(Rysunek wykonany kredkami,. mój wczesny okres popularyzacji nauki) |
A człowiek jest jak chruścik w domku, dobudowuje i odrzuca. Wybiera z otoczenia różne elementy, ziarna piasku, muszelki, wycina fragmenty roślin i je wbudowuje. Dobiera a nie wkleja jak popadnie i co się nawinie. Dodawane elementy muszą pasować do całości.
Chruścik bez domku żyć nie może, przynajmniej dłużej. A sam domek nie powstałby bez chruścika. Człowiek bez wiedzy nie przezyje, a i wiedza bez człowieka nie powstałaby i nie rozwijała by się.
U larw chruścików domkowych na pierwszym segmencie tułowia występują 2-3 wyrostki. Dzięki nim chruścik "czuje" domek. Jeśli larwa urośnie i nie czuje nacisku, to stymuluje ją do dobudowywania domku z przodu. Eksperymentalnie zakładano opaski uciskowe na tę część ciała chruścika - w rezultacie larwa "zapominała" o dobudowywaniu domku od przodu (brak stymulacji do budowy). Na końcu odwłoka znajdują się natomiast włoski-szczecinki czuciowe. Dzięki nim larwa wyczuwa koniec domku i wie, kiedy odgryzać (usuwać) zbędną część. Jeśli wyciąć te włoski, to larwy przestają skracać domek w miarę swojego wzrostu.
W nauce także czasem dochodzi do zaburzeń - larwy-naukowcy zapominają o dobudowywaniu wiedzy lub o odrzucaniu elementów nieaktualnych, przestarzałych.
Porównania mają to do siebie, iż są uproszczeniem. Nawet jak są barwne. Poruszają tylko jeden fragment złożonej rzeczywistości. Ułatwiają dyskusję ale jej nie wyczerpują. Bo na przykład jak wpleść konektywizm? Nie da się tego wątku zmieścić w porównaniu do chruścika i jego domku. Do dyskusji o konektywiźmie trzeba będzie poszukać innego przykładu (analogii).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz