13.10.2019

Jak komunikować się ze studentami w czasach czwartej rewolucji przemysłowej?

(Czego oczekują studenci od wykładów? Przykład nr 1.)
Doskwiera mi niewystarczający poziom dyskusji ze studentami. I powszechne narzekanie, że są słabi, źli i że kiedyś było lepiej. Nie podzielam tego poglądu. Przyczyny dyskomfortu (bo coś rzeczywiście jest nie tak z edukacją, w tym na poziomie wyższym) upatruję w zmianach środowiska  społecznego i niedostosowaniu dawnego motelu instytucji do obecnej sytuacji i potrzeb cywilizacyjnych. A bez wątpienia znajdujemy się w trakcie trzeciej rewolucji technologicznej i czwartej rewolucji przemysłowej. Wiele instytucji, w tym edukacja, nie nadąża za zmianami. Zbyt szybkimi zmianami. Zachowujemy się tak jak uliczny zapalacz lamp gazowych, który próbuje dalej pracować swoimi ugruntowanymi metodami na ulicy z oświetleniem elektrycznym... I złości się, że kompletnie nic nie wychodzi... Nie przeklinam rzeczywistości, staram się ją zrozumieć: słucham i czytam ekspertów i sam eksperymentuję, sprawdzam. Uniwersytet to dobre miejsce do eksperymentów.... wspólnie ze studentami. Eksperymentów, w których są partnerami a nie tylko obiektem badań. 

Trzecia rewolucja technologiczna (po rewolucji neolitycznej, związanej z powstaniem rolnictwa i po rewolucji przemysłowej, związanej z powstaniem przemysłu opartego na węglu, benzynie i elektryczności) przynosi nam nie tylko nowe technologie ale i nowy sposób komunikacji międzyludzkiej. Młode pokolenie zastało świat z internetem, moje pokolenie ten świat odkrywa. Bo w naszej młodości i w czasie naszej edukacji tego świata nie było. On się pojawił i dopiero teraz go odkrywamy. Można go odkrywać wspólnie ze studentami. Odkrywać, opisywać i próbować zrozumieć. 

Czwarta rewolucja przemysłowa związana jest z internetem rzeczy, Big Data i "chmurą". To nie tylko prosta automatyzacja ale i coraz szersze przenikanie sztucznej inteligencji do kultury oraz edukacji. Rewolucje przemysłowe zaczynają się od wieku XVIII i XIX, od czasów powstania maszyn parowych i produkcji. Drugą rewolucją przemysłową był silnik spalinowy i taśma czyli powstanie masowej produkcji przemysłowej. Potem była elektryczność, komputery i znacząca automatyzacja. A teraz są roboty, sztuczna inteligencja i internet rzeczy. Zatem czwarta rewolucja przemysłowa jest jednocześnie częścią trzecią rewolucją technologicznej.

Jak zrozumieć obecna sytuacje społeczno-cywilizacyjną  i jak dyskutować z cyfrowymi tubylcami? Na początku roku akademickiego na pierwszym wykładzie w czterech różnych grupach (różne kierunki, różne wydziały) zadałem pytanie o to, czego oczekują od zajęć. Zdecydowanie chcą wiedzy, czegoś ciekawego i sensu. Marginalnie pojawiają się sformułowania typu "łatwego zaliczenia" (ale może to być także efekt doświadczenia z innymi zajęciami i nabyta strategią 3 razy Z). Wbrew więc pozorom są ambitni (odpowiedzi były anonimowe - jest więc mało prawdopodobne by nie pisali szczerze). Pojawiały się także oczekiwania bardzo konkretnie nawiązujące do tematyki danego wykładu. Oczekują także przyjaznej atmosfery, życzliwości. I najwyraźniej mają przesyt pokazywanie długich tekstów na ekranie.



Drugie pytanie dotyczyło formy kontaktów i komunikacji między zajęciami. Mieli możliwość wybierania między grupowym e-mailem, grupą na Facebooku, USOSem, Google Clasrooom, Padletem i możliwością bez żadnego kontaktu między wykładami. W dwóch grupach studenci preferowali kontakt przez pocztę elektroniczną,w dwóch przez grupę na Facebooku. Te ostatnie wynikały z doświadczenia. W jednej grupie studenckiej z częścią miałem seminarium i już korzystaliśmy z kontaktów w grupie Facebookowej. A w ostatniej... zapytałem. Oni już mieli doświadczenie z taką komunikacją. Zatem preferencje wynikają z własnego doświadczenia. Na ogół studenci nie wiedzą, że Facebook można wykorzystywać do celów innych niż prywatne i towarzyskie. Wnioskiem dla mnie jest to, że zanim zapytam, powinienem wyjaśnić jak to się odbywa. I dlaczego jest wygodne.

Z czterech grup ostatecznie trzy wybrały grupę na Facebooku a jedna e-mail (wcześniej dla nich stworzyłem Padlet, gdzie znajdują się materiały pomocnicze). Wielu innych aplikacji nie znają. Nie słyszeli, nie używali. Kolejnym wnioskiem dla mnie jest to, żeby ich z nimi zapoznawać aktywnie. Nawet cyfrowy imigrant może czegoś nauczyć cyfrowych tubylców. Zwłaszcza w zakresie wykorzystywania zawodowego.







Do komunikacji z wykładowcą trzeba założyć nową, osobną grupę na Facebooku. Przecież nie ma sensu dołączać do już istniejącej grupy studenckiej (a taka najczęściej już istnieje). Bo ma już swoją  historię i różne poruszane sprawy. I teraz pokazywać to jakiemuś wykładowcy? To byłaby zmiana reguł w trakcie gry. Oczywiście, że nie. Trzeba założyć nową i zaprosić wykładowcę (nauczyciela). Więc albo trzeba przesłać link albo czasowo zaprosić do grona znajomych by w ten sposób można było dodać do grupy. Mogłem oczywiście sam założyć grupę i wysłać im link. Ale wolę dawać studentom więcej pola do inicjatywy i... możliwości rozwiązywania różnych problemów technicznych.

W tym roku wszystkie grupy uporały się z tym w ciągu tygodnia (założenie grupy). Wcześniej bywało i tak, że grupa powstawała w czasie zajęć, zanim... zdążyłem dokończyć wyjaśnianie po co i dlaczego. Po co taka grupa? By przesyłać studentom notatki z wykładów (pliki pdf), linki z materiałami pomocniczymi, polecanymi tekstami itd. I by dyskutować. Z tym oczywiście jest największy problem. Odnoszę wrażenie, że nasz system edukacji od samego początku oducza dyskusji i inicjatywy. Że jest zbyt oceniający i podający. Że za mało daje wolności studentom (a wcześniej uczniom). Rozdyskutowanych i śmiałych studentów jest bardzo mało. Chciałbym by było ich więcej. I myślę, że można do tego wykorzystać rzeczywistość wirtualna i kontakt on-line. Po prostu stworzyć nowe środowisko edukacyjne, w którym kontakt of line będzie przeplatał się z kontaktem on line.

Od kilku miesięcy na różnych wykładach wykorzystuje program Mentimeter. By szybko zbierać opinie i aktywizować słuchaczy z ich telefonami komórkowymi. Na ogół mają zakaz używania telefonów w szkole czy na wykładach na uczelniach wyższych. Na dużej sali trudno się prowadzi dyskusję, bo najczęściej nie słychać wypowiedzi z dalszych rzędów. Jako uzupełnienie do pytań i komentarzy na sali proponuję zadawanie pytań i pisanie komentarzy w programie Mentimeter. Ostatni slajd "Pytania i komentarze" pokazuję na ekranie i minimalizuję widok, przechodząc do tradycyjnej prezentacji. Ale program działa w tle i słuchacze cały czas mogą pisać. Odkryłem to przypadkiem kilka miesięcy temu na wykładzie dla uczniów.

Czasami na postawione pytanie (którego nie widzę) zdążę już w czasie wykładu odpowiedzieć. Inne są bardzo konkretne. Niektórych nie rozumiem a czasem zdarzają się jakieś złośliwe (przy temacie z ochroną środowiska i antropogenicznym ociepleniem klimatu). Wprost by ich chyba nigdy nie wypowiedzieli. Pomysł z taką formą moim zdaniem jest dobry. Jest to jakaś informacja zwrotna. Nie da się wiele wyczytać z tradycyjnego języka ciała. 

Krótkie komentarze to jeszcze nie dyskusja. Ale będę poszukiwał jeszcze i innych form komunikacji ze studentami. Będę eksperymentował i zachęcał do wspólnego tworzenia nowego środowiska edukacyjnego. Bo tradycyjny wykład w swej formie traci sens. Transmisja wiedzy? Gdy jest ona dostępna łatwo i w każdym miejscu? Zatem trzeba szukać nowej formy i nowego celu. Bezpośredni kontakt bez wątpienia jest przydatny i potrzebny. 

Nosze się także z zamiarem wykupienia licencji i przygotowania całego wykładu w programie Mentimeter, co umożliwiłoby mi aktywizowanie i cyfrowy dialog przez cały wykład. No tak, muszę wyłożyć prywatne pieniądze, bo jak na razie jest co najmniej bardzo trudne wyegzekwowanie od własnego zakładu pracy takich niestandardowych działań i zakupów. Znak czasu i efekt skostnienia instytucji. 

Umieszczam te surowe dane i refleksje na gorąco, bo mam nadzieję, że komuś się przyda. Liczę, że osób poszukujących jest więcej i że wzajemnie możemy sobie doradzać by nie odkrywać Ameryki po raz dziesiąty.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz