26 października miałem przyjemność uczestniczyć jako ekspert w dialogowym spotkaniu w Ostródzie. Spotkanie organizowane zostało w ramach projektu "Jak rozmawiać", realizowanego przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego i finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Program Aktywni Obywatele - Fundusz Regionalny. Dowiedziałem się czym się różni dialog od dyskusji. W dyskusji artykułowane są argumenty i jest próba perswazji, przekonania adwersarza do własnej tezy czy punktu widzenia. Jest więc zwycięstwo lub porażka. W dialogu się nie tylko mówi lecz i słucha. Jest więc próba zrozumienia punktu widzenia drugiej strony. Nie jest akcentowana dychotomia: zwycięstwo lub porażka. Dialog zatem w większym stopniu zmierza do poznania i zrozumienia a dyskusja do rozstrzygnięcia.
Przestrzeń w bibliotece przygotowana została na dialog. Tematyka dotyczyła przestrzeni zielono-niebieskich w mieście czyli woda i roślinność. Przybyło wiele osób o zróżnicowanym doświadczeniu i potrzebach (szeroki przekrój społeczny). Byli przede wszystkim mieszkańcy Ostródy, osoby pracujące z różnych zawodów, emeryci oraz radni. Dialog był dobrze prowadzony z bezpieczną przestrzenią do wypowiedzi.
Na spotkaniu 26 października była okazja porozmawiać oraz podzielić się wątpliwościami i zapytać ekspertów. Poruszane były kwestie lasów wokół miasta oraz organizowanie zieleni w samej Ostródzie (dominowała tematyka trawników i łąk kwietnych: kosić czy nie kosić a jeśli kosić to gdzie i jak). Zaplanowano także dialog wokół podmokłych obszarów w mieście. Mokradła w pobliżu rzeki budzą wiele emocji. Wycinać lasy wokół miasta czy nie? Ile "zielonego" może i powinno być w mieście? Czy wycinać drzewa bo liście jesienią trzeba grabić i zmiatać? A może wcale nie trzeba zgrabiać liści? Niech pozostaną jako pokarm dla bezkręgowców i schronienie dla jeży.
Dobre prowadzenie facylitatorki (ułatwiacza dyskusji) umożliwiło wypowiedzenie się wielu osób i zaistnienie wielu punktów widzenia. Trawnik to poczucie estetycznej kontroli nad przyrodą nas otaczającą, nad rzeczywistością. Być może daje poczucie sprawstwa. Ale możemy zastanowić się nad funkcjami zieleni niskiej w miastach i na wsi. Nisko przycięty i często koszony trawnik to pole golfowe lub miejsce, gdzie chodzimy boso, ale przecież nie wszystkie trawniki czy tereny zielone w mieście służą do gry w golfa lub chodzenia na boso! Mogą być więc inaczej zagospodarowane i inaczej pielęgnowane. Landart też jest ingerencją człowieka w otoczenie lecz przestrzeń wygląda zupełnie inaczej. Różnice w sposobie utrzymania zieleni niskiej wynikają z różnic w poczuciu estetyki i różnic w rozumieniu tego, czym jest zadbana przestrzeń. Co zrobić z biomasą z koszonej trawy? Warto wykorzystać na produkcję próchnicy np. w kompostownika.
Pojawił się temat zielonego wolontariatu czyli aktywnego udziału mieszkańców w opiece nad użytkami zielonymi we wspołpracy z władzami lokalnymi. Tak, żeby zapewnione zostały narzędzia do prac ogrodniczych jak i zaspokojona potrzeba mieszkańców do aktywności w ogrodzie. Utrzymanie łąk kwietnych wymaga wiedzy i systematycznych działań. Tego nie zapewni zlecanie koszenia w przetargach. Aktywność mieszkańców w formie zielonego wolontariatu wydaje się dobrym rozwiązaniem. Na spotkaniu padły przykłady takich działań w Warszawie. Pojawiły się oczywiście wątpliwość, że w Ostródzie tak się nie da, bo tu inne społeczeństwo. Niemniej i w Ostródzie zmienia się wspominane społeczeństwie i umiejętności sąsiedzkiej wspołpracy. Wymienione zostały dobre praktyki z Ostródy. Czyli jednak można w każdym miejscu.
Co robić z biomasą, powstająca z wykazania terenów zielonych? Można wykorzystać do przygotowania budek dla ptaków, domków dla jeży, produkcji próchnicy czy nawet produkcji biogazu. To ostatnie wymaga już niestety większych inwestycji.
Kosić czy nie kosić? I jak? Najgorsze są kosy żyłkowe, bo one niszczą rośliny, jak również uszkadzają młode drzewka. Po skoszeniu rośliny powinny przynajmniej tydzień leżeć, by mogły wysiać się nasiona. Aktywność w formie zielonego wolontariatu to także odciągnięcie dzieci od smartfonów a dla dorosłych to radzenie sobie z samotnością w mieście. Trzeba cierpliwości i systematyczności, a wtedy powstanie zielone podwórko. Lub miejskie ogrody deszczowe. Na obszarach miejskich można także chronić bioróżnorodność. Mowa o tak zwanych "chwastach", które nie maja możliwości przetrwać na terenach intensywnie użytkowanych rolniczo. A wraz z tymi roślinami przetrwają liczne, związane z nimi bezkręgowce.
Przy okazji tego spotkania obejrzałem wystawę filatelistyczną, tematycznie poświęconą Mikołajowi Kopernikowi. To był dla mnie dobrze wykorzystany czas. Uczestniczyłem w dobrej i wartościowej rozmowie, w której ekspert również uczy się od rozmówców. Podpatrywałem także jak przygotować i prowadzić dobry dialog.
Więcej o tym spotkaniu: https://fb.me/e/1FYfR8xy9 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz