Dlaczego taka forma? Po pierwsze było to mocne nawiązanie do letnich obozów naukowych, realizowanych przez koła naukowe jak i wcześniejszych letnich praktyk wakacyjnych (miesięczne) dla studentów biologii, jakie odbywały się w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie. Po powstaniu Uniwersytetu i połączeniu różnych jednostek w nowy Wydział Biologii takie praktyki zostały zlikwidowane. Być może w części z powodów oszczędnościowych. A może biolodzy środowiskowi mieli mniejsza siłę przebicia? I przekonywania do takich właśnie koncepcji. Jest chyba dobry moment by się nad tym zagadnieniem ponownie zastanowić. Mamy już przecież wieloletnie doświadczenie, jest co porównywać i analizować. Umieszczenie kilkudniowego wyjazdu w siatce godzin w czasie semestru byłoby trudne. Przecież zajęcia rozpisuje się na cały semestr, raz w tygodniu. Czasem tylko w połowie semestru. Wykrojenie modułu kilkudniowego staje się niemożliwe (a przynajmniej trudne). A w badaniach środowiskowych laboratorium znajduje się... daleko poza siedzibą uczelni. Rozwiązaniem były więc pozaprogramowe letnie obozy badawcze kół naukowych lub programowo ujęte letnie praktyki biologiczne (badawcze). Te ostatnie jednak sporo kosztowały.
Rok wcześniej, w 2004 roku, zorganizowaliśmy polsko-niemiecki obóz badawczy w Drozdowie (szczegóły niżej). My w formie letniego obozu koła naukowego, Niemcy jako zajęcia programowe. W 2005 wykorzystaliśmy zajęcia z przedmiotu ekologia jezior, wsparcie Fundacji DAAD i dobrą wolę studentów. A całość miała charakter projektu.
Latem 2005 r., dzięki gościnności i staraniom dr Thomasa Pitscha i dr Ursuli Karlowski z Uniwersytetu w Rostocku oraz wsparciu finansowemu DAAD wraz z grupą polskich studentów miałem przyjemność przyrodniczo-kulturowego zwiedzania Meklemburgii (Meklenbug-Vorpommern). Wraz z 15 studentami biologii wyjechałem na zajęcia w ramach przedmiotu „ekologia jezior”, ale zrealizowaliśmy znacznie bogatszy program. Oficjalnie studentów niemieckich było 13, ale na krótko pojawiali się także zaprzyjaźnieni inni studenci. Po długiej podróży pociągiem dotarliśmy do Rostocku. Gospodarze przyjęli nas bardzo serdecznie. Najpierw odbyło się spotkanie w Katedrze Botaniki, skromny posiłek dla strudzonych ciał, potem oficjalne spotkanie. Dyrektor Instytutu Biologii prof. Hendrik Schubert przedstawił wydział i problematykę badawczą biologów. Prof. Stefan Porembski opowiedział o badaniach nad roślinnością tropikalną, roślinnością drobnych zbiorników wodnych i zaprosił do dalszej współpracy (nieco później odwiedził Olsztyn z wykładami gościnnymi). Potem była mała wycieczka po mieście i wyjazd na pobliską plażę morską. A wieczorem integracyjny grill. Nocowaliśmy w domach studentów, co dało możliwość głębszego poznania studenckiego stylu życia. Następnego dnia wyruszyliśmy do Friedrichswalde, gdzie mieliśmy bazę noclegową i tymczasową stację naukową (wykorzystany zostało nowo-powstałe gospodarstw agroturystyczne). Gospodarze zabrali ze sobą niezbędny sprzęt badawczy jak i bogaty specjalistyczny księgozbiór. W pewnym sensie była to mobilna stacja terenowa.
Prace terenowe prowadziliśmy w kilku grupach tematycznych, uwzględniając abiotyczną charakterystykę jeziora, roślinność wodną, roślinność lądową, bezkręgowce wodne i lądowe. Okazało się, że znaleźliśmy się w parku krajobrazowym Naturpark Sternberger Seenland, utworzonym zaledwie trzy miesiące wcześniej (25 lutego 2005 r.). Zajmuje on powierzchnię ponad 53 tys. ha, w tym wody zajmują 7%, a tereny ściśle chronione 2,5%. O przyrodzie parku opowiedział nam pan Brandt z tegoż parku.
Prace badawcze uzupełniane były wycieczkami doskonale uzupełniającymi wiedzę o przyrodzie i zróżnicowanej antropopresji na przestrzeni dziejów. Odwiedziliśmy park archeologiczno-przyrodniczy w Kritzow, ekologiczno-technologiczny park dydaktyczno-naukowy (Bionik) w Nieklitz, skansen archeologiczny w Groß Raden, park dzikiej przyrody w Güstrow. Wiele rozwiązań dydaktycznych było wręcz oszałamiających i wartych naśladowania. Kilka lat później podobne rozwiązania spotkałem w Polsce i rozwijające się różnego typu centra naukowe z edukacją pozaformalną. Niestety, idea letnich praktyk wakacyjnych dla studentów biologii szybko upadła na UWM (wcześniej przez wiele lat realizowane były na WSP w Olsztynie). Nie mamy także stacji terenowej badawczej... Wspomnienia przywróciły mi energię by ponownie o takich pomysłach mówic i "wiercić dziurę w brzuchu".
Jednodniowy spływ kajakowy środkowym odcinkiem rzeki Warnow był pełen odkryć jak i nieoczekiwanych przygód. Odcinki bystrzyn śródleśnych bardzo przypominały mi faunistycznie górną Łynę, zaś odcinki śródłąkowe o leniwym nurcie - rzekę Łynę poniżej Dobrego Miasta. Odwiedziliśmy także Ministerstwo Środowiska (Umweltministerium Meklemburg-Vorpommern), gdzie dr Jürgen Mathesm i pani J. Korczyński przedstawili program inwentaryzacji i monitoringu jezior Meklemburgii. I ten pomysł przez wiele lat "chodził mi po głowie". Nie rezygnuję i dalej poszukuję sojuszników do realizacji podobnego pomysłu. Bez wątpienia jest nam potrzebny.
Zwiedziliśmy także Schwerin, Sternberg, Neukloster. Poza programem z ekologii jezior była to znakomita wycieczka kulturoznawcza. Wieczory urozmaicane były ogniskami, grillami, wspólnymi zabawami (np. świętojańskie puszczanie wianków), grami dydaktycznymi (zapamiętywanie imion, współpraca w grupie) oraz zawodami w jedzeniu czekolady. Teraz mogę to nazwać kształceniem kompetencji miękkich. Zrobiliśmy wiele ciekawych zdjęć oraz nakręciliśmy kilka zabawnych krótkich filmików. Pokazywałem je zebraniach koła naukowego a później na zajęciach, gdy studentom objaśniałem czym jest projekt.
W czasie letniego wyjazdu do Meklemburgii badania w kilku grupach, zakończone sprawozdaniami, wygłoszonymi w formie prezentacji multimedialnych (grupy miały charakter mieszany, polsko-niemiecki co jeszcze bardziej sprzyjało integracji i uczeniu się pracy zespołowej). Wygłoszone referaty: N. Wissig, M. Skrzypczak, M. Madalińska, M. Kosztowny, K. Jurołajć „Caddisflies (Trichoptera) of the vicinity of Friedrichswalde”, M. Madalińska, M. Kosztowny, K. Jurołajć, E. Rakiej „Small water bodies", J. Große, A. Zeißler „Investigations of plant species of Großlabenzer See – aquatic and terrestrial“ B. Warg “Grassland” Ch. Kern, E. Sosnowska, M. Hałas, M. Markowski „Abiotic parameters of the lake Großlabenzer See”, K. Karpow, E. Jasionek, T. Jędra „Birds of Fredrichswalde area” M. Hałas, M. Markowski, E. Sosnowska „Recultivations of lakes”, F. Möbius, K. Suckow „Macrophytes in the River Warnow”, A. Krysiak, M. Skrzypczak, S. Kaszkiel „Insects of the River Warnow”, A. Krysiak, U. Klare „Water beetles (Coleoptera) of the Warnow and vicinity”, M. Schmid, F. Weber „Biology of standing waters“, Wiebke Hamp, K. Haynert, F. Gladis „Trophic classification of Großlabenzer See”, M. Krejckant, P. Kalinowska „Butterflies and beetles species from near lakes Großlabenzersee and Harmsee”.
więcej zdjęć: http://www.uwm.edu.pl/czachor/dyda/rostock2005.htm
W dniach 23 czerwca – 1 lipca 2004 r. zorganizowaliśmy polsko-niemiecki obóz naukowy w Drozdowie, w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym Doliny Narwi. Celem obozu było uzupełnienie badań nad entomofauną Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi oraz nawiązanie ściślejszej współpracy ze studentami z Uniwersytetu w Rostocku. W czasie 9. dni zebraliśmy materiał badawczy, koncentrując się na owadach wodnych, chrząszczach lądowych oraz motylach (efektem była jedna praca magisterska oraz kilka doniesień w czasie studenckich konferencji naukowych). Część zebranych owadów, po spreparowaniu zostało przekazanych Dyrekcji Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. Nawiązana została także współpraca z Muzeum Przyrody w Drozdowie.
więcej zdjęć: http://www.uwm.edu.pl/czachor/wspomnienia_pliki/2004/drozdowo.htm
Małe podsumowanie.
Koła naukowe dobrze wpisują się w kształcenie studentów. Znajdują się jednak poza programem kształcenia. mimo to są ważnym i wartościowym elementem środowiska edukacyjnego. Podobnie można odnieść się do metody projektu. Zatem nie tylko program ale i to, co studenci robią poza zajęciami i nie tylko dla ocen, jest ważne. Moim zdaniem o jakości kształcenia decyduje nie tylko program ale i szeroko rozumiane środowisko edukacyjne uniwersytetu. Warto więc zastanawiać się na tym, co tworzy to środowisko (jakie elementy zarówno w formie organizacji roku akademickiego, stwarzanych możliwości rozwoju, architektonicznych udogodnień sprzyjających integracji i dyskusji itd.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz