Techniczna strona pisania jest łatwa i idzie sprawnie. Zapisywanie liter, wyrazów, całych zdań ręcznie czy w edytorze tekstu. Napisanie pracy dyplomowej zajęłoby najwyżej tydzień i to mniej sprawnej technicznie osobie. Na studiach przeznacza się na to cały rok lub nawet dwa lata. Problem, że najpierw trzeba wiedzieć co napisać. Najpierw trzeba te zdania ułożyć w głowie. Trudno jednak ułożyć zdania gdy nie wie się, o czym i jak napisać. I gdy brak układu treści. By była to spójna i dobrze przemyślana całość a nie chaotyczny słowotok.
W przypadku prac dyplomowych najpierw trzeba przeczytać sporo prac i książek by wiedzieć co już jest wiadome a czego jeszcze w wiedzy brakuje. Trzeba wykonać wiele różnych eksperymentów, przeprowadzić obserwacje i dobrze sobie poukładać w głowie. To trwa. Samodzielne rozmyślania, dyskusje z innymi, nieustanne poprawianie.
Tak, pisanie zaczyna się od myślenia. Jest jak góra lodowa, płynąca w oceanie. Widzimy tylko jej wierzchołek. Napisany tekst łatwo zobaczymy. Znacznie trudnie zobaczyć ten długi proces myślenia. Na zewnątrz go nie widać. Jak już ktoś ma temat przemyślany to pisanie idzie łatwo i szybko. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że to łatwy i prosty proces. Bo widzi tylko wierzchołek góry lodowej.
W księgarniach pojawiła się nowa pozycja "Jak dobrze pisać. Od myśli do tekstu" Jolanty Maćkiewicz. Już sam podtytuł "od myśli do tekstu" spodobał mi się przez adekwatność i wskazanie na sedno problemu. Niżej zamieszczam stronę z początku tej książki. Samą książkę także polecam tym wszystkim, którzy zabierają się do pisania prac dyplomowych, publikacji lub tekstów publicystycznych. Zapisywać litery na kartce lub w pliku jest łatwo. Znacznie trudniej pisać z sensem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz