9.11.2022

Zrównoważone gospodarowanie wodami (na przykładzie Odry i Łyny) cz. 2,

Co raz powszechniejszy widok - w czasie upałów ustawiamy kurtyny wodne, by chłodziły rozgrzane powietrze w betonowych przestrzeniach miast. Zużywamy w ten sposób wody głębinowe. 


Zadziwiają mnie próby wytłumaczenia katastrofy ekologicznej w rzece Odrze procesami naturalnymi. Tak jakby zanieczyszczenie rzeki ściekami i zasolonymi wodami kopalnianymi było procesem naturalnym. Bo dzieje się tak już od wielu lat? I tak jakby niszczenie naturalnej struktury rzeki, ograniczenie roślinności wodnej, pogłębianie i prostowanie koryta rzecznego także było procesem naturalnym. Bo jeśli proces zachodzi od wielu lat działalności człowieka, to jest naturalny?

Kto by się przejmować jakimiś tam żabkami i ptaszkami, gospodarka jest ważniejsza? Polski węgiel. A czy wiatr wiejący nad Polską lub słońce świecące nad naszym krajem są mniej polskie? Czy padnięte ryby są mniej polskie? Czy ponoszące straty liczne małe i średnie przedsiębiorstwa nad Odrą są mniej polskie niż kopalnie i inne zakłady przemysłowe, które nie inwestują w oczyszczanie ścieków czy odsalanie wód kopalnianych? Zmierzam do tego, że jeśli uwzględnić wszystkie aspekty życia gospodarczego i społecznego to zrównoważone gospodarowanie wodami jest najbardziej opłacalne także w ekonomicznego punktu widzenia. Trzeba tylko liczyć wszystkie zyski i wszystkie koszty a nie tylko wybranych elementów.

Glony zakwitły bo było ciepło. A czy ocieplenie klimatu można uznać za proces naturalny? Także i tego lata obserwowaliśmy w rzekach wyjątkowo niskie stany wód. Ewidentna susza, w tym hydrologiczna. Czy można uznać za stan naturalny, bo i kiedyś się susze zdarzały? A czy nie ma związku z niskim stanem wód osuszająca gospodarka melioracyjna, pogłębiająca i prostująca koryta rzek?

12 września ukazał się raport „Katastrofa na Odrze – geneza, teraźniejszość, zalecenia na przyszłość” przygotowany przez interdyscyplinarny zespół doradczy ds. kryzysu klimatycznego działającego przy Prezesie PAN. Dokument ten zawiera naukową ocenę przyczyń katastrofy oraz wytyczne, które w przyszłości mają uchronić nas przed takimi kataklizmami. Pytanie zasadniczy czy i kiedy posłuchamy głosu naukowców i ekspertów?

Naukowcy, jako główne przyczyny katastrofy ekologicznej w Odrze wymieniają: długotrwały, bardzo niski stan wody, który zwiększył wrażliwość rzeki na dopływające do niej zanieczyszczania, zrzuty ścieków zawierające związki biogenne, zwłaszcza azot i fosfor, które są niezbędne dla wzrostu fitoplanktonu oraz zrzuty zasolonych wód przemysłowych lub kopalnianych, które mogły być bezpośrednią przyczyną namnożenia tzw. złotych alg (wiciowców z gatunku Prymnesium parvum lub pokrewnego), wytwarzających toksyny zabójcze dla ryb i innej fauny oddychającej skrzelami. Kolejną przyczyna było uwolnienie osadów dennych w wyniku prac utrzymaniowych na rzece dodatkowego, w tym uwolnienie dodatkowego ładunku biogenów, metali ciężkich i innych zanieczyszczeń zgromadzonych przez dziesięciolecia w osadach. Na to nałożył się niskie stanu wody oraz wzrost temperatury, który przyspiesza tempo procesów biologicznych, w tym namnażanie glonów.

Jak podkreślają autorzy raportu, „każda z wymienionych powyżej przyczyn wynika z bezpośredniego lub pośredniego wpływu człowieka na system przyrodniczy, tak więc w żadnym wypadku nie można twierdzić, że katastrofa ekologiczna na Odrze miała przyczynę naturalną. Można wręcz wprost powiedzieć, że stanowi ona modelowy przykład nowych, wieloczynnikowych zagrożeń związanych ze zmianą klimatu (…). Jest to więc konkluzja stojąca w sprzeczności z tezą o kluczowym wpływie „przyczyn naturalnych”, które stają się usprawiedliwieniem tego co się stało. Jak również usprawiedliwieniem dla dalszego zaniechania w ochronie czystości wód i zdrowia ekosystemów rzecznych.

Naukowcy z PAN zwracają uwagę, że katastrofa ekologiczna na Odrze wyraźnie pokazuje, że organizacja zarządzania zasobami wodnymi w Polsce wymaga głębokich zmian, w szczególności w działaniach administracji rządowej. Dlatego też rekomendują działania konieczne w celu zapobieżenia takim sytuacjom w przyszłości. Chodzi przede wszystkim o odtworzenie i wzmocnienie odporności ekosystemu rzecznego. „Populacje ryb w Odrze praktycznie przestały istnieć. Konieczne jest rozważenie możliwości renaturyzacji rzeki lub jej fragmentów i/lub objęcia ochroną niektórych, szczególnie cennych przyrodniczo obszarów w jej dolinie i dorzeczu. Do tego odtwarzanie populacji ryb w maksymalnym stopniu winno odbywać się w sposób naturalny w oparciu o dopływy. By sprzyjać temu procesowi, pierwszoplanowym zadaniem jest udrożnienie dopływów, jeśli ich nurt jest przecięty zaporami czy progami utrudniającymi wędrówkę ryb. Niektóre tego typu budowle należy rozebrać, a gdzie to jest niemożliwe lub niewskazane, konieczne jest udrożnienie nowoczesnymi przepławkami. Wskazane jest też okresowe wprowadzenie na dopływach maksymalnego rozmiaru ochronnego, powyżej którego ryby powinny być wypuszczane”.

Odrę należy zarybiać jedynie gatunkami, które tam wcześniej występowały, z wyłączeniem gatunków inwazyjnych lub sztucznie wprowadzonych. Należy wstrzymać prace regulacyjne i podjąć działania na rzecz renaturyzacji Odry i jej dopływów oraz przynajmniej fragmentów jej doliny zalewowej pod kątem zwiększenia zdolności buforowej rzeki i jej potencjału adaptacyjnego do zmiany klimatu i innych zaburzeń antropogenicznych. Renaturyzacja dodatkowo będzie sprzyjać zapobieganiu powodziom i suszom, poprawi zdolność rzeki do samooczyszczania, gdyż zdolność ta drastycznie spada w ciekach o wysokim poziomie przekształceń antropogenicznych. Zwiększy też możliwość bezpiecznego wykorzystania wody do celów konsumpcyjnych, rolniczych, produkcyjnych i rekreacyjnych.

Raport kończy apel środowiska naukowego o zmianę podejścia do zarządzania zasobami wodnymi w Polsce poprzez zwiększenie społecznej kontroli nad gospodarką wodną, rezygnację z planów rozwoju żeglugi na rzecz realizacji i poszerzenia Krajowego Programu Renaturyzacji Wód Powierzchniowych oraz apel o utworzenie specjalnego programu badawczo-wdrożeniowego, który zająłby się nie tylko odtwarzaniem życia w Odrze, ale także zapobieganiem podobnym katastrofom w przyszłości, powołanie niezależnej, apolitycznej grupy składającej się z naukowców, ekspertów i organizacji pozarządowych, która mogłaby zająć się wypracowaniem kierunków adaptacyjnej polityki wodnej w Polsce.

Podobne stanowisko sformułowali na początku września polscy hydrobiolodzy, zebrani na XXV Zjeździe Hydrobiologów Polskich.

„Katastrofa ekologiczna w Odrze stanowi efekt nałożenia się na siebie wielu niekorzystnych czynników i okoliczności. Należy jednak z całą stanowczością podkreślić, że nie była ona zjawiskiem naturalnym i nie wydarzyłaby się, gdyby nie wcześniej popełnione błędy w zakresie użytkowania i ochrony wód. Nie było to zdarzenie incydentalne, lecz ostrzeżenie, że dotychczasowe zarządzanie gospodarką wodną i szeroko pojęte zarządzanie środowiskiem wymagają pilnego unowocześnienia.

Charakterystyczne dla wód słonawych i słonych glony Prymnesium parvum, stanowiące główną przyczynę śmiertelności ryb i małży w Odrze, nie pojawiłyby się w niej masowo, gdyby nie stworzono im dogodnych warunków zrzutami silnie zasolonych ścieków kopalnianych. Katastrofa nie byłaby prawdopodobnie tak dotkliwa, gdyby nie niskie stany wody w uregulowanej rzece, za które odpowiada po części niewłaściwe gospodarowanie w zlewni i w korycie rzeki, a częściowo antropogeniczna zmiana klimatu.

Członkowie Polskiego Towarzystwa Hydrobiologicznego oraz niezrzeszeni w nim hydrobiolodzy uczestniczący w Jubileuszowym, XXV Zjeździe Hydrobiologów Polskich stanowczo nie zgadzają się z koncepcją budowy stopni wodnych, pod pretekstem poprawy stosunków wodnych w Odrze oraz twierdzeniem, że ich powstanie zapobiegnie kolejnym katastrofom ekologicznym w tej rzece. Koncepcję tę uważamy za błędną, sprzeczną z obecnym stanem wiedzy naukowej i nieuzasadnioną ekonomicznie. Progi, i będące ich konsekwencją piętrzenia, zmniejszą prędkość przepływu wody. W wyniku tego, przy silnym obciążeniu dorzecza Odry biogenami i wysokich temperaturach, organizmy fitoplanktonowe uzyskają znacznie lepsze warunki do wzrostu, generując częstsze toksyczne zakwity, szkodliwe zarówno dla ekosystemu, jak i otoczenia społecznego i gospodarczego rzeki. W efekcie budowy progów, oprócz toksycznych glonów P. parvum, w Odrze, Wiśle i innych uregulowanych rzekach mogą pojawić się masowo także toksyczne cyjanobakterie (sinice).

Obecna katastrofa wymaga poważnych działań zmierzających do redukcji zanieczyszczeń oraz odtwarzania naturalnej odporności ekosystemu rzecznego przez ochronę i renaturyzację całej doliny. Należy zwrócić uwagę, iż w warunkach obecnych presji na rzeki i jeziora, takich jak antropogeniczna zmiana klimatu, zrzuty ścieków czy niekontrolowana urbanizacja, prawdopodobieństwo powtórzenia się podobnych katastrof w innych rzekach i zbiornikach rośnie. Aby uniknąć kolejnych, poważnych strat środowiskowych, społecznych i ekonomicznych, których nie da się zrekompensować dostępnymi mechanizmami finansowymi, należy zdecydowanie wstrzymać realizację planów dalszej regulacji Odry, Wisły i innych rzek. Należy również zaniechać planów tworzenia połączeń pomiędzy systemami rzecznymi, aby nie stymulować rozprzestrzeniania się gatunków toksycznych, obcych i inwazyjnych. Rzeki i jeziora to złożone ekosystemy, a nie część infrastruktury technicznej. Tym samym jest oczywiste, iż ich zarządzaniem powinny zajmować się ministerstwa dedykowane sprawom środowiska, wody i klimatu. To właśnie one powinny wspólnie opracować strategię zmniejszenia negatywnego wpływu człowieka na wody powierzchniowe i ich restytucji.

Aby zminimalizować prawdopodobieństwo pojawiania się podobnych katastrof w Odrze, Wiśle i w innych polskich rzekach, należy stworzyć skuteczny, ogólnokrajowy system dedykowany temu zadaniu. Pilnego uporządkowania wymaga gospodarka ściekowa. Priorytetem powinna być rewizja pozwoleń wodnoprawnych, uruchomienie centralnej bazy danych o zrzutach, dostosowanie wielkości zrzutów do zmieniających się warunków środowiskowych, szczególnie niskiego poziomu wód i wysokiej temperatury oraz skuteczna walka z nielegalnymi zrzutami ścieków przez podmioty gospodarcze i osoby prywatne. Nie da się tego osiągnąć bez stworzenia automatycznego systemu monitorującego w czasie rzeczywistym podstawowe parametry fizyczne, chemiczne i biologiczne wody, których zmiana może ostrzegać o dopływie zanieczyszczeń i możliwym pogorszeniu się funkcjonowania ekosystemu. Za stworzeniem systemu monitorującego powinno iść wprowadzenie skutecznych procedur reakcji na wykryte zagrożenia, co pozwoli uniknąć części potencjalnych katastrof lub zminimalizować skutki pozostałych.

Celem strategicznym powinno być zapewnienie ekosystemom wód powierzchniowych jak największej odporności na zaburzenia i zdolność regeneracji z szerokim wykorzystaniem innowacyjnych, ekohydrologicznych rozwiązań bliskich naturze. Oznacza to również konieczność zaprzestani a działań regulacyjnych oraz tzw. “prac utrzymaniowych”, a także szybkie wdrożenie przygotowanego w 2020 roku na zlecenie Państwowego Gospodarstwa Wodnego - Wody Polskie, “Krajowego Programu Renaturyzacji Wód Powierzchniowych” oraz zasad przepływów środowiskowych. Alternatywą dla dalszej regulacji rzek jest zwiększenie krajobrazowej retencji wody w zlewniach, w tym retencji gruntowej, co przyczyni się do zapobiegania skutkom suszy nie tylko w ciekach, lecz również w ekosystemach lądowych, coraz bardziej narażonych na oddziaływanie zmiany klimatu.

Polskie Towarzystwo Hydrobiologiczne zrzesza kilkuset specjalistów w zakresie funkcjonowania, ochrony i renaturyzacji wód, reprezentujących zarówno nauki przyrodnicze jak i inżynieryjne i zatrudnionych w ponad 30 jednostkach naukowych. Deklarujemy gotowość pracy w zespołach eksperckich mających na celu opracowanie działań prowadzących do odnowy warunków środowiskowych Odry i innych rzek w Polsce.” 

Podsumowując: globalne zmiany klimatu jak i rosnąca presja gospodarki na zasoby wodne wymuszają na nas zmianę gospodarowania wodami śródlądowymi także i w naszej krainie tysiąca jezior, w tym odejście od traktowania rzek jako infrastruktury na rzecz traktowania jako ekosystemu. W tym celu potrzebne jest współdziałanie wielu aktorów życia samorządowego i gospodarczego. Nie tak łatwo zmienić mentalność ludzką i codzienna praktykę, zakorzenioną w dawnych mitach i nieadekwatnych działaniach.

Czytaj też część 1 i część 3.

2 komentarze:

  1. "Kto by się przejmować jakimiś tam żabkami i ptaszkami, gospodarka jest ważniejsza?" - niestety nie jest ważniejsza, za sprawką różnego rodzaju lobby (często sponsorowanych przez Niemcy) funkcja żeglugowa na Odrze została zmarginalizowana.

    "Polski węgiel. A czy wiatr wiejący nad Polską lub słońce świecące nad naszym krajem są mniej polskie?" - ale wpierw terzeba spalić tony tego węgla by wyprodukować "czyste i ekologiczne" panele, lub wiatrownie, a następnie znów spalić mnóstwo węgla by jakoś to zutylizować...

    "By sprzyjać temu procesowi, pierwszoplanowym zadaniem jest udrożnienie dopływów, jeśli ich nurt jest przecięty zaporami czy progami utrudniającymi wędrówkę ryb" - albo poprzez wykaszanie nurtu... bo zbyt gęsta roślinność zatrzymuje ryby na danym odcinku.

    "antropogeniczna zmiana klimatu" - czyli uznano już to za pewnik... no to ja podziękuje takim "naukofcom", zwłaszcza gdy to piszą hydrobiolodzy kórzy o klimacie mają pojęcie zbliżone do tego jakie mają politycy i szubrawcy i IPCC.

    Zresztą w ogóle to nie jest tekst "zrównoważonym" rozwoju, ale masa słów, które można sprowadzić do tezy... dajmy temu "zdziczeć", sami zaś wróćmy na drzewa, dla dobra planety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fobia antyniemiecka nie zastąpi faktów "(często sponsorowanych przez Niemcy) funkcja żeglugowa na Odrze została zmarginalizowana.". W naszych warunkach lepszy byłby transport kolejowy, Nie ma sensu wracać do XVIII czy XIX wieku,
      " ale wpierw terzeba spalić tony tego węgla by wyprodukować "czyste i ekologiczne" panele, lub wiatrownie, a następnie znów spalić mnóstwo węgla by jakoś to zutylizować..." tu też jesteś w błędzie. Energia nie pochodzi tylko z węgla, więc do produkcji kolejnych urządzeń można wykorzystywać energię odnawialną lub a elektrowni atomowych. Trochę trudni Ci wyjść z ciasnych stereotypów.
      'bo zbyt gęsta roślinność zatrzymuje ryby na danym odcinku." ewidentnie piszesz bzdury. Może lepiej byłoby się trochę douczyć zanim tak autorytarnie zaczniesz zabierać głos? A nieuctwa swojego nie dowartościujesz obrażając świat naukowy w stulu "o ja podziękuje takim "naukofcom","

      Usuń