Nowa odsłona bloga Profesorskie Gadanie. Pisanie i czytanie pomaga w myśleniu. Pogawędki prowincjonalnego naukowca, biologa, entomologa i hydrobiologa. Wirtualny spacer z różnorodnymi przemyśleniami, w pogoni za nowoczesną technologią i nadążając za blaknącym kontaktem mistrz-uczeń. I o tym właśnie opowiadam. Dr hab. Stanisław Czachorowski, prof UWM, Wydział Biologii i Biotechnologii, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
17.10.2019
Opowieść o biedronce oczatce, seksmisji i chorobach wenerycznych u owadów
Oczatka to największa nasza krajowa biedronka. I chyba najpiękniejsza. Z młodości pamiętam, że dużo ich widywałem nad Morzem Bałtyckim, w czasie wakacyjnych wypadów. Co biedronki robią na nadmorskiej plaży? Poleciały na wakacje? Niezupełnie. Oczatka jest związana z lasami iglastymi (o tym dalej), a takowych nie brakuje na nadbałtyckich wydmach. Zniesione przez wiatr nad morze, tam wpadają i wraz z falami pojawiają się na brzegu. Tak jak wiele innych owadów.
Biedronki (biedronkowate, Coccinellidae) to rodzina i chrząszczy (Coleoptera). Należą do najlepiej znanych owadów i dobrze są zakorzenione w kulturze (boże krówki, czytaj Czy biedronka ma biodro, czy biedrzeniec jest plamisty i skąd pochodzi biedrzyga?). Są lubiane, przede wszystkim dlatego, że są ładnie ubarwione i są pożyteczne.
Biedronkowate mają owalny kształt ciała z wyraźnie wypukłymi pokrywami. Między sobą różnią się kolorami. Występuje ponad 2 tys. gatunków na świecie, w Polsce około 80 gatunków. Dlaczego około? Bo znamy co prawda 76 gatunków z Polski, ale nie mamy pewności czy lista jest pełna. Ponadto niektóre gatunki wymierają lokalnie, inny pojawiają się jako gatunki obce, czasem jako inwazyjne. Przecież zupełnie niedawno pojawiała się biedronka azjatycka. Często u biedronek występuje polimorfizm – osobniki tego samego gatunku są różne, jedne z dominacją koloru czerwonego, inne prawie całe czarne. Ewolucjoniści lubią zajmować się tym polimorfizmem, szukając prawidłowości.
Najłatwiej biedronki spotkać w miejscach nasłonecznionych, w parkach, sadach, na łąkach, w ogrodach. Larwy i dorosłe są zazwyczaj drapieżne, odżywiają się mszycami. Jeden z pospolitszych gatunków to biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata). Często spotykane to także: biedronka dwukropka (Adalia bipunctata), tytułowa oczatka (Anatis ocellata). Żółto-czarno ubarwione są: biedronka mączniakówka (zwana także koszelą, biedronką dwudziestokropką), czy wrzeciążka (Propylea quatuordecimpunctata). Z kolei żółto-pomarańczowe są: gielas dziesięcioplamek (Calvia decemguttata) czy gielas czternastoplamek (Calvia quatuordecimguttata). Czyż polskie nazwy tych owadów nie są sympatyczne?
Dawno oczatki nie widziałem. Teraz najczęściej w Olsztynie widuję biedronki azjatyckie o bardzie różnorodnym i zmiennym ubarwieniu. Dlaczego na zimę biedronki skupiają się w duże „stada”? Częściowo wiąże się to z ich jaskrawym kolorem. Czerwone ubarwienie – zwłaszcza z czarnymi kropkami – odstrasza drapieżniki: ptaki i owady. Kolorowe barwy informują „jestem niesmaczny”. Wszystko dzięki trującym alkaloidom (pyrazyna), obecnym w hemolimfie biedronek. Gdy boża krówka poczuje zagrożenie, wraz z krwią wydziela się zapach, związany z pochodną pyrazyny. Ma bardzo intensywną woń. Ale pyrazyna pozwala biedronkom nie tylko odstraszać drapieżniki lecz także na gromadzenie się jesienią – jest sygnałem informującym o obecności innych biedronek. Zwołują się zapachem. Nasze biedronki siedmiokropki też się zbijają „w stada”. Azjatka jest liczniejsza, dlatego jej skupiska są dla nas tak charakterystyczne i zwracamy na nie uwagę.
Pyrazyna jest wyczuwana przez błonkówki z rodziny męczelnikowatych (typowe parazytoidy). Na przykład taki Dinocampus coccinellae składa jajo w biedronce, a rozwijająca się larwa pożera biedronkę od środka. Wyjada gonady i ciało tłuszczowe a potem uszkadza układ nerwowy i paraliżuje biedronkę. Jeszcze żyje ale się nie może poruszyć. Nazwa męczelnikowatych jest jak najbardziej adekwatna.
U biedronek dwukropek zauważono swoistą „seksmisję”, to znaczy embriony samców zamierają w jajach. Biedronki (larwy) mają zwyczaj zjadać jaja. A że wylęgają się głównie samice to one zjadają owe nierozwinięte embriony męskie, zarażone chorobotwórczymi mikroorganizmami (bakterie zwane zabójcami samców). I zaraża się kolejne pokolenie, w rezultacie eksterminacja samców trwa w najlepsze. W antysamcowy spisek u owadów zamieszane jest niejaka Wolbachia.
Owady także mają swoje choroby weneryczne. Jakiż ten mikro świat podobny do naszego! U biedronek są to ektopasożytnicze grzyby z rodzaju Hesperomyces, przenoszone drogą płciową. I z samcem źle i bez samca jeszcze gorzej. Nawet biedronkowe życie jest ciężkie. Więc nie narzekajmy zbytnio na swoje.
Przejdźmy do oczatki. Gdy w pod koniec kwietnia 2012 roku dyskutowałem ze studentami o ekologii człowieka i ekosystemie miasta, w czasie wykładu na trawniku przyleciała do nas biedronka oczatka. Być może swoją obecnością chciała się włączyć do dyskusji? A skoro biedronki głosu nie mają, warto za nią powiedzieć to, co być może mimochodem chciała przekazać.
Biedronka oczatka (Anatis ocellata L.) jest największą europejską biedronką. Dorosły owad dochodzi do długości 9 mm, larwy są dwukrotnie dłuższe. Jest charakterystycznie ubarwiona – czarne plamy na czerwono-ceglastym tle są otoczone żółtym obramowaniem. Bardzo charakterystyczny jest także czarno-biały rysunek na przedpleczu. Czasem zdarzają się osobniki inaczej ubarwione – bez czarnych plam na pokrywach skrzydłowych (polimorfizm ubarwienia).
Oczatka jest gatunkiem leśnym (preferuje bory sosnowe), związanym z drzewami iglastymi. Jednak od jakiegoś czasu w miastach, w wyniku ogrodniczych nasadzeń, zwiększyła się liczba drzew iglastych. Na skutek tego do miasta zaczęły wnikać ptaki związane z drzewami iglastymi i oczywiście owady, czego oczatka jest przykładem. Obecność tej biedronki jest więc przykładem globalnych zmian synurbizacyjnych i uzależnionym od estetycznych gustów człowieka (pomińmy w tym uogólnieniu przykład biedronek z seksmisją). Jak by nie było człowiek jest w ekosystemie miasta gatunkiem zwornikowym.
Oczatka jest gatunkiem kosmopolitycznym, bytuje w lasach iglastych (głównie świerkowych) na całym świecie. Oczatka jest jak wiele biedronek drapieżnikiem, zjada głównie mszyce (żywi się także czerwcami – chodzi o owady a nie miesiące). Drapieżne są postacie dorosłe (imago) jak i larwy. Ze względu na mszycożerność uważana jest za gatunek pożyteczny i z tego względu została introdukowana za oceanem, w Ameryce Północnej (tam jest gatunkiem obcym). Można powiedzieć, że przez aktywność człowieka stała się gatunkiem kosmopolitycznym. Pierwotnie występowała w Europie, na Kaukazie, Syberii i Japonii. Dzisiaj… nic nie jest już jak dawniej. U siebie widzimy inwazyjną i obcą biedronkę azjatycką, a nasze… porozwoziliśmy po świecie i inni mają też ewentualne kłopoty. Motywem była biologiczna walka z mszycami.
Oczatka zimuje gromadnie w ściółce iglastej. A jeśli w mieście wszystkie liście grabimy i nie zostawiamy niczego w spokoju, to gdzie mają zimować oczatki? Jeszcze raz więc apeluję o pozostawianie liści przynajmniej na części trawników (u mnie pod oknem kosiarze z grabiącymi od lat z trawnika robią klepisko… makabra dla dżdżownic i sześcionogów, szukających pożywienia i schronienia na zimę).
Wczesną wiosną samice składają jaja na igłach lub gałązkach drzew iglastych. Biedronki te spotkać można na świerkach, sosnach i modrzewiach. Mszyce bywają wykorzystywane przez mrówki, które zjadają spadź. A mrówki w obronie swojego „dojnego stadka” odpędzają inne małe drapieżniki. Oczatki jakoś sobie z tym problemem radzą. Bo i biedronki i mrówki wykorzystują mszyce, ale są to przykłady zupełnie różnych zależności międzygatunkowych. Konflikt interesów mrówek i oczatek jest ewidentny. Jak się więc bronią oczatki przed mrówkami? Po pierwsze biedronki wydzielają cuchnącą substancje (o których pisałem wyżej), co skutkuje nie tylko w stosunku do agresywnych mrówek ale i ptaków. Po drugie w obronie przez mrówkami oczatka po prostu chowa pod siebie odnóża, a ciało przylega do podłoża, tworząc prawdziwą twierdzę obronną. Opływowe kształty powodują, że taką przylegającą do podłoża biedronkę nie ma za co złapać, a żuwaczki mrówek nie są w stanie przegryźć chitynowego pancerza chrząszcza (bo biedronka jest przy okazji chrząszczem). Gdy wszystkie słabe punkty są ukryte i z zewnątrz pozostaje jedynie twardy chitynowy pancerzyk, mrówki nie mają żadnych szans.
Larwy oczatek żywią się głównie mszycami ochojnikowatymi z rodzaju Dreyfusia. Larwy mają brodawkowate wyrostki, pokryte włoskami. Żarłoczna oczatka w ciągu swojego larwalnego i dorosłego życia zjada do 2500 mszyc. Właśnie dzięki temu znalazła uznanie jako biologiczny środek do walki ze szkodnikami. Co prawda biedronki te zjadają także gąsienice motyli oraz larwy rośliniarek (owady z rzędu błonkówek), czasem są nawet kanibalami. Wiele oczatek ginie w lesie w tak zwanych opaskach łownych, służących do kontrolowania populacji brudnicy mniszki (Lymantria monacha) i barczatki sosnówki (Dendrolimus pini) – szkodników leśnych. Ale w miastach leśników nie ma, więc oczatki przynajmniej pod tym względem mają lżejsze życie.
Zwalnianie życia i odzyskiwanie przestrzeni publicznej, także w miasteczku akademickim, możliwe jest od zaraz. Wystarczy o tym nie tylko mówić, ale i podejmować, zwykłe, proste czynności. Jesienią nie namawiam do spotkań na trawniki, sugeruję kawiarnie. A przy okazji na butelkach możemy namalować kilka oczatek i biedronek siedmiokropek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz