22.06.2024

Czy rzeczywiście od smartfonów głupiejemy?

Slajd z wykładu o smartfonach w ręku uczniów...

Nie jeden raz spotkałem się z opina, że od smartfonów głupiejemy. Z całą pewnością ta technologia wywiera na nas wpływ. Ale jaki? czy zawsze ten gorszy i destrukcyjny? Zjawisko społecznie i ewolucyjne dla nas nowe. To fakt niezaprzeczalny. Jak sobie z nim radzimy i jak telefony komórkowe na nas wpływają? Na nasze zdrowie i na życie społeczne? 

Zazwyczaj myślimy o ewolucji, że to było dawno, dawno temu, gdzieś daleko, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, w czasach dinozaurów i na innym kontynencie. Tymczasem procesy ewolucyjne zachodzą cały czas, tak jak cały czas działa grawitacja czy pole elektromagnetyczne. Nie znikają nawet wtedy, gdy o nich nie myślimy. I co ciekawsze my również podlegamy ewolucji. I to na dwa sposoby: ewolucji biologicznej zapisanej w genach jak i ewolucji kulturowej, dziedziczonej poza genowo. 

Ludzkie organizmy cały czas podlegają procesom ewolucji. Bez przerwy i bez wyjątku. Naukowcy niedawno zauważyli, że nasze mózgi nieco się zmniejszyły w ciąg ostatnich kilku tysięcy lat. Nasz wielki mózg, nasza chluba i duma, siedlisko inteligencji miałby się zmniejszać? Jak to, przecież w porównaniu do człowieka jaskiniowego stworzyliśmy niewiarygodną cywilizację z wieloma wynalazkami! Na przykład z telefonami komórkowymi. Jesteśmy mądrzejsi i inteligentniejsi od jaskiniowców z epoki kamienia łupanego i gładzonego. Jak to więc możliwe, że średnia wielkość mózgu nieco się nam zmniejszyła? Wyjaśnień może być kilka. po pierwsze może to efekt lepszej organizacji neuronów w mózgu oraz optymalizacji działania. Więsze nie znaczy lepsze. Weźmy na przykład takie komputery sprzed 20-30 lat i obecne malutkie laptopy. Czy nawet nasze smartfony, mieszczące się w dłoni. I mimo, że mózg jest mniejszy to może lepiej pracuje? Jest po prostu wydajniejszy.  Po drugie być może nasze mózgi są mniejsze bo już może nie potrzebujemy tak dużych mózgów, bo lepiej ze sobą współpracujemy? Liczy się więc nie pojedynczy mózg tylko suma współpracujących ze sobą mózgów? Człowiek to gatunek społeczny

Często możemy się spotkać z argumentami, że przez używanie telefonów komórkowych głupiejemy. Potwierdzenie znajdujemy ponoć w życiu codziennym. W mediach społecznościowych nie brakuje memów o tej tematyce. Czyżby proces utraty inteligencji dalej postępował? Mózgi się nam zmniejszają a my głupiejemy? Dlaczego? A jeśli głupiejemy to czy naszej cywilizacji grozi katastrofa?

Na dowód tego, że głupiejemy przez używanie smartfonów, podawany jest przykład z pamięcią. Ile teraz pamiętasz, drogi czytelniku, numerów telefonów, tych do rodziny, do znajomych? Ja pamiętam teraz tylko jeden. Swój, bo go często podaję innym osobom. A przecież w czasach telefonów analogowych pamiętałem co najmniej kilka. Wtedy lepiej wykorzystywałem swój mózg? Przez telefony komórkowe nie ćwiczymy pamięci, bo wszystko jest przecież zapisane w tym urządzeniu. Głupiejemy, bo mniej używamy swoich mózgów? Nie trenujemy go w zapamiętywaniu? A ten, jak nie ćwiczony mięsień, zanika? Zanikają możliwości naszych mózgów? Minimalnie ale jednak? I dlatego mamy coraz mniejsze mózgi?

Ale spójrzmy na to zagadnienie nieco szerzej. Faktycznie, pamiętamy mniej numerów telefonów. Lecz za to pamiętamy inne liczby: pamiętamy PIN do kardy bankomatowej, PINy i hasła do komputerów, telefonu, różnych kont internetowych. Więc też pamiętamy liczby. Tylko inne. Telefon komórkowy jest naszą pamięcią zewnętrzną, naszym dodatkowym mózgiem. I to nie pierwszym. Tak, tak, już wcześniej korzystaliśmy z pamięci zewnętrznej, pozamózgowej. I to przez wieki. Na przykład taki papierowy notes tez był i jest nasza pamięcią zewnętrzną.

Gdy pojawiało się i upowszechniało pismo, to Sokrates narzekał, że pismo zniszczy pamięć. I miał rację, mniej musieliśmy pamiętać, bo mieliśmy zapisane na papirusie, na glinianych tabliczkach, na pergaminie. A o tym narzekaniu Sokratesa wiemy tylko dlatego, że spisał je Platon. Czyli dzięki pismu. To może pismo nie było takie złe i destrukcyjne dla ludzi, jak się początkowo wydawało? Czy podobnie będzie ze smartfonami?

Pismo zmieniło nasz sposób używania mózgu. Wymusiło na nas myślenie linearne, bardziej logiczne. Nie byłoby współczesnej nauki, gdyby nasi przodkowie nie wymyślili linearnego pisma i gdyby kultura przez długie wieki nie funkcjonowała w cywilizacji piśmiennej. Mimo strat zyskaliśmy coś bardzo ważnego. Bilans jest bez wątpienia dodatni. Współcześnie nie narzekamy na pismo i czytelnictwo. Przy okazji dodać warto, że przecież dawniej nawet numery telefonów zapisywaliśmy w notesach. To były nasze papierowe pamięci zewnętrzne, prekursor tego, co mamy w smartfonach. Teraz zapisujemy w pamięci telefonów komórkowych. Jak telefon "padnie", to jesteśmy pozbawieni swojej pamięci. I jesteśmy bezradni. Tak jak kiedyś byliśmy bezradni, gdy zgubiliśmy notes z numerami telefonów do znajomych, instytucji, do fachowców. Ginęła nam cała sieć misternie budowanych kontaktów. Jakby ktoś wyciął nam kawałek mózgu lub jak po udarze, gdy tracimy część wyuczonych umiejętności.

Tak jak kiedyś pismo zmieniło sposób używania naszego mózgu, tak teraz nowe technologie nas również zmieniają. Trochę na lepsze, trochę na gorsze. Ewolucja trwa, i to nie tylko ta kulturowa lecz i ta biologiczna. Czy efekty pisma oraz używania smartfonów zostawią jakiś widoczny ślad w naszych mózgach? Zapewne tak. Będzie to można zmierzyć i policzyć. W sumie to naukowcy już to badają i mierzą różnymi urządzeniami. Próbują przyłapać ewolucję na gorącym uczynku.

Wróćmy jeszcze do naszych dużych mózgów i procesów ewolucyjnych. Naukowcy nie mogli porównać ewolucji ludzkich mózgów do podobnych nam istot. Brak współcześnie żyjących innych ssaków naczelnych z grupy człowiekowatych. Ale sprawdzili to na mrówkach. Wśród tych owadów jest wiele różnych gatunków i o różnych stopniu życia społecznego. Było co porównywać. Zbadano więc wielkość mózgów u różnych gatunków mrówek. I cóż się okazało? Że u gatunków o większej socjalizacji i bardziej zaawansowanych społecznościach mózgi są nieco mniejsze niż wynikałoby to z wielkości ciała i w porównaniu do gatunków o mniejszej socjalizacji i mniejszych liczebnie społecznościach. Mniejsze mózgi a społeczności owadzie sprawniej działają?

Mózg u mrówki i u człowieka to bardzo kosztowny energetycznie organ. Na jego pracę trzeba dużo energii. A ewolucja tak działa, że ogranicza zbędne wydatki. Pojedyncza mrówka nie musi wszystkiego pamiętać, jeśli pamięta to jej siostra. Kluczem jest więc współpraca w kolonii i tak zwana pamięć zbiorowa. Filozofowie mówią o konektywizmie, połączeniu i pracy w sieci. Nasza wiedza i nasza cywilizacja jest zarówno kumulatywna jak i konektywna. Dzięki pamięci zewnętrznej, takiej jak pismo, możemy kumulować wiedzę. Bo nie znika wraz ze śmiercią pojedynczego osobnika. Przypomnę jeszcze to, co już wielokrotnie pisałem na tym blogu, do naszej sieci społecznej, do sieci współpracujących mózgów dołączają nowe, nieludzkie obiekty w postaci komputerów, sztucznej inteligencji, a wcześniej książki i czasopisma. Konektywnie działający całościowy system tworzenia, przechowywania i udostępniania informacji i szeroko rozumianej wiedzy. Na samym naszym początku było to ludzka mowa (kultura oralna), potem dołączyło pisko (kultura pisma) a teraz dołącza przekaz elektroniczny z obrazami, dźwiękiem i filmem. Powstaje kultura po piśmie, bezpośredniego przekazywania wrażeń na odległość za pomocą mediów elektronicznych. 

Morał z tej opowieści jest taki, że o sukcesie nie musi decydować wielki mózg indywidualisty lecz współpraca w grupie. Rozwój cywilizacji, postęp i wynalazki to efekt ludzkiej umiejętności współpracy. Tak więc człowieka stworzyła umiejętność współpracy i współdziałanie. Nawet nasze mózgi są duże właśnie dlatego, by obsłużyć bogate życie społeczne. Zapamiętać kto, z kim i dlaczego.

Jeśli chcemy być dumni z naszych społecznych bądź co bądź mózgów, to zwróćmy uwagę na współpracę. Smartfony taką współpracę nam ułatwiają. Zwolnione od zapamiętywania cyfr telefonicznych moce mózgu możemy wykorzystać do zupełnie czegoś innego. I wcale od tego nie zgłupiejemy. Choć możemy, ze smartfonami czy bez smartfonów. 

Jeśli więc zobaczysz gdzieś wędrujące mrówki, zmierzające do swoich gniazd i społeczności, to pomyśl drogi czytelniku o naszych mózgach i naszej ewolucji, w tym ewolucji do współpracy i współdziałania z innymi. Bez tej współpracy nie byłoby nawet radia ani radiowego felietonu czy niniejszego bloga. Ewolucja wciąż zachodzi a jej efekty można zobaczyć i doświadczyć.

Skoro współpraca jest tak ważną kompetencją, to może powinniśmy na nią zwracać więcej uwagi w edukacji szkolnej? Numery telefonów łatwo przenieść do dowolnej pamięci zewnętrznej, a czy da się tak zrobić z umiejętnością współpracy? Jak myślisz?

I jeszcze jedna dygresja. Po kilku dziesięcioleciach zauważaliśmy negatywny wpływ obrazów ekranowych (telewizja, tablety, smartfony) na rozwój dzieci. Dlatego podejmowane są próby aby maksymalnie ograniczyć dostęp dzieci do ekranów oraz do mediów społecznościowych. Dostrzegając dobre strony smartfonów nie zapominajmy i negatywach. Nawet jedzenie może być szkodliwe, jeśli jest w nadmiarze. Przed nami opanowanie nowej technologii by skorzystać z jej dobrodziejstw i jednocześnie unikać negatywnych skutków. Zupełnie tak jak z używaniem każdego narzędzia, np. noża. Trzeba nauczyć się nim kroić chleb tak, by się nie skaleczyć i palca sobie nie uciąć. Z tym, że media ekranowe są bardziej skompilowane i znacznie trudniej wymyślić dla nich społeczne normy zdrowego wykorzystywania. 

Druga dygresja nawiązuje do grafiki na górze tekstu. Pochodzi z wykładu. Często widzimy młodych rodziców, którzy wykorzystują telefony komórkowe jako nianię dla swojego dziecka - dają smartfon z grami, by mieć dzieciaka z głowy. I tak powstają uzależnienia. Równie groźne co te alkoholowe czy tytoniowe lub narkotyczne. Jednocześnie ciągła kontrola dziecka za pomocą telefonu nie pozwala im nabyć odpowiedzialności za siebie samego i uniemożliwia wejście w wiek dorosły. Złe wykorzystywanie telefonów komórkowych i kontaktu zdalnego może niszczyć nasze życie społeczne i dojrzewanie emocjonalne. To są rzeczywiste zagrożenia. Tak więc nie tyle zagrożone są nasze mózgi i indywidualna inteligencja co zagrożone są relacje społeczne i funkcjonowanie ludzi jako zbiorowości, jako społeczeństwa. 

Tekstowa i poszerzona wersja radiowego felietonu w Radiu Olsztyn.

Wszystkie nagrania dostępne są na stronie Radia Olsztyn: https://radioolsztyn.pl/tlumaczymy-swiat-felietony-w-radiu-olsztyn-2/01769627


2 komentarze:

  1. To wszystko jest prawda co napisane, gdy ograniczymy się do czysto "technicznego" rozumienia. Jednak chyba nie jest juz tajemnicą, że sporo smartfonowych aplikacji, aby utrzymać naszą uwagę podsuwa nam treści ... dziwne. I to powoduje ogłupianie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest także spam, jest reklama, jest i slop. Zagrożenia są rzeczywiste. Ale już w starożytności pustelnicy uciekali od ludzkiego gwaru, bezwartościowych rozmów i ulicznego gwaru. Odcinali sie od tego szukając ciszy w samotności. Podobnie jest i ze smartfornami i AI. Narzędzia AI nas otaczają. Co zrobić? Uciekać, walczyć czy poznać i sensownie wykorzystywać? Egzaminowanie z pamięciowej wiedzy straciło sens na długo przed pojawieniem się AI/SI.

      Usuń