19.01.2025

Czy wypalenie zawodowe nauczycieli udziela się uczniom i studentom?


Czy moje lub każdego innego wykładowcy wypalenie zawodowe może udzielić się studentom? Może, tak jak zapał i entuzjazm. Bo emocje się przenoszą, także językiem ciała. Od czego zależy entuzjazm, zapał czy rezygnacja i wypalenie zawodowe? Jest zapewne wiele róznych czynników, tych wewnątrz instancjonalnych i zewnętrznych. Także osobistych. Nie na wszystkie mamy wpływ. 

Coś idzie nie tak, coś się zmieniło. Dlaczego? Czy studiują gorsi studenci (jak z róznych ust można usłyszeć), czy też sytuacja sie zmieniła (co też jest często artykułowane)? Czy to rezonuje apatia i brak entuzjazmu kadry? A to się udziela studentom. Uśmiech też jest zaraźliwy tak jak uwidaczniająca się apatia oraz zniechęcenie.  Zatem ważny jest stan ducha i dobrostan nauczyciela w szkole czy nauczyciela akademickiego. Same sale dydaktyczne i mikroskopy nie wystarczą do tworzenia dobrej jakości. Ważne jest samopoczucie, poczucie tożsamości, identyfikacji i chęci do pracy. 

Zadbać o entuzjazm i dobrostan nauczycieli. By poczuli misję. Można to czynić przez klimat wspołpracy i relacji międzyludzkich. 

A może coś złego dzieje się w całym społeczeństwie? I to wpływa także na samopoczucie nauczycieli w szkołach i akademików na uniwersytetach?

Z zajęciami nie idzie tak jak kiedyś. Mimo że próbuję zmieniać i wprowadzać nowe treści, nowe metody, nowe formy przekazywania wiedzy i tworzenia warunków do uczenia się. To nie wystarcza. Albo zmiany są za szybkie i za głębokie albo przyczyn jest wiele i część z nich nie jest ode mnie zależna. 

Pozostać przy starym podającym stylu? Bo to dawniej się sprawdziło? Ale przecież zmieniamy bo przestało działać. I nie wiemy dlaczego. Bo za mało o tym rozmawiamy, za mało poszukujemy. Te dyskusje toczą się gdzie na marginesie, w grupach rozproszonych. 

A może to efekt upływu lat i starzenia się osobniczego? Więcej gderania bo w populacji więcej starszych osób a nie młodych? Efekt starczego gderania i starości czy też efekt wypalenia zawodowego? Potrzeba  młodzieńczego entuzjazmu? Albo jakiegokolwiek entuzjazmu, bo przecież i u młodych go brakuje. Ale tego entuzjazmu i ciekawości nie widać wśród studentów. Bo są mniej liczni? Może zawsze tak było, tylko było więcej studentów i większy feedback dostawialiśmy od tych aktywnych i zaangażowanych, uśmiechniętych. Przy ogólnej spadku liczby studentów i tych brakuje, jest mniej. Stad brak wsparcia i motywacji do działania. Samonapędzający się system sprzężenia ujemnego.

Ciągle brakuje mi wewnątrz uniwersyteckich dyskusji o jakości kształcenia, o przyczynach, o wartościach i o misji. Rozdźwięk między wyobrażonym ideałem uniwersytetu a skrzecząca codziennością. 

Człowiek potrzebuje sensu. I ciągle go poszukujemy. Mimo upływu lat. Mimo zmieniającego się szybko i rozlegle świata społecznego i przyrodniczego. 

Wracam do swoich poszukiwań i przyczyny, że nie jest tak, jak być powinno i jak być może. By nie czuć się jak stara fajerka, powieszona na płocie. Już zbędna lecz jeszcze przedstawiająca jakąś wartość. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz