Trzmiel parkowy, fot. CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=48913405 |
Ale wróćmy do zdjęcia. No cóż, często widzimy to, co chcemy zobaczyć, i to o czym wiemy, że jest. Szukając informacji o trzmielu parkowym zajrzałem do polskiej Wikipedii. Nic nie było, więc korzystając z okazji napisałem krótki artykulik (liczę na rozbudowę i pracę zespołową). Niech coś będzie na początek. Sam trzmiel warty jest szerszego opisania. Zatem nawet pomyłka do czegoś się przydała.
W XIX wieku na trzmiele mówiono także: brzmiel, ćmiel (zapewne wymawiane też i twardo czmiel), mochowiec. Z tej dużej różnorodności ostaliśmy się przy trzmielu, choć u Słowaków i Czechów bardziej czmiel (čmeľ, čmelák). Na trzmiela kamiennika mówiono: bąk (zbliżone do brzmiel), grabarz (pewnie dlatego, że gniazdo w ziemi), trzmiel ziemny. Na Bombus subterraneus – ziemiołaz. Obecna nazwa to trzmiel paskowany.
Trzmiel parkowy (Bombus hypnorum) zwany także drzewnym, w okolicach Olsztyna występuje. Tak wynika z opracowania Pawlikowskich. W Polsce jest gatunkiem pospolitym. Zasiedla skraje lasów, parki, ogrody, łąki. Czas lotu przypada od marca do września. Trzmiele są stosunkowo dużymi pszczołami (ściślej pszczołowatymi), z mocno owłosionym tułowiem. To swoiste futerko pomaga utrzymać wysoką temperaturę, niezbędną do aktywności mięśni skrzydłowych.
Bombus hypnorum ma krótką trąbkę i zaokrągloną głowę. Krótka trąbka powoduje, że języczkiem nie sięga do nektaru we wszystkich kwiatach. Ale trzmiele krótkojęzyczkowe i w takich sytuacjach sobie radzą – po prostu przegryzają kwiat i dostają się „z boku” do pożywnej słodkości. Tułów u trzmiela drzewnego (parkowego) jest zazwyczaj jednolicie rudo-brązowo owłosiony, odwłok pokryty czarnymi włosami, a koniec odwłoka jest zawsze biały. Takie trzmiele występują na Wyspach Brytyjskich, na kontynencie czasem pojawiają się formy z żółtawo-pomarańczowym zakończeniem odwłoka. Podobnie wyglądają trzmiele ogrodowe (Bombus pascuorum) - koniec odwłoka ma rudawopomarańczowy.
U robotnic pierwszy tergit segmentu odwłokowego jest czarnowłosy. Samce mogą mieć włoski koloru imbirowego, wymieszane z czarnymi, zarówno na głowie, jak i na pierwszym segmencie odwłoka. Królowe są większe. Jak to u społecznych pszczołowatych. Królowa osiąga długość 15-23 mm, robotnice 8-18 mm a samce 11-16 mm.
Bombus hypnorum jest pospolitym gatunkiem trzmiela w Europie i północnej Azji, od północnej Francji po Kamczatkę na wschodzie i od Pirenejów po góry w północnej Europie. Nie stwierdzony w regionie Morza Śródziemnym, na Bałkanach ani na stepach Europy Wschodniej. Wszystkie trzmiele są znacznie mniej liczne na południu. Są dobrze przystosowane do chłodniejszych i umiarkowanych stref klimatycznych. Trzmiel parkowy preferuje środowiska antropogeniczne. Zagrożenie dla tego gatunku wynika ze zmniejszenia różnorodności roślinności pokarmowej na terenach wiejskich w wyniki intensyfikacji rolnictwa. Być może w miastach udałoby się stworzyć korzystne warunki dla tego pożytecznego owada?
Trzmiel parkowy często żyje w pobliżu ludzkich osiedli. Woli budować swoje gniazdo ponad ziemią i często zamieszkuje budki dla ptaków (innymi owadami często zasiedlającymi ptasie budki są szerszenie). Z braku drzew dziuplastych wykorzystuje budki lęgowe, w Wielkiej Brytanii często zasiedla budki dla sikorek. To jeszcze jeden powód, dla którego powinniśmy zadbać o obecność drzew dziuplastych w mieście. Bo z braku dziupli i budek osiedlają się także w domach (jakąś szparę w ścianie zawsze się znajdzie).
Gniazdo trzmiela parkowego (drzewnego) jest dość duże, mieści 150 lub więcej osobników (czasem nawet do 400 robotnic). Gatunek ten gromadzi zebrany pyłek kwiatowy w osobnych komórkach i karmi każdą larwę indywidualnie. Żeby wykarmić tak dużą liczbę „żołądków” robotnice odwiedzają ogromną gamę roślin kwitnących, w tym i drzew. Często odwiedzają maliny i jeżyny. Żeby więc trzmiele utrzymały się w mieście musi być dużo kwitnących roślin, na trawnikach (raczej łąkach kwietnych) jak i kwitnących drzew. I to przez cały sezon wegetacyjny.
Trzmiel parkowy zakłada gniazda w marcu (zakładane przez królowe, które przezimowały). Królowa składa jaja, najpierw sama dba o pokarm dla rozwijających się larw. Ale gdy pojawią się robotnice (samice), to one przejmują ciężar zdobywania pokarmu dla całej kolonii. Z niezapłodnionych jaj wylęgają się samce. Czasem robotnice próbują składać jaja (są niezapłodnione i z nich także wylęgają się samce), ale najczęściej królowa zjada takie jaja a "robotnicę" karci. Mimo to, badania genetyczne wykazały że nawet kilka procent samców w gnieździe pochodzi od robotni i to czasem z zupełnie innego gniazda (rodziny). Na początku lipca kończy się cykl życiowy gniazda. W sprzyjających okolicznościach może pojawić się drugie pokolenie – pod koniec lata.
Królowe trzmieli parkowych mogą być poliandryczne, to znaczy nasienie może pochodzić od kilku samców. W rezultacie robotnice (siostry) mogą mieć różnych ojców. Wielokrotne krycie nie jest powszechne w trzmieli. U trzmiela parkowego poliandryczność najpewniej związana jest z krótkimi czasem kopulacji i niewielką ilością plemników dostarczanych w czasie kopulacji. Na dodatek samica B. hypnorum może parzyć się dwa-trzy razy w ciągu swojego życia (nawet do sześciu razy), co nie jest typowe dla trzmieli innych gatunków.
Ale pszczołowate z rodzaju Bombus są różne. Bardzo podobnie wyglądają trzmielce. To takie pasożytnicze trzmiele. Samica wkrada się do gniazda, zabija lub przepędza królową i znosi własne jaja. A robotnice przejętego gniazda pracują dalej i karmią nie swoje siostry, nie swojego gatunku. W gniazdach naszego trzmiela parkowego pasożytem gniazdowym jest Bombus norvegicus - trzmielec górski.
Trzmiele tak jak i inne pszczołowate są „osami” które przeszły na pełen wegetarianizm: larwy karmione są pyłkiem i nektarem kwiatowym. Pokarm dorosłych jest taki sam. Osy co prawda w stadium imago żywią się również sokami i owocami, ale swoje larwy karmią innymi owadami.
Życie trzmiela parkowego nie jest łatwe: brak drzew dziuplastych, brak dużej liczby kwitnących roślin i na dodatek pasożyty gniazdowe.
Zobacz także :
Świetny tekst!
OdpowiedzUsuńInna sprawa źe nigdy by mi do głowy nie wpadło szukać informacji na fejsie, od tego są fora takie jak entomo, czy bioforum.