30.08.2021

Początek roku szkolnego czyli na naszych oczach dokonuje się ogromna zmiana w edukacji, aczkolwiek niezauważona jeszcze

Zdalne nauczanie czyli współczesne biurko nauczyciela. Szkoła przyszłości? Czy tylko prognoza na najbliższe miesiące?

W czasie wakacji odwiedziłem kilka muzeów i skansenów, gdzie z sentymentem przyglądałem się dawnemu wyposażeniu szkolnej klasy. Niektóre ławki, kałamarze, obsadki ze stalówką, piórniki i elementarze pamiętam ze swojego dzieciństwa. To było tak niedawno. Zaledwie pół wieku temu... Pół wieku? To dużo czy mało? Dla młodego człowieka to niewyobrażalnie dużo. Dla mnie niewiele. 

Pozornie widok klasy zmienił się niewiele. Podobne ławki, tablice, zeszyty i biurko nauczyciela. Detale wskazują jednak na ogromną zmianę. Na przykład nie ma już podwyższonego stolika nauczycielskiego, nie ma dyscypliny* i kałamarzy z atramentem. I ciągle coś się zmienia w wyposażeniu i koncepcji edukowania. 

Zupełnie niespodziewanie wyrosła nowa jakość w systemie podnoszenia jakości i dokształcania kadr edukacyjnych. Nieoczekiwanie, co nie znaczy szybko. Rosła powoli przez prawie dwa dziesięciolecia, systematycznie i na trwałe zmieniła nasz "ekosystem edukacji". Jeszcze nie do końca uświadamiamy sobie konsekwencje tego procesu i nie do końca systemowo zostało to zaakceptowane. Ta transformacja dzieje się na naszych oczach. Mam na myśli nauczycielski crowdlearning czyli uczenie się „w tłumie”. Nawet nie ma jeszcze polskiego terminu dla tego zjawiska.

Do niedawna kształcenie kadr dla szkół odbywało się wyłącznie instytucjonalnie i odgórnie. Kiedyś studium nauczycielskiej (dwuletnie), potem głównie studia pedagogiczne (pięcioletnie). Nawet powstały wyższe szkoły pedagogiczne, ale w ostatnim dwudziestoleciu systematycznie przekształcane były w uniwersytety. Przy okazji na uczelniach państwowych zaczęły zanikać kierunki nauczycielskie, co najwyraźniej widać w naukach ścisłych. Nauczycielem chemii, biologii, przyrody, geografii, fizyki może zostać każdy, wystarczą studia podyplomowe? Były także studia zaoczne i studia podyplomowe dla nauczycieli pracujących w zawodzie. Podnosili swoje kompetencje i/lub uzyskiwali dodatkowe specjalizacje i prawa do nauczania dodatkowych przedmiotów.

Były (i są) także różnego rodzaju państwowe ośrodki doskonalenia nauczycieli, oferujące krótkie szkolenia w różnych zagadnieniach oraz umożliwiające stałe podnoszenie zawodowych umiejętności nauczycieli. Bywały także konferencje dydaktyczne i naukowe, organizowane przez instytucje naukowe czy wydawnictwa. Były i są, raczej nie znikną z krajobrazu edukacyjnego. I dobrze. Można jednak zauważyć narastające procesy odpaństwowienia kształcenia kadr edukacyjnych, w tym prywatyzacji (nie tylko uczelnie, pobierające czesne ale i wydawnictwa, firmy przejmujące role kształcenia i dokształcania kadr pedagogicznych w szerokim sensie).

Poza państwowym i instytucjonalnym systemem kształcenia kadr nauczyciele w mniej formalny sposób pomagali sobie nawzajem, czy to w formie nieformalnych staży, hospitacji czy głównie pomocy koleżeńskiej. I to nie zniknęło. Pojawiło się jednak zupełnie nowe zjawisko, w znacznym stopniu coraz bardziej decentralizujące kształcenie kadr pedagogicznych. A to wszystko dzięki internetowi i mediom społecznościowym. Internet umożliwił połączenie rozproszonych po Polsce (a nawet całym świecie) zapaleńców i ich wzajemnie interakcje. Można powiedzieć konektywizm w praktycznym działaniu. Nieliczni i rozproszeni uzyskali przez internet masę krytyczną i nastąpił „wybuch” zupełnie nowej jakości – crowdlearning, uczenie się w tłumie od siebie nawzajem.  Nie pytając o pozwolenie, koncesje i aprobatę. Ruch bardzo oddolny. I jakże charakterystyczny dla współczesności.

Okazało się, że nauczycieli i edukatorów, którzy chcą się dzielić swoim doświadczeniem i wiedzą jest więcej. Wystarczająco dużo by „zatrybiło”. Dzielą się pomysłami, wątpliwościami, wiedzą i doświadczeniem, dzielą się pytaniami i wspólnie poszukują rozwiązania, podejmują się prac zespołowych, opracowują i upowszechniają różnego tupu materiały dydaktyczne i całe podręczniki metodyczne (kiedyś powstające tylko instytucjonalnie). Organizują lub współorganizują różnorodne konferencje nauczycielskie (np. wrześniowe Inspiracje). Po ich wiedzę i umiejętności coraz częściej sięgają różne instytucje oraz firmy.

Jest wiele różnych grup, skupionych w mediach społecznościowych, a dobrym przykładem są chociażby Superbelfrzy RP. Jakość sama w sobie i zupełnie poza dotychczasowym systemem kształcenia i doskonalenia kadr pedagogicznych. Odbywają się wirtualne (ale i w realu także) spotkania, dyskusje, e-konferencje mniejsze i większe, powstają publikacje. W zdecydowanej większości są dostępne na wolnej licencji.

Współpraca była - ale rozproszona, lokalna. Dzięki nowym technologiom rozproszone środowisko nabrało masy krytycznej by zapoczątkować i utrzymać reakcję łańcuchową wspierania się i wzajemnego motywowania do wysokiej jakości działań. Nie jesteś sam, możesz spytać, dyskutować, podzielić się swoimi pomysłami i doświadczeniem. Tak łatwo nie było nigdy przedtem.

Rok po roku rodzi się i krzepnie edukacja zdecentralizowana, rozproszona, wspierana przez pozaszkolnych edukatorów i trenerów. Znakomicie wpisując się w dotychczasowe działania instytucjonalne. Może za jakiś czas na trwałe wpisze się w sposób sformalizowany w instytucjonalne kształcenie i doskonalenie kadr pedagogicznych dla polskich szkół. Ktoś musi tylko zauważyć tę dziejącą się rewolucję społeczną i edukacyjną w czasach decentralizacji, wynikającej z trzeciej rewolucji technologicznej. I w czasach wykluwania się zupełnie nowej szkoły.

A Ty, Czytelniku, uczestniczysz w tym procesie czy tylko patrzysz z boku? Pomaganie innym, dzielenie się doświadczeniem i wytworzonymi materiałami, poprzez mówienie, pisanie, rysnotkowanie pomaga nie tylko tym, którzy czytają i oglądają. W ogromnym stopniu pomaga samemu pomagającemu…. bo pozwala lepiej sformułować własne myśli, pozwala na dodatkową refleksję oraz dyskusję. Jest ważnym procesem uczenia się i utrwalania kompetencji. W tym procesie korzystają obie strony.

Rozpoczyna się kolejny rok szkolny. Rok nieustającej, ewolucyjnej zmiany całego środowiska edukacyjnego z wyglądem szkolnej klasy włącznie. Tym co jest niezmienne od jakiegoś czasu jest... zmiana. Jedne wynikają z decyzji urzędniczych, inne z głębokich zmian cywilizacyjnych. 


*Dyscyplina to rózga lub bicz do wymierzania kar cielesnych...

Poszerzona wersja tekstu przesłanego na blog https://www.superbelfrzy.edu.pl

Dawna klasa w szkole wiejskiej, początek XX wieku, Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Jak bardzo odbiega od współczesnej polskiej klasy szkolnej?

1 komentarz:

  1. Przypadkiem znalazłem artykuł w Forum Akademickim. Nawiązuje do pytań o crowdlearning w środowisku akademickim. https://forumakademickie.pl/blogosfera/crowdlearning-i-rewolucja-w-edukacji/

    OdpowiedzUsuń