2.05.2019

Dlaczego kocham naukę?


Kocham naukę miłością wieloletnią i nieustającą, od półwiecza, od lat pacholęcych. Zaczęło się od obserwacji tego, co żyje w małej, mazurskiej rzece, co piszczy w trawie i co bzyczy nad głową. Zaczęło się od przyrodniczych opowieści dziadka i wujka, wypraw do lasu i podglądania przyrody w wiejskim krajobrazie. Potem sięgnąłem po książki. I tak mi już zostało. 

Kocham naukę, bo pozwala mi zrozumieć złożony świat i pomaga odszukać sens. Ta miłość jest nieustającą przygodą detektywistyczną i nieustannym odrywaniem. Ciągle nowe pytania, nowe odpowiedzi i kolejne pytania. W największym stopniu zafascynowany jestem naukami biologicznymi i tajemnicą życia. Co było, co jest i co być może będzie w przyszłości. Jak przebiega sukcesja ekologiczna i ewolucja zarówno ekosystemów jak i gatunków. I jaki to ma sens.

Ludzie mają naturalną potrzebę porządkowania, nazywania i grupowania rzeczy. Umożliwia to likwidowanie chaosu, wprowadza porządek i sens. Myślenie naukowe jest konektywne, wymaga dialogu, rozmowy, dyskusji, przekonywania, dociekania, analizowania. Wykształciło się z pierwotnych i naturalnych umiejętności Homo sapiens, łowców zbieraczy. Metoda naukowa to bardziej staranny sposób myślenia i działania, by poznać fakty z naszego otoczenia w celu radzenia sobie z rzeczywistością, unikania błędów, niebezpieczeństw, odnajdywania pożywienia, piękna i przyjemności. Jednym słowem porządkowania złożonego i pozornie chaotycznego świata.

Miłość, która prowokuje do obserwowania, eksperymentowania, czytania i słuchania oraz opowiadania. Nie jestem zazdrosny - pokochaj naukę i Ty. To przyjemna przygoda. I ułatwia nam życie.

1 komentarz: