Jedna z wielu butelek, znalezionych w lesie. Długo leżała w leśnym runie. W połowie wypełniona martwymi owadami. Śmiercionośna pułapka. |
Śmieć i śmierć różni się tylko jedną literą. Ale te właśnie śmieci, zostawiane przez bezmyślnych ludzi w każdym zakątku Ziemi (i Polski), ranią nie tylko estetykę i szpecą krajobraz. One zabijają. I duże i małe zwierzęta, zarówno lądowe jak i te morskie. Z racji specjalności zawodowej (hydrobiolog, entomolog) wyraźniej dostrzegam zabijane bezkręgowce. W ciągu już kilkudziesięciu lat różnorodnych akcji sprzątania dzikich zakątków przyrody widziałem mnóstwo butelek, puszek, plastikowych opakowań, które zabiły ogromne ilości owadów, skorupiaków, traszek, kijanek i wielu innych zwierząt. Zbierając butelki i puszki w przydrożnych rowach, w lesie, nad brzegami wód, widziałem ogromne liczby zabitych małych bezkręgowców. Śmierć bezsensowna, niszczenie przyrody. Niesłychanie przykry widok dla osób wrażliwych i świadomych zarówno przyczyn jak i skutków. Piątek przykazanie: nie zbijaj, także swoich braci mniejszych.
Każda butelka czy puszka po napoju, po opróżnieniu, jest lżejsza niż była. Lżej więc odnieść z lasu puste opakowanie niż przynieść pełne. Dlaczego więc zostawiamy tak dużo śmieci? Z braku empatii dla innych ludzi i przyrody? To w sumie zachowanie agresywne: niszczymy innym ludziom (współobywatelom) piękny widok, brukamy ich poczucie estetyki i szczęścia. Dewastujemy przestrzeń publiczną, wspólną. Niczym najeźdźcy, okupanci, po których zostają tylko zgliszcza. Niszczymy i sobie samym - bo czy na drugi raz przyjemnie będzie poleżeć wśród śmieci na plaży i na łące? Ile osób kaleczy nogi i ręce na tych pozostawionych śmieciach?
Butelka czy puszka ma mały, wąski otwór wejściowy. Jest jak pułapka lejkowa - łatwo wejść małemu zwierzęciu, zwabionemu zapachem żywności. Najpierw piwo, soki a potem zapach rozkładanego ciała zwierząt wabią kolejne owady. W wodzie wpływają traszki. I giną. Śmiecisz i zabijasz.
A przecież tak łatwo po prostu sprzątnąć po sobie. Nie szpecić, nie zanieczyszczać, nie zabijać. Bezpieczne wakacje to szerokie pojęcie. Przyłącz się i Ty. Daj dobry przykład innym, choćby tylko swoim krewnym.
Cóż warte wzniosłe słowa o patriotyzmie, gdy zostawiasz po sobie szpecące i śmiercionośne śmieci? Cóż warte są koszulki z symbolami narodowymi, orłami, kotwicami i wzniosłymi hasłami, gdy zostawiasz po sobie śmieciowe oznaki lekceważenia innych? To tylko nadęte pustosłowie na pokaz.
Nauczyciel nawet w wakacje nie odpoczywa. Nieustannie edukuje. A przykładem jest akcja Nie śmie(r)ć, zainicjowana przez Joannę Gadomską (prowadzi stronę Biologia z Blondynką). Dołączyło wielu edukatorów indywidualnie i instytucjonalnie, z całymi szkołami.
Pamiętaj, każdy odpad ma swoje miejsce kosz na śmieci, a jeżeli go nie ma w pobliżu to zabierz go ze sobą, nie wyrzucaj bezmyślnie powstałych śmieci, nie wyrzucaj ich gdzie popadnie...
Udostępnijcie na swoich tablicach grafikę akcji, może ktoś zobaczy, przeczyta, pomyśli... i zrozumie, że jego działanie ma wpływ na dziko żyjące zwierzęta.
Cieszę się bardzo, że kolejne osoby, szkoły i organizacje dołączają do akcji, bo im nas więcej tym większe szanse na zmiany.
Działamy razem: Profesorskie Gadanie, Biologus designans, Mistrz Biologii - Olivia Dycewicz, Biologia - Lubię to, Eko-Szkoła, Nieprzeciętna polonistka, EDU_dzielnia, Akademia Dobrej Edukacji - Jabłonna oraz szkoły.
A jeżeli i Ty chcesz dołączyć do akcji i promować ją dalej, to prześlij swoje logo, zamieszczę je również na naszym plakacie.
https://www.facebook.com/598354220360266/posts/1647379285457749/
Super inicjatywa. Pamiętam rok temu, jak czasem podnosiłem zagubione śmieci gdy wreszcie wyszliśmy na większy spacer, po dłuższym siedzeniu w zamknięciu. Kilka tygodni później mój niepełna 2 letni synek, sam z siebie, zaczął podnosić śmieci mając w pamięci moje zachowanie, nieraz pety też (cóż nie zawsze jest aż tak higienicznie ;-))
OdpowiedzUsuń