Oleica fioletowa to jeden z kilkunastu gatunków oleic, występujących w Polsce. Biologa tego chrząszcza zaciekawia przede wszystkim złożonym cyklem życiowym z hipermetamorfozą. Farmaceutów zaciekawia zupełnie czym innym. Dawniej chrząszcze z rodziny majkowatych wykorzystywane były w medycynie, tej z czasów antycznych i tej oświeceniowej. Wszystko za sprawą obecnej w ciele tego owada kantarydyny. W małych ilościach kantarydyna wykorzystywana była w afrodyzjakach (bardziej znanych pod nazwą hiszpańskiej muchy), w nieco większych jako trucizna. Współczesna medycyna wykorzystuje kantarydynę do usuwania tatuaży i brodawek.
Oleicę zapewne znaleźć można było w podręcznym zestawie leśnej czarownicy czy wiedźmy (w postaci suszonych owadów), przysłowiowej Baby Jagi. Bo przecież nie tylko zioła są źródłem dla tajemniczych mikstur "na męskość", "na miłość", "na kurzajki" i mniej lub bardziej skutecznych leków.
W dobiegającej końca ONZetowskiej Dekadzie Różnorodności Biologicznej (2011-2020) warto przypomnieć o bogactwie biochemicznym i farmakologicznym, występującym w przyrodzie. Po co wymyślać za duże pieniądze to, co już jest? W tym sensie ochrona przyrody jest mądrą ekonomicznie inwestycją gospodarczą. To tak na marginesie dyskusji o sensie utworzenia Mazurskiego Parku Narodowego czy ochronie Puszczy Białowieskiej.
Głośno się ostatnio zrobiło o hotelach dla pszczół. Może i dobrze, bo uwaga zostanie skierowana na ochronę siedlisk i miejsc gniazdowania wielu gatunków zapylaczy.
Tak na prawdę nie wiele da tych kilka, medialnie nagłośnionych "budek" z miejscami do zakładania gniazd dla samotnych pszczół. Hotele dla owadów maja sens przede wszystkim w miastach i na terenach zurbanizowanych. Potrzebna jest jednak ochrona siedlisk w obszarach poza miejskich. Liczę jednak, że ta akcja zwróci uwagę na miedze, nieużytki, gliniane domy i inne "mało ważne" siedliska ważne dla owadów.
Dobrym bioindykatorem obecności dzikich pszczół są chrząszcze z rodziny majkowatych - oleice. Para tych chrząszczy widoczna na załączonym zdjęciu - fotografię wykonała Alicja Tomaszewska na łące nad Wadągiem. Na dole widać samca z charakterystycznymi, zagiętymi czułkami. Samce są mniejsze i... trudniej jest je spotkać.
Oleica to ciekawy chrząszcz z rodziny majkowatych – pasożytuje na dziko żyjących pszczołach, przechodzi skomplikowany rozwój z hipermetamorfozą. Jako pasożyt do swojego rozwoju potrzebuje samotnych pszczół - jest oleica, to muszą być i pszczoły. Dlatego można uznać ją za dobry indykator stanu środowiska i tak zwanego zdrowia ekosystemu.
Dawniej interesowano się oleicami z zupełnie innego powodu. Ze względu na obecną w tych chrząszczach kantarydynę, wykorzystywano je w medycynie (próbowano nawet leczyć wściekliznę), stosowano w afrodyzjakach i truciznach.
Oleica to najbardziej charakterystyczny i stosunkowo powszechnie (do niedawna) występujący owad z rodziny majkowatych. Najczęściej spotykamy oleicę krówkę oraz nieco rzadziej oleicę fioletową. Dzięki charakterystycznemu kształtowi, nieco baryłkowatemu i skróconym pokrywom skrzydłowym, oraz lekko fioletowym, metalicznym ubarwieniu, jest chrząszczem łatwym do rozpoznania. Zaniepokojony owad wydala oleistą żółtą ciecz, zawierającą silnie trującą kantarydynę. Nazwa owada wzięła się właśnie od tej oleistej cieczy. Czasami nazywana jest „hiszpańską muchą” (jakkolwiek poprawnie nazwa ta odnosi się do majki lekarskiej – gatunku częściej i liczniej występującego).
W Polsce występuje 12 gatunków oleic (w Europie 15 gatunków), z których najczęściej spotkać można oleicę krówkę i oleicę fioletową.
Oleica krówka (Meloe proscarabaeus L.) jest owadem o długości 11-35 mm. Postacie imaginalne spotykane są od kwietnia do czerwca. Owady dorosłe mają skrócone pokrywy skrzydłowe i duży, rozdęty odwłok. Poruszą się ociężale i powoli. Ubarwione są na niebiesko-czarno lub ciemnofioletowo, aż do czarnego. Na głowie, przedpleczu i pokrywach skrzydłowych widoczne są liczne małe dołki. U samca czułki są „złamane” – dzięki czemu łatwo odróżnić obie płcie. Samice są większe od samców.
Oleica krówka jest gatunkiem rzadkim, więc nie tak łatwo spotkać ją w przyrodzie. Występuje głównie na terenach piaszczystych i otwartych. Ukwiecone łąki i polany, miedze, ugory i suche zbocza są bowiem dobrym siedliskiem dla pszczół, w gniazdach których rozwijają się larwy oleicy. Larwy oleicy krówki pasożytują na pszczołach z rodzaju pszczolinka (Andrena) i porobnica (Anthophora). Samica oleicy składa kilka tysięcy jaj (nawet do 10 000). Tak duża płodność typowa jest dla pasożytów o złożonym cyklu rozwojowym – niełatwo jest bowiem znaleźć swojego żywiciela. Wylegające się larwy nazywane są trójpazurkowcami (triungulinus). Są barwy rudawej w odróżnieniu od trójpazurkowców oleicy fioletowej, które są czarne. Gromadzą się one na kwiatach i przyczepiają się do odwiedzających te kwiaty pszczół. Wiele larw pomyłkowo przyczepia się do odnóży innych owadów, przez co nie znajdują dogodnych warunków do rozwoju i giną. Larwy przyczepione do odnóży pszczół, dostają się do ich gniazd. Tam zjadają pszczele jaja, potem linieją i przekształcają się w pędrakowate larwy drugiego stadium. Z kolei te larwy odżywiają się pyłkiem i nektarem, który gromadzą w swoich gniazdach pszczołowate. Po powtórnym linieniu powstaje niby-poczwarka (pseudochrysalis), z której wykształca się dopiero poczwarka właściwa, a następnie chrząszcz dorosły (imago). Ten złożony cykl rozwojowy z dwoma, różnymi typami larw oraz dwoma „poczwarkami” nazywany jest hipermetamorfozą (nadprzeobrażenie).
Oleica fioletowa (Meloe violaceus Marsh.) jest nieco mniejsza od oleicy krówki – ciało długości 10-32 mm, wyraźniej fioletowo ubarwione. Jest to gatunek rzadszy od oleicy krówki, występuje w nasłonecznionych, suchych miejscach. Tak jak u innych majkowatych występuje nadprzeobrażenie (hipermetamorfoza). Larwy pierwszego stadium i drugiego stadium wyraźnie się od siebie różnią zarówno morfologią jak i biologią. Larwy pierwszego stadium są ruchliwe, morfologicznie typu kampodealnego, zjadają jaja pszczół. Larwy drugiego stadium są pędrakowate, z silnie skróconymi odnóżami, żywią się miodem. Rosną intensywnie i trzykrotnie linieją. Po ostatnim linieniu zakopują się w ziemi, gdzie przeobrażają się w poczwarki rzekome. Po przezimowaniu z poczwarek rzekomych wylęgają się larwy ostatniego stadium. Morfologicznie podobne są do drugiego typu larw – pędraków, ale nie pobierają pokarmu i przekształcają się w poczwarki właściwe.
Dorosłe owady najczęściej spotkać można na łąkach różnego typu, gdzie dorosłe odżywiają się liśćmi roślin zielnych i gdzie do gleby składają jaja (wylegające się z jaj larwy mają blisko do kwitnących roślin, gdzie w kwiatach czekają na przylatujące po nektar i pyłek owady).
Na koniec pikantna dygresja odnosząca się do chorób wenerycznych owadów. Występujące w Ameryce trójpazurkowce oleicy z gatunku Meloe franciscanus tworzą agregacje na źdźbłach trawy. Taka kulka nieco przypomina samice pszczoły Habropoda pallida i samce tego gatunku próbują z nią kopulować. W tym czasie trójpazurkowce w sporej liczbie przechodzą na ciało samca. Przy kolejnym kontakcie - już z prawdziwa samica pszczelą, larwy oleicy dostają się na pszczołę i dostają się do jej gniazda. Bez wątpienia są pasożytami, więc śmiało można porównać do... choroby wenerycznej. Profesor Kozłowski przypuszcza, że i spotykane agregacje naszej oleicy krówki mogą w podobny sposób dostawać się na samice samotnych pszczół (głównie lepiarek z rodzaju Colletes). Do potwierdzenia tego przypuszczenia potrzebne są obserwacje w terenie. Może Tobie uda się to unikalne zjawisko zaobserwować i udokumentować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz