki wspólnie wytworzone w czasie spotkania. Próbuję także wykorzystywać komentarze na blogu w celu prowadzenia dyskusji w trybie asynchronicznym, typowym dla kultury piśmienności. Dlatego zamieściłem streszczenie wykładu a teraz zamieszczam relację. Liczę na kontynuację dyskusji w formie komentarzy na blogu. Może czytelnicy mają doświadczenia w takich metodach i mogą coś podpowiedzieć?

Kontekst. Sala z obecnymi ponad stu słuchaczami. Obecni pracownicy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, prawdopodobnie także studenci i goście zagraniczni z sieci uniwersytetów EU Green. Występowałem jako drugi. Część osób już w czasie pierwszego wykładu zaczęła wychodzić (w czasie mojego także), pojedynczo. W tym czasie także dochodzili inni, spóźnialscy lub powracający na salę wcześniejsi uczestnicy? Ogłoszone były godziny rektorskie po to, by umożliwić pracownikom i studentom udział w konferencji. Wykłady były w języku polskim, ale tłumaczenie symultaniczne umożliwiało odbiór treści zagranicznym gościom (przed salą można było wypożyczyć słuchawki by słyszeć tłumaczenie, tego co się dzieje na sali). 

Wychodzili z sali, bo może mieli inne obowiązki, inne plany, może na kawę, może do toalety. Chyba dla tłumaczy mówiłem za szybko, co na pewno sprawiało im kłopot (tak wynikało z informacji zwrotnych w kuluarach). Wcześniej przesłałem im swoją prezentację i streszczenie wykładu by mieli czas i możliwość się przygotować pod względem specyficznego słownictwa (np. używanych przeze mnie neologizmów). Wykłady były nagrywane, jest więc zapis wideo i z mojego wystąpienia. Po jakimś czasie zostanie udostępniony być może nie tylko obecnym (i zarejestrowanym na konferencję) słuchaczom. Nagranie wideo z wystąpienia to wydłużenie odbioru lub/i dodatkowa powtórka treści. Organizatorzy dodatkowo pomyśleli o przesłaniu uczestnikom plików pdf z wygłaszanych prezentacji jako   notatki ze spotkania. W mojej prezentacji były też slajdy dodatkowe, których nie pokazałem, ale przygotowałem na wypadek dyskusji. Taka rezerwa, którą uczestnicy konferencji dostaną w bonusie - odpowiedzi na nie zadane pytania i dodatkowe wątki wystąpienia.

Po około 10-15 minutach mojej prezentacji w Power Poincie włączyłem Mentimeter by uczestnikom umożliwić częściową formę aktywnej dyskusji. Bo jak inaczej dyskutować z publicznością w dużej sali? Technologia pomaga. I warto takie elementy wykorzystywać na uniwersyteckich wykładach dla studentów. Praktyczny przykład tego, o czym mówiłem w swoim wystąpieniu. 

Opowiadałem o tym, czego się nauczyłem a okazało się teraz zbędne (np. folie do rzutników pisma, bibliografia na papierowych, bibliotecznych fiszkach). Pierwszym pytaniem, z wykorzystaniem interakcji w programie Mentimeter, było: "Czego się nauczyłeś s teraz jest zbędne". W chmurze słów (ilustracja wyżej), pojawiło się dużo odpowiedzi (108 osób użyło swojego telefonu komórkowego by przez kod qr lub wpisanie adresu i kodu wpisać swoje odpowiedzi, spłynęło 175 reakcji i mikrowypowiedzi). Najwięcej (najbardziej widoczne) odpowiedzi wskazało na pismo techniczne i całki. Obu się uczyłem. Pisałem patyczkiem a potem i specjalnymi metalowymi piórkami (stalówkami). Po opuszczeniu szkoły nigdy z tego też nie korzystałem. W pracy naukowej, wykorzystywałem rystory oraz wzorniki pisma (opisy do rycin na kalce do publikacji). Teraz kaligrafia i pismo ozdobne to niszowa sztuka i hobby, choć kiedyś to forma komunikacji w dokumentach technicznych. Uczyliśmy się tego, co było wtedy potrzebne lecz nie w naszej przyszłej pracy.  Podobnie z całkami, ostatni raz używałem ich w szkole. Czy to, że nie używamy to dowód, że nie są potrzebne w edukacji? Może jakieś umiejętności z tego były potem przydatne, albo do dalszej nauki albo jako podbudowa do innych umiejętności? Może trening myślenia abstrakcyjnego? Wśród trzech najczęściej udzielanych odpowiedzi pojawiło się także "nic" - czyli dla respondentów nie ma takich rzeczy, których ktoś się uczył a potem nie było to potrzebne. Zachęcam to samodzielnego przejrzenia tej grafiki i pojawiających się tam słów. Moją uwagę zwróciła także "jazda samochodem". Ja także nauczyłem się jeździć i uzyskałem prawo jazy. A przecież z tego nie korzystam. Wolę komunikację publiczną. Któż mógł wtedy przewidzieć zmianę postaw społecznych?

Suma różnych odpowiedzi, różnych doświadczeń i różnego spojrzenia. Moją intencją było pytanie o umiejętności pedagogiczne i te wykorzystywane w pracy naukowej na uczelni. Pokazywania chmura słów jest punktem wyjścia do dalszej dyskusji, do dokładniejszego przemyślenia pojawiających się tam słów i zwrotów by zrozumieć ich kontekst. 

Kolejne pytanie brzmiało "czego teraz potrzebujesz?" i było nawiązaniem do pierwszego. Najbardziej potrzebujemy czasu, spokoju, urlopu. A w kontekście chwili "kawy", "przerwy" - sposób na wyrażenie obecnych potrzeb, wyrażonych anonimowo by dać jakoś znać organizatorom. I rzeczywiscie, po moim wystąpieniu zarządzono przerwę na kawę. Pojawiło się sporo różnych odpowiedzi, nawiązujących najpewniej do potrzeb nauczyciela akademickiego jak i studentów. Zachęcam do samodzielnego przeanalizowania tej chmury słów i ewentualnie skomentowanie w komentarzach pod niniejszym wpisem.

Mentimeter - tylko kilka slajdów (a można cały wykład poprowadzić w takiej, interaktywnej formie, z wykorzystaniem telefonów komórkowych słuchaczy - sprawdza się to zwłaszcza na sali z liczną publicznością i daje możliwość każdej osobie na wypowiedzenie się, bez czekania w kolejce na udzielenie głosu). Tylko kilka slajdów? Bo aby mieć pełna wersję to musiałbym wykupić licencję prywatnie. Za rzadko korzystam z wygłaszania referatów na zewnątrz uczelni a i nie zawsze na gościnnych występach jest internet (można oczywiście wykorzystywać internet z własnego telefonu komórkowego). Prywatnie zbyt duży koszt w stosunku do rzadkiego wykorzystywania. A na uczelni do zajęć nie mam służbowej licencji. Czy jak typowy nauczyciel mam dokładać z własnej kieszeni do zadań służbowych w ramach edukacji, w ramach szeroko rozumianej misji? Dokładać swoje materiały i swoje finanse by wspomagać zakład pracy, jak większość nauczycieli, w tym także akademickich? Tak robię, ale to dalekie od komfortu pracowniczego i ma swoje granice (teraz opłacam dwa programy, które wykorzystuję na zajęciach ze studentami). W odniesieniu do Mentimeter wykorzystuję więc wersję bezpłatną, z kilkoma slajdami, jako wstawki do głównej prezentacji w Power Poincie. Wymaga to przełączania się między prezentacjami (oknami w Windowsach). Widzę lepsze możliwości lecz nie ma możliwości ani zasobów by je w pełni wykorzystać także na zajęciach uniwersyteckich. Poruszam się w ramach moich możliwości finansowych. A może zwód nauczyciela szkolnego i akademickiego potraktować jako wolny zawód. I wtedy oczekiwać, że taki nauczyciel przyjdzie z własnymi narzędziami, tak jak murarz, robiący remont w domu czy malarz, malujący ściany w mieszkaniu? Taki freelancer wykorzystujące swoje umiejętności w szkole lub uniwersytecie? Za tym oczywiście powinna iść odpowiednia płaca lub odpowiednie możliwości podatkowe. Chcemy takich zmian w edukacji?
.
Wzrost wejść na blog Profesorskie gadanie w czasie trwania wykładu.

Jak uzyskiwać informacje zwrotne w świecie hybrydowym, z wymieszana rzeczywistością i wirtualnością? W spotkaniu bezpośrednim, zwłaszcza w małej grupie korzystać możemy z języka ciała i odczytywać reakcje publiczności. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest dyskusja, dialog. Na to trzeba więcej czasu i nieco innego scenariusza samego wykładu. Być może nowe warunki powszechnego dostępu do wiedzy z wykorzystaniem internetu zmienią także samą formę i cel wykładu. Na dużej sali można posiłkować się prezentacjami online typu Mentimeter. W każdym innym przypadku można zaglądać w statystyki wejść na stronę. Przykładem są dwie grafiki, zamieszczone niżej i wyżej. Ta wyżej to zrzut ekranu z podglądu statystyki odwiedzin bloga Profesorskie Gadanie. Logo i nazwa wyświetlały się w wielu fragmentach mojego wystąpienia. Widać wyraźny wzrost wejść w czasie wygłaszania referatu. Nie pojawiły się co prawda żadne komentarze lecz szacunkowo 20-40 osób z sali zajrzało na blog. Na pierwszym planie w tym czasie na wspomnianym blogu widoczne było streszczenie wygłaszanego referatu. Czy potem słuchacze jeszcze wracali do mojego bloga by ewentualnie spokojnie doczytać? Tego nie wiem. Nawet technologia nie pomoże w  zbieraniu pełnej informacji zwrotnej. Organizatorzy wyślą pdf z prezentacji do uczestników, więc będzie to dodatkowa forma notatek. W codziennej pracy akademickiej warto i z takiej formy skorzystać. Czy z bezpłatnego bloga można zrobić formę komunikacji asynchronicznej online? Jako formę notatek oraz przestrzeń do dyskusji? Sprawdzam od dawna. Na razie bez satysfakcjonującego mnie rezultatu. Coś na pewno trzeba będzie zmienić, zmodyfikować. Jestem na etapie eksperymentowania.



Statystyki wejść na blog dziennik refleksji, w czasie trwania wykładu.

W czasie wygłaszania referatu wspomniałem także o dzienniku refleksji jako mojej formie modyfikowania dydaktyki. Pokazał się także qr kod linkujący do bloga ze studenckimi dziennikami refleksji (statystyki na grafice wyżej). Tu również udało się dobrze uchwycić moment zwiększonej liczby wejść w czasie prelekcji. Czy tylko zajrzeli czy też coś przeczytali? A wtedy rodzi się wątpliwość - może w ten sposób rozpraszam słuchaczy i zajmują się czymś innym? 

Pokazywałem różne przykłady tworzenia środowiska edukacyjnego metodą chałupniczą: blog, Facebook, MS Teams, mailing z wykorzystaniem USOSa, Wakelet, You Tube itp. Wszystko to, co jest w zasięgu każdego nauczyciela akademickiego bez ponoszenia dodatkowych kosztów finansowych. Zaletą takich narzędzi i takiego podejścia jest to, że jest dostępne od zaraz dla każdego. Potrzeba tylko umiejętności i wiedzy. A czy doczekamy się komfortowych i profesjonalnych warunków by w pełni wykorzystywać swoje kompetencje? Myślę o edukacyjnych zwiadowcach, którzy eksplorują nowe możliwości jak i o codziennej aktywności zawodowej nauczyciela akademickiego. 

I na koniec ostatnia grafika z Mentimeter, z pytaniami oraz komentarzami, które mogli uczestnicy wpisywać w ciągu całego wykładu. Jak widać sam program się spodobał. Wydawał mi się już powszechnie znany, ale się myliłem. Pierwszy komentarz, na który chciałbym zwrócić uwagę, brzmi "przyszłość jest niepewna, ale potem okazuje się, że jest tak jak zawsze". Być może przemawia z tej wypowiedzi pesymizm co do możliwych zmian. Ale może jest to zwrócenie uwagi na to, że są sprawy niezmienne mimo powierzchowności zmian. W sumie dinozaury nie całkiem wyginęły. Przecież ptaki to linia ewolucyjna dinozaurów. Zatem mimo ogromnej katastrofy i zmiany coś pozostało "tak jak zawsze". Nie ma już dinozaurów lecz są ptaki. Zmienił się wygląd tych zwierząt i rola w ekosystemie. Coś jednak pozostało.

I drugie pytanie dotyczące tego czy istnieje możliwość połączenia szkoły pruskiej (a więc tej z epoki przemysłowej) z nowoczesną. Czy jednak wymagana jest totalna zmiana? Sadzę, że jedno i drugie. Wszystkie zmiany społeczne są w jakimś sensie ewolucyjne i wykorzystują stare struktury. Tak przecież było ze szkołą pruską. Była to daleko idąca modyfikacja istniejących już szkół kościelnych. Sądzę, że jest potrzebna totalna zmiana lecz może być ona osiągnięta stopniowo i z zachowaniem wielu elementów szkoły pruskiej. Trzeba tylko zastanowić się, które elementy są przydatne także w nowej rzeczywistości. Wiele zmian zachodzi już oddolnie. Ale potrzebna jest dogłębna dyskusja nad tym, do czego jest nam potrzebna edukacja, jakimi wartościami ma się kierować. Nie chodzi o zmianę dla samej zmiany lub chaotyczne zmiany w nadziei, że któraś przyniesie coś dobrego. Koszty zmian będą duże, dlatego potrzebny jest dogłębny namysł: co i w jakim kierunku zmieniać. Bezwład instytucji społecznych jest zazwyczaj duży. Nic się szybko i gruntownie nie uda zrobić. Podsumowując - nawet totalne zmiany można wprowadzać ewolucyjnie.

Refleksje z innych, wysłuchanych referatów, przedstawię za jakiś czas. Gdy je spiszę i uporządkuję. A było tam sporo ważnych dla mnie treści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz