5.04.2019

Bioróżnorodność i biotechnologia czyli o maści czarownic do latania i leśnych tulipanach

Ten wpis to kolejna próba i miejsce  dyskusji, przygotowane dla uczniów z Pasłęka. Dodatkowo i na wszelki wypadek, gdyby zabrakło okazji w czasie wykładu oraz gdyby zostały wyczerpane inne możliwości internetowe (zaprezentowane w czasie spotkania). Zatem jest to kontynuacja i przedłużenie dyskusji, możliwości zadawania pytań. Jeszcze jeden eksperyment. Sam jestem ciekawy rezultatu.

Jadę do szkoły w Pasłęku z wykładem o różnorodności biologicznej i o biotechnologii. W wystąpieniu dla licealistów  pojawią się między innymi dwa przykłady: maść czarownic do latania oraz zapomniane, dzikie leśne tulipany (jako produkty regionalne, bazujące na etnografii, bioróżnorodności i z nawiązaniem do biotechnologii). Wykład jest jednym z wielu w ramach ciągłej oferty Wydziału Biologii i Biotechnologii pn. "Wypożycz sobie naukowca". Realizujemy to w ramach społecznej misji uniwersytetu. Jeden z wielu małych kroków w budowaniu kapitału ludzkiego i naukowego. Wszak jesteśmy Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim - nazwa to także symboliczna powinność dla naszego regionu.

A czy spotkanie bezpośrednie nie wystarczy? Po co jeszcze trudzić się jakimś tak kontaktem internetowym, gdzieś na blogu, nie zapominając o interaktywnym zabieraniu głosu w czasie wykładu za pomocą aplikacji i telefonu komórkowego? Czy nie za dużo tej elektroniki i kontaktów internetowych? Wszak przyczyniają się do cyfrowej demencji... Tak, cyfrowe, nowoczesne technologie mają wpływ na nasze myślenie, na pamięć, umiejętności interakcji, rozwój językowy. Podobno niszczą także więzi społeczne. Bo życie społeczne przenosi się w coraz większym stopniu do sieci... Na pewno zmieniają nasze społeczne życie. Warto te technologie i nowe przestrzenie komunikacji rozpoznać i efektywnie wykorzystywać.

Oprócz biotechnologii, która daje nam niespotykane wcześniej możliwości wpływania na świat wokół nas i na nas samych, to także automatyzacja, robotyzacja i sztuczna inteligencja są elementami trzeciej rewolucji technologicznej. Żyjemy w czasach ogromnej zmiany. Komunikacja odbywa się już między ... urządzeniami (a nie tylko między ludźmi, czasem za pośrednictwem urządzeń). A my wprowadzamy nie-ludzkich aktorów do życia społecznego. Internet i urządzenia przyczyniają się do przygodności interakcji międzyludzkich. Wielka, ewolucyjna zmiana. Wyzwanie indywidualne dla każdego z nas, jak się w tym odnaleźć. Ale i wyzwanie dla systemu edukacji (szkołę i uniwersytet musimy wymyślić i zbudować od nowa, by pasowały do wyzwań współczesności). Nowe pokolenie dostaje narzędzia (sztuczna inteligencja, biotechnologia) o niebywałych możliwościach. Czy będzie jednak potrafiło z nich skorzystać sensownie? A jak ich mają tego nauczyć cyfrowi imigranci, którzy sami jeszcze tego nie potrafią? Trzeba więc nieustannie uczyć się , próbować, eksperymentować, obserwować. Nauczaństwo (tak jak prosumpcja, dwa procesy w jednym: nauczanie i uczenie się) oraz nauczeń (nauczyciel i uczeń w jednym).

Sytuacja niewątpliwie nowa. Uniwersytet jest miejscem, gdzie powinniśmy eksperymentować, poszukiwać i próbować zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Coraz istotniejsze stają się kompetencje miękkie: komunikacja (nie tylko analogowa, lecz i także za pośrednictwem elektroniki), praca zespołowa, umiejętność prezentacji i dyskusji jak i zdolność do uczenia się przez całe życie. 

Dlatego eksperymentuję, poznaję, uczę się. I niniejszym zachęcam uczniów, obecnych na spotkaniu w Pasłęku, by swoje głosy w dyskusji, pytania, komentarze, wpisywali także i tu, na blogu. 

Czy pojawią się jakieś komentarze? I jak interpretować tę sytuację braku lub obecności komentarzy, głosów w dyskusji? Niebawem podzielę się refleksjami, odnoszącymi się do tego zagadnienia. Ciągle jeszcze zbieram doświadczenia i próbuję nowych form. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz