"Krótka historia rozumu" Leonarda Mlodinowa – to podróż od pierwszych ludzi (choć nie od Homo sapiens) do teorii strun. Dobrze napisany esej o ludzkim rozumie. Leonard Mlodinow, fizyk i autor bestsellerów, doskonale znany czytelnikom ze współpracy ze Stephenem Hawkingiem, w swojej książce "Krótka historia rozumu. Od pierwszej myśli człowieka do rozumienia Wszechświata" zabiera w pasjonującą podróż przez ewolucję ludzkiej myśli. Czyli coś co uwielbiam. To nie jest jednak suchy podręcznik historii nauki, ale raczej barwna opowieść o tym, jak Homo sapiens – od momentu zejścia swoich przodków z drzew – nauczył się zadawać pytania i budować coraz bardziej wyrafinowane modele rzeczywistości. Fizyka była zawsze dla mnie dużą trudnością w szkole. Dlatego z wielka przyjemnością czytam dobrze napisane książki, które dotykają także spraw fizyki. Ja zaznaczył autor: "(...)poszukiwanie wiedzy jest najbardziej ludzkim ze wszystkich naszych pragnień (...)". Zgadzam sie także z Mlodoinovem w tej kwestii: "Źle podana nauka może być niezmiernie nudna." A opisywana książka nie jest nudna, wręcz przeciwnie. W książce możemy znaleźć wiele przykładów na to, że "Zrozumienie jak rodzi się odkrycie, jest ważne dla nas wszystkich." To w zasadzie kwintesencja kształcenia uniwersyteckiego.
Mlodinow, choć sam jest fizykiem, przedstawia rozwój wiedzy w sposób, który doskonale łączy różne dziedziny, a nawet sugeruje pewien porządek w ich narodzinach. Można dostrzec, jak autor naturalnie przechodzi między kluczowymi dyscyplinami, pokazując ich wzajemne powiązania. Fizyka to nauka o zmianie. Mlodinow koncentruje się na najważniejszych przełomach w fizyce, bo to ona z definicji bada siły, ruch, energię i materię – czyli wszystko, co podlega zmianie w kosmosie. Chemia to nauka o substancji. Zmieniając punkt widzenia z makroskopowej zmiany na budowę materii, Mlodinow przechodzi do chemii. To opowieść o tym, jak zaczęliśmy rozumieć, z czego składa się świat, a więc nauka o substancji. Odkrycie pierwiastków, zrozumienie reakcji chemicznych i wreszcie – ułożenie układu okresowego to kroki milowe, które pozwoliły nam tworzyć cywilizację i opanować materię. Z kolei biologia to nauka o organizacji. Tutaj Mlodinow opisuje, jak żywe systemy osiągnęły poziom organizacji pozwalający im się reprodukować, rozwijać i, co najważniejsze, ewoluować. Właśnie zrozumienie mechanizmów życia i ewolucji ostatecznie pozwala nam spojrzeć na samych siebie – jako na część Wszechświata, która potrafi go badać.
Dlaczego warto przeczytać? To, co wyróżnia "Krótką historię rozumu", to lekkość narracji połączona z głębią tematu. Mlodinow, opowiadając o wielkich ideach naukowych, wplata w tekst osobiste anegdoty, zwłaszcza te dotyczące jego ojca, ocalałego z Holokaustu. To nadaje książce humanistyczny wymiar – nauka nie jest tu przedstawiona jako odległe, abstrakcyjne równania, ale jako głęboko ludzka, ciągła pogoń za wiedzą, napędzana ciekawością, która przetrwała nawet w najbardziej nieludzkich warunkach.
Książka stanowi doskonałe przypomnienie, jak efemeryczne bywają nasze "pewniki". Mlodinow nie unika trudnych pytań o współczesną fizykę – czy model standardowy to już koniec? Czy ciemna materia i ciemna energia to tylko chwilowe łatki na nasze niewiedzę? Czy czeka nas rewolucja na miarę teorii względności? Mnie najbardziej przykuły fragmenty odnoszące się do ludzkiej ciekawości i migracji, wraz z którymi rozprzestrzeniała sie kultura.
Dzięki tej książce każdy czytelnik, niezależnie od stopnia zaawansowania, zyska świeże spojrzenie na to, jak wielki postęp dokonał się w naszej wiedzy – i jak wiele jeszcze przed nami. Gorąco polecam taką literaturę faktu, zakorzenioną w trzeciej kulturze, gdy to sami naukowcy opowiadają o nauce, bez pośredników. W szczególności polecam tę książkę szeroko rozumianym humanistom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz