14.07.2021

Nie śmier(r)ć - letnia akcja nauczycieli (i nie tylko)

Jedna z wielu butelek, znalezionych w lesie. Długo leżała w leśnym runie. W połowie wypełniona martwymi owadami. Śmiercionośna pułapka. 
 

Śmieć i śmierć różni się tylko jedną literą. Ale te właśnie śmieci, zostawiane przez bezmyślnych ludzi w każdym zakątku Ziemi (i Polski), ranią nie tylko estetykę i szpecą krajobraz. One zabijają. I duże i małe zwierzęta, zarówno lądowe jak i te morskie. Z racji specjalności zawodowej (hydrobiolog, entomolog) wyraźniej dostrzegam zabijane bezkręgowce. W ciągu już kilkudziesięciu lat różnorodnych akcji sprzątania dzikich zakątków przyrody widziałem mnóstwo butelek, puszek, plastikowych opakowań, które zabiły ogromne ilości owadów, skorupiaków, traszek, kijanek i wielu innych zwierząt. Zbierając butelki i puszki w przydrożnych rowach, w lesie, nad brzegami wód, widziałem ogromne liczby zabitych małych bezkręgowców. Śmierć bezsensowna, niszczenie przyrody. Niesłychanie przykry widok dla osób wrażliwych i świadomych zarówno przyczyn jak i skutków. Piątek przykazanie: nie zbijaj, także swoich braci mniejszych. 

Każda butelka czy puszka po napoju, po opróżnieniu, jest lżejsza niż była. Lżej więc odnieść z lasu puste opakowanie niż przynieść pełne. Dlaczego więc zostawiamy tak dużo śmieci? Z braku empatii dla innych ludzi i przyrody? To w sumie zachowanie agresywne: niszczymy innym ludziom (współobywatelom) piękny widok, brukamy ich poczucie estetyki i szczęścia. Dewastujemy przestrzeń publiczną, wspólną. Niczym najeźdźcy, okupanci, po których zostają tylko zgliszcza. Niszczymy i sobie samym - bo czy na drugi raz przyjemnie będzie poleżeć wśród śmieci na plaży i na łące? Ile osób kaleczy nogi i ręce na tych pozostawionych śmieciach? 

Butelka czy puszka ma mały, wąski otwór wejściowy. Jest jak pułapka lejkowa - łatwo wejść małemu zwierzęciu, zwabionemu zapachem żywności. Najpierw piwo, soki a potem zapach rozkładanego ciała zwierząt wabią kolejne owady. W wodzie wpływają traszki. I giną. Śmiecisz i zabijasz. 

A przecież tak łatwo po prostu sprzątnąć po sobie. Nie szpecić, nie zanieczyszczać, nie zabijać. Bezpieczne wakacje to szerokie pojęcie. Przyłącz się i Ty. Daj dobry przykład innym, choćby tylko swoim krewnym. 

Cóż warte wzniosłe słowa o patriotyzmie, gdy zostawiasz po sobie szpecące i śmiercionośne śmieci? Cóż warte są koszulki z symbolami narodowymi, orłami, kotwicami i wzniosłymi hasłami, gdy zostawiasz po sobie śmieciowe oznaki lekceważenia innych? To tylko nadęte pustosłowie na pokaz. 

Opakowanie po ciastkach, po deszczu stało się grobem dla kilu żuków gnojarzy. Zwabił je automat, utopiły się w wodzie, zgromadzonej w plastikowym opakowaniu. Takich śmiercionośnych pułapek pozostawiamy dużo w lesie, nad jeziorem, nad rzeką. 

Nauczyciel nawet w wakacje nie odpoczywa. Nieustannie edukuje. A przykładem jest akcja Nie śmie(r)ć, zainicjowana przez Joannę Gadomską (prowadzi stronę Biologia z Blondynką). Dołączyło wielu edukatorów indywidualnie i instytucjonalnie, z całymi szkołami. 

Ginące i cierpiące zwierzęta to efekt naszej konsumpcyjnej kultury jednorazowości. I ciągłego niedostatku kompetencji społecznych. Szkoła wszystkiego nie nauczy. W edukacji społecznej i ekologicznej dzieci i młodzież biorą przykład z dorosłych w swojej rodzinie. 

Tak, całemu społeczeństwo brakuje cnót obywatelskich, niezależnych od płci, wieku czy zawodu. Sami nauczyciele sobie z tym nie poradzą. Nawet poświęcając swój wolny czas na wakacjach....



Biologia z Blondynką tak pisze o tej akcji:

To tylko jedna plastikowa butelka, to tylko jeden pojemnik po ciastkach, to tylko jeden .... powiedziało sto, tysiąc osób... To tylko mała plastikowa reklamówka, to tylko mały pojemnik po lodach, to tylko mały śmieć... mały, ale o dużym znaczeniu... Na każdym kroku widzimy bezmyślnie wyrzucone śmieci... Na pozór mały odpad może stać się wielką pułapką i śmiertelnym niebezpieczeństwem dla życia wielu zwierząt...

Pamiętaj, każdy odpad ma swoje miejsce kosz na śmieci, a jeżeli go nie ma w pobliżu to zabierz go ze sobą, nie wyrzucaj bezmyślnie powstałych śmieci, nie wyrzucaj ich gdzie popadnie...
Udostępnijcie na swoich tablicach grafikę akcji, może ktoś zobaczy, przeczyta, pomyśli... i zrozumie, że jego działanie ma wpływ na dziko żyjące zwierzęta.

Cieszę się bardzo, że kolejne osoby, szkoły i organizacje dołączają do akcji, bo im nas więcej tym większe szanse na zmiany.

Działamy razem: Profesorskie Gadanie, Biologus designans, Mistrz Biologii - Olivia Dycewicz, Biologia - Lubię to, Eko-Szkoła, Nieprzeciętna polonistka, EDU_dzielnia, Akademia Dobrej Edukacji - Jabłonna oraz szkoły.

A jeżeli i Ty chcesz dołączyć do akcji i promować ją dalej, to prześlij swoje logo, zamieszczę je również na naszym plakacie.
https://www.facebook.com/598354220360266/posts/1647379285457749/


1 komentarz:

  1. Super inicjatywa. Pamiętam rok temu, jak czasem podnosiłem zagubione śmieci gdy wreszcie wyszliśmy na większy spacer, po dłuższym siedzeniu w zamknięciu. Kilka tygodni później mój niepełna 2 letni synek, sam z siebie, zaczął podnosić śmieci mając w pamięci moje zachowanie, nieraz pety też (cóż nie zawsze jest aż tak higienicznie ;-))

    OdpowiedzUsuń