4.07.2018

Kij w mrowisko. Kobieto (samico), przy garach lepiej siedź ?

(100-lecie nabycia praw wyborczych przez kobiety, 
w Polsce.)

Wiosną myślimy o kobietach. W kwiaciarni pojawiają się tulipany, w przyrodzie zaczyna kwitnąć leszczyna, przebiśniegi, zawilce. Ze snu budzą się motyle cytrynki latolistki. Najpierw pojawiają się samce. Samiczki potrzebują odrobinę więcej ciepła… Kobietom szarmancko 8. marca wręczamy kwiaty, czasem rajstopy i… do garów. Kobiety oczywiście. Po świętowaniu wraca proza życia.

Wczesną wiosną pojawiają się pszczołowate: pszczoły samotnice, trzmiele itd. Przed moim blokiem pojawiła się pszczolinka, która nawet polskiej nazwy nie ma - Andrena clarkella. Nawiązując do starszych synonimów można byłoby ją nazwać pszczolinką nieparką lub pszczolinką trójbarwną. Samotna matka wychowująca dzieci. Na jej głowie utrzymanie gatunku. Podobnie u trzmieli (społeczne pszczołowate), ta pierwsza, wiosenna samica staje się królową. A samce? Pojawiają się na krótko, trutnie jedne, i tylko jedno im w głowie. Amory. Niewielu się udaje, inne bzyczą nadaremno. Samice pszczolinek, pszczół i trzmieli pracowicie zbierają pyłek kwiatowy i nektar. Można w przenośni powiedzieć, że są „przy garach”. W naszej kulturze dajemy tej czynności niską rangę, podrzędną.

W tym roku świętujemy 100 lecie nabycia praw wyborczych w Polsce przez kobiety. Uzyskały jako jedne z pierwszych w Europie. Czemu tak późno? Lub czemu w ogóle? Jeszcze do połowy XX wieku podkreślano, że kobiety mają mniejszy mózg niż mężczyźni. W domyśle są mniej inteligentne. Zatem nie powinny mieć ani praw wyborczych (polityka to nie na ich głowę), ani takich samych zarobków co mężczyźni. Kobiety do garów? Tak jak u pszczołowatych?

Biolodzy ewolucyjni śledzili wzrost wielkości czaszki (a więc i mózgu) u naszych przodków. Zakładano, że większy mózg to i większa inteligencja. Okazało się jednak, że w przeszłości mózg rósł a narzędzia pozostawały takie same. Gdzież więc ta domniemana, większa inteligencja? Najwyraźniej pojawiła się przy okazji ewolucji hominidów i to nieco później. Jak więc wytłumaczyć powstanie dużego mózgu człowieka? Jedną z koncepcji jest mózg społeczny: więcej neuronów potrzebne było naszym przodkom do… utrzymania szerszych i bogatszych relacji między osobnikami w grupie (kontakty społeczne). Większa grupa to większy sukces i możliwość pokonania nie tylko przeciwności losu ale i konkurentów z innych hord (grup, plemion). Tak odkryto inteligencję społeczną. I okazuje się, że kobiety są w tym lepsze...

Powstanie mowy uważane jest za jedną z ważniejszych innowacji w ewolucji człowieka. Umożliwia on utrzymanie więzi i relacji w dużych grupach. Tak zwane kobiece plotki są bardzo ważne w utrzymywaniu relacji międzyludzkich. Mężczyźni są stanowczo bardziej milczący. I silniejsi fizycznie.

Kolejną bardzo ważną innowacją była termiczna obróbka pokarmu. Czyli gotowanie, pieczenie, przyrządzanie pokarmu w ognisku i w „garach”. Można śmiało powiedzieć, że gotowanie stworzyło człowieka. Niewątpliwie wielka w tym zasługa kobiet. Dochodzimy do analogii z samicami pszczołowatych i wiosennej pszczolinki oraz trzmieli. Skoro kobiety tak dużo wniosły w rozwój człowieka jako takiego i ludzkości jako zbiorowości, to dlaczego tak późno panie otrzymały prawa wyborcze? Bo mężczyźni są silniejsi i do spraw „zewnętrznych”?

W nowej ustawie o szkolnictwie wyższym zanosiło się na dużą zmianę: zrównanie wieku emerytalnego nauczycieli akademickich: kobiet i mężczyzn. Ale ostatnie poprawki zmianę te usunęły. Kobiety naukowcy na emeryturę przejdą jak do tej pory w wieku 60 lat, panowie w wieku 65. Przecież kobiety średnio statystycznie żyją dłużej. To raczej powinno być odwrotnie. Krótszy wiek pracy to uznanie czy dyskryminacja? W każdym razie marnotrawstwo dużego potencjału wiedzy i doświadczenia.

Kobiety mają głos (wyborczy). Już od stu lat. A w zasadzie to „od zawsze”. Mimo, że są „przy garach”. A ja tymczasem wracam do wiosennych obserwacji owadów zapylających. Samice pszczołowatych się krzątają. Bez ich pracy nie byłoby owoców, z których tak obficie czerpiemy. A żeby im się dobrze żyło, to potrzeba nie jednego kwiatka na 8. marca ale całorocznej łąki kwiatowej. W mieście. W każdym mieście.

Tekst ukazała się w  VariArcie, piśmie kulturalno-literackim, 2018 nr 1 (38)

Cały numer pisma można pobrać tu: http://www.wbp.olsztyn.pl/publikacje/variart/variart012018.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz