25.07.2021

Jak stać się współczesnym mieszczuchem czyli malowanie na orneckiej ulicy

 

Większość z nas żyje w miastach. Ale jeszcze nie odkryliśmy istoty miejskości. Żyjemy samotni, jak w klatkach. Dawna wspólnotowość społeczeństwa agrarnego przestała istnieć. Nie mamy możliwości być ze sobą razem, społecznie i kulturowo we wspólnych pracach. Nie śpiewamy i nie rozmawiamy przy żniwnych pracach, nie rozmawiamy przy darciu pierza, siekaniu kapusty, łuskaniu fasoli. Siedzimy co najwyżej przed telewizorem i żyjemy życiem wykreowanych światów seriali i serialików. 

Przestrzeń miejską mamy zastawianą samochodami. A dla nas już nie ma miejsca. To nie jest miasto, to jest parking. W miastach z pokaleczonymi drzewami, zalanym "betonem" z trudem sadzimy ponownie drzewa, tworzymy ukwiecone skwery i podwórce (woonerfy) z ławkami. Tam można usiąść i porozmawiać. Patrzyć na życie w mieście. Można być ze sobą (nieuchwytne ale jakże ważne relacje). Potrzeba jeszcze tylko poczucia sprawstwa. Jedną z możliwości jest... sztuka. Ta amatorska. Liczy się proces a nie produkt. 

24 lipca po raz kolejny spotkaliśmy się w Ornecie, w formie plenerowej kawiarni naukowej i z malowaniem kamieni, dachówek i drewnianych talarków. Ucieleśnienie uniwersytetu otwartego i trzeciej, społecznej jego misji. Gdy coraz więcej miejscowości (a w konsekwencji mieszkających tam ludzi) wykluczona jest komunikacyjnie, wtedy ważne są wizyty właśnie tam, na dalekiej prowincji, gdzie diabeł lub wiedźmucha mówi dobranoc a smoki snują niezwykłe opowieści. 

Kolejny wakacyjny plener w Ornecie udało się zorganizować dzięki życzliwości, współpracy i wsparciu Urzędu Miejskiego w Ornecie oraz Galerii Art-Nova. Wsparli nas także lokalni przedsiębiorcy: Krzysztof i Bożena Chmiel (Agro-Auto Orneta) i lodziarnia "Słodka Italia". Dziękujemy! Razem możemy więcej i piękniej.

Duża frekwencja zaskoczyła mnie. Spotkanie toczyło się swoim, spontanicznym i radosnym życiem. Lepiej było się poddać nieprzewidywalnej atmosferze cittaslow niż rygorystycznie trzymać się wymyślonego wcześniej programu (daleko, za biurkiem). Było ponad 70 osób, z różnych części regionu i Polski (przyjechali tu na wakacje i skorzystali z okazji). Nie udało mi się zrobić pełnej listy obecności ani skrupulatnie spisać tytułów powstałych prac i przypisać je do konkretnych osób. Będziemy odkrywali i rozwiązywali te zagadki. Część prac autorzy zabrali ze sobą, reszta pozostała. Wzbogaci skwer i wystawę plenerową na ulicy Rycerskiej przed Galerią Art Nova. Jesienią wrócimy by z miejscową młodzieżą opracować grę terenową. Powstałe prace będą elementami tej gry. Drewniane krążki pojawią się zimą w Olsztynie w formie wystawy. A potem wrócą do Ornety. Niby jedno spotkanie a przecież to długotrwały proces współtworzenia i odkrywania.

A co z tym odkrywaniem własnej miejskości? Wystarczy chodzić pieszo. Prawdziwe miasto jest tam, gdzie możemy dojść pieszo. Aktywność artystyczna i społeczna tworzą nam klimat do kreowania naszego dobrostanu. By poczuć szczęście i radość bycia z innymi. W każdym mieście i miasteczku.




Zobacz więcej zdjęć z pleneru (aby przejść do albumu trzeba kliknąć w ikonkę Facebooka):

   
I jeszcze więcej zdjęć: 
  

2 komentarze:

  1. Z porzucaniem planów to prawda. Nie dało się zrealizować zaplanowanych działań, gdyż uczestnicy spotkania wykazali się własną niezwykłą aktywnością i właściwie nie potrzebowali dodatkowego prowadzenia spotkania. Jedyne co okazało się niezbędne, to impuls, pomysł i trochę informacji o tym że się coś takiego odbędzie. Czyli jest w ludziach głęboka potrzeba bycia razem i robienia czegoś ładnego, nieagresywnego. Fajnie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zaplanować przestrzeń i doprowadzić do spotkania. Reszta dzieje się sama. Przyjechali wartościowi ludzie. Wystarczy dać im trochę wolności i możliwości działania. Reszta dzieje się sama. Podobnie jest z rolnikiem - śpi a samo mu rośnie :). Oczywiście wcześniej musi taki rolnik się napracować, zaorać, zasiać, nawozić itd. Uniwersytet ,musi częściej wyjeżdżać na tak zwaną prowincję. Tym bardziej że coraz więcej osób jest wykluczonych komunikacyjnie.

      Usuń