22.10.2020

Czy pani doktor, naukowiec, pracująca na poczcie to porażka społeczna?

W okienku pocztowym pracowała  już wcześniej. Być może już na studiach. A może dopiero na studiach doktoranckich? Obrobiła doktorat, chyba z biologii a może  z biotechnologii. W każdym razie nauki przyrodnicze i eksperymentalne, dalekie od czynności biurowych. Praca badawcza wspomnianej pani na pewno była laboratoryjna. 

I teraz dalej pracuje na poczcie. Czy to nie jest porażka i strata? Żeby tak wykwalikowane kadry zatrudniać do prostych prac w okienku pocztowym? A może to jej osobista strata - marnować kilka lat ciężkiej pracy w laboratorium by dalej pracować na poczcie? Skończyć studia drugiego i trzeciego stopnia by pracować w miejscu, gdzie wystarczy szkoła podstawowa lub najwyżej szkoła średnia? Kilka lat nauki, 5 lat studiów przyrodniczych i drugie tyle (lub więcej, bo po drodze był urlop macierzyński) studiów doktoranckich. Czy nie jest to marnowanie pieniędzy podatników i marnowanie lat życia młodych ludzi?

Na te pytania odpowiadam przecząco. Same zyski osobiste i społeczne. 

Najpierw zyski społeczne. Czy to zmarnowany kapitał finansowy i ludzki? Do pracy doktorskiej owa pani musiała wykonać badania laboratoryjne. To sensowna praca zespołowa. Musiała opublikować prace w czasopismach naukowych. Weszły do obiegu międzynarodowego. Zatem nic się nie zmarnowało. Zysk dla społeczeństwa jest w postaci dobry badań, które nie zginęły w szufladzie. To takie czasowe uczestniczenie w zespole badawczym i wykonywanie społecznie potrzebnych badań naukowych. Jedno ogniwo w długim łańcuchu. Nie na stałe, nie na całe życie ale przez kilka lat. To nie jest strata, to jest zysk. Można uprawiać naukę czasowo, przez kilka lat. 

Czy strata osobista? Po co kształcić takich absolwentów na drogich kierunkach przyrodniczych? Przez kilka lat rozwijała swoje zainteresowania i podnosiła kompetencje. To zysk osobisty. I na tym można byłoby skończyć dyskusję. Dzięki automatyzacji możemy pracować coraz krócej (w skali życia). I lepiej by ten wolny czas przeznaczyć na edukację niż nic-nie-robienie przed telewizorem. W czasie edukacji nie jest się bezrobotnym, wyrzuconym poza nawias użyteczności. To ważne dla człowieka.

Czego nauczyła się na studiach magisterskich i doktoranckich? Metody naukowej, dostrzegania problemu, dobierania metod, analizy i wyciągania wniosków. Czy to się może przydać w pracy na poczcie? Tak, może. A może i w innej pracy bo teraz często w swoim życiu zmieniamy pracę. Na przykład w czasie pandemii, rozumiejąc głębiej i dokładniej sposób rozprzestrzeniania się patogenicznych mikroorganizmów i wirusów oraz cały fizjologiczny i molekularny mechanizm infekcji, może dostrzeże coś w procedurach epidemicznych i zaproponuje zmiany, korekty, ulepszenia? U siebie, w miejscu pracy. A jeśli będą dobre to może się upowszechnią w innych miejscach. Ludzie kreatywni i rozumiejący zachodzące procesy potrzebni są w każdym miejscu pracy. 

Uzyskane kompetencje są jak nasiona w glebowym banku diaspor. Leżą, leżą i po kilku latach nieoczekiwanie kiełkuję. Wydają niespodziewany plon.

Edukacja to nie jest proste kształcenie zawodowe. Zwłaszcza w czasach szybkich i nieustannych zmian. Bo kompetencjami zawodowymi nie jest nauczenie się przykręcania śrubek w maszynie typy jakiegoś tam lecz kreatywność, myślenie naukowe, myślenie krytyczne, uczenie się języków obcych, szersze spojrzenie. Żeby dobrze się odnaleźć w życiu jak i na rynku pracy trzeba rozumieć świat wokół nas. Świat nieustannie i szybko się zmieniający, przekształcający, gdzie dawne szablony, modele szybko stają się nieadekwatne. Nie sprawdza się proste kopiowanie tego, co było dobre kiedyś.

Warto łożyć pieniądze i wysiłek w szkoły i uniwersytety. To jest znakomita inwestycja. W badaniach naukowych w mniejszym czy większym stopniu można uczestniczyć będąc poza uczelniami, instytutami czy ośrodkami badawczymi. Na przykład w badaniach ekologicznych potrzeba wielu obserwatorów. A tu nie jest wymagana wyrafinowana i droga aparatura by zbierać wspólnie z naukowcami wartościowe dane. Potrzebni tylko wykształceni ludzie. Tylko i aż.

Edukacja jest jak schody. Pozwalają się nam wznosić, kto po kroku, wyżej i wyżej. A z wyższej wysokości szerzej i dalej widać. Zobaczymy większy świat.

6 komentarzy:

  1. Faaaajnie - a teraz poproszę to przeliczyć na pieniądze... A jeśli brzydzisz się Profesorze pieniędzmi to przelicz to na ślad węglowy, ile energii wydatkowano, a ile można dzięki tej niewątpliwie wysoko wyedukowanej osobie uzyskać? Ekonomia i ekologia idą w parze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co mam przeliczą na pieniądze i ślad węglowy? Listy na poczcie?

      Usuń
  2. Jeśli badania Pani z okienka były coś warte, to żal... Każde badania, prace naukowe powinny pchać nas do przodu. Badania Pani pchnęły? Jeśli tak, to żal... Pchałyby dalej, jakby przy nich pracowała. Wie co i jak, zna problem, itp... W okienku robi bo musi. Automatyzm, schematyzm, żadnych "wyskoków myślowych". Zastój... Szkoda człowieka. Kasy też, ale myśli bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiały być coś warte, bo obroniła doktorat. W tym sensie nic nie zostało stracone. Ale może żal, że nie pracuje dalej. Przynajmniej gdyby chciała. Ale to już sprawa tego, że Polska mało wydaje pieniędzy na naukę i badania. To strata dla gospodarki.

      Usuń
  3. Jeśli badania Pani z okienka były coś warte, to żal... Każde badania, prace naukowe powinny pchać nas do przodu. Badania Pani pchnęły? Jeśli tak, to żal... Pchałyby dalej, jakby przy nich pracowała. Wie co i jak, zna problem, itp... W okienku robi bo musi. Automatyzm, schematyzm, żadnych "wyskoków myślowych". Zastój... Szkoda człowieka. Kasy też, ale myśli bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli badania Pani z okienka były coś warte, to żal... Każde badania, prace naukowe powinny pchać nas do przodu. Badania Pani pchnęły? Jeśli tak, to żal... Pchałyby dalej, jakby przy nich pracowała. Wie co i jak, zna problem, itp... W okienku robi bo musi. Automatyzm, schematyzm, żadnych "wyskoków myślowych". Zastój... Szkoda człowieka. Kasy też, ale myśli bardziej.

    OdpowiedzUsuń