Lektura mnie rozczarowała. Ale może zwykłego i nieobeznanego entomologicznie czytelnika zadowoli (bo jest dużo ciekawostek). Raziło mnie wymieszanie fabuły z relacjami o życiu owadów. Na dodatek odniosłem wrażenie, że książka pisana była na kolanie. Wymęczona w pośpiechu i niedopracowana. Pomysł dziennikarza, który opowie o entomologach i badaniach entomologicznych w założeniu jest dobry, w wykonaniu okazał się słaby. Opisy fabularne wymieszane z solidnymi porcjami literatury faktu. Niezgrabnie połączone, sztucznie posklejane. Jakieś fabularyzowane opisy i dialogi z niezbyt udanymi zaczerpnięciami danych z publikacji. Albo autor ma niskie kompetencje pisarskie, albo pisane było na kolanie i mocno niedopracowane.
Pierwszym mankamentem jest to, że opisujący świat "robali" autor jest ignorantem w tej tematyce. Nie zna zagadnienia, o którym pisze. Stąd mnóstwo błędów. Fabularyzowane streszczenie kilku publikacji? Owszem, można znaleźć sporo ciekawych i wartościowych informacji. Ale wymieszane są z wieloma błędami. Dla niewprawionej w zoologii osoby lektura może być szkodliwa - bo nie odróżni pomyłek i nieporozumień od faktów. Zatem nie polecam. To lektura tylko dla odważnych i dobrze wyedukowanych. Niemniej liczba i skala błędów jak i nieudolny styl narracji zniechęca.
Największym błędem jest zaliczanie pajęczaków (w tym pająków) do owadów. Np. strona 45 "(...) pasjonowała się owadami jako dziecko - szczególnie pajęczakami." Raz mogło się zdarzyć, jakiś błąd tłumaczenia. Po kolejnym sprawdziłem tytuł oryginału. Bo słowo "robale" w polskim wydaniu jest archaiczne i o szerokim polu semantycznym. Może to książka o bezkręgowcach lub stawonogach? Może to błąd tłumaczenia? Niestety nie - "The Insects Who Rule the World and People Obsessed with Them". Najzwyczajniej świecie autor to ignorant i nie wie o czym pisze. Z jego kompilacji różnych źródeł wyszedł koszmarek. Te błędy mogą zatruwać umysły i wykoślawiać wiedzę młodych ludzi. Lub dorosłych miłośników przyrody.
Przykłady błędów merytorycznych? Proszę bardzo, str. 132 "(...) w obie Ameryki uderzyła epidemia malarii, spowodowanej przez złożonego pasożyta wielokomórkowego." Zarodziec malarii jest pierwotniakiem - jednokomórkowcem (obecnie częściej używa się określenia protisty). Może autorowi chodziło o komary, które roznoszą zarodźca malarii? Nie zrozumiał pracy, z które przepisywał? "Karla mówi, że to pachną ryby, którymi karmi się larwy komarów." Humor z zeszytów szkolnych, gdy zdania mają niewłaściwą konstrukcję. Nie wiem czy to wina tłumacza czy autora - Davida MacNeala. Od razu sprostuję, to zapewne chodziło o to, że ryby odżywiają się komarami. Ale może hodowlę komarów karmiono jakimiś sproszkowanymi rybami? "Pojedyncza kolonia w Brazylii - gdzie społeczne terminy i mrówki stanowią dwie trzecie biomasy - przenosi 44 tony ziemi." Dwie trzecie biomasy? Ale jaki jest punkt odniesienia? Czy wliczono rośliny (a tak byłoby poprawnie)? Może dwie trzecie owadów? Nie mam pojęcia. Zatem ostrożnie z liczbami, podawanymi w tej książce. Zanim gdzieś podzielicie się takimi informacjami, sprawdźcie w innych źródłach.
Więcej przykładów? "Ważki i ich sobowtóry, ważki równoskrzydłe (...)." Zapewne chodzi o dwa podrzędy ważek różnoskrzydłych i równoskrzydłych, w języku angielskim - dragonflies i damselflies, Zatem w tym przypadku to raczej ignorancja i nieporadność tłumacza. Widać to w tłumaczeniach części ciała i części anatomicznych owadów z użyciem słownictwa typowego dla kręgowców. "antarktyczna muchówka ochotkowata" - ochotkowate, rodzina, są muchówkami. Lepiej byłoby napisać: muchówka z rodziny ochotkowatych. W wielu miejscach myli owady z pajęczakami, traktując jako synonimy (naprzemiennie). Tylko z kontekstu można wywnioskować czy tym razem pisze o owadach czy o pająkach. "(...) był tyfus, przenoszony przez pchły." - myli pchły z wszami. Może mały konkurs, o co tu może chodzić: "Przewidział epidemie chrząszczy. (...)" Czy to jakaś epidemia wśród chrząszczy czy też może masowy pojaw, gradacja chrząszczy?
"(...) owady poruszają się lekko za przezroczystą osłonką zrobioną z pończochy, na tyle cienką, że są w stanie zatopić szczękoczułki w mojej skórze." Czy chodzi o pająki, które błędnie nazwano owadami czy też źle nazwane narządy gryzące owadów? Szczękoczułki występują o pająków. U owadów żuwaczki (oraz szczęki, warga górna itd.). Nazwy mają znaczenie bo odnoszą się do konkretnych desygnatów.
A o czym jest ta książka? O owadach, pająkach, wijach i innych stawonogach, o pasożytowaniu, o owadach społecznych, o zagrożeniu wymarciem i o owadach jako potencjalnym pokarmie dla człowieka.
Zdecydowanie nie polecam tej książki. Chyba, że potraktować jako zadanie studenta lub dla czytelnika: ile znajdzie błędów (i uzasadni na czym te błędy polegają). Taka specyficzna pomoc dydaktyczna,
Przykład ilustracji z tej książki. Na ilustracji jest chrząszcz, być może z rodziny stonkowatych, np. rynnica topolowa. Karaczany zupełnie inaczej wyglądają. |
David MacNeal, Robale rządzą światem, przekład Paulina Maksymowicz, Bellona, Warszawa 2019(?) ISBN 978-83-11-15805-4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz