Widok z mapy Google z małym zabagnieniem w Ostródzie. Dobrze widoczny rów melioracyjny. |
Na zaproszenie Stowarzyszenia Inicjatyw Możliwych RzeczJasna odwiedziłem Ostródę z wykładem na temat znaczenia mokradeł w mieście. Mieszkańcy Ostródy chcą ocalać przyrodę małego bagienka, położonego przy ul. Pionierskiej i 11 Listopada. Takich miejsc w naszym regionie jest dużo. W wielu miejscowościach społeczności lokalne chcą uratować małe skrawki przyrody. Uratować przed zasypaniem, wybetonowaniem i przeznaczyć na teren użytkowany nie tylko przyrodniczo ale i rekreacyjnie.
Wspomniane bagienko prawdopodobnie nie ma jeszcze nawet nazwy. Być może nazwa była ale została gdzieś zapominania. Może trzeba odszukać, może trzeba dopiero wymyślić. W przeszłości był to zapewne jakiś mały zbiornik wodny, osuszony by utworzyć łąki z paszą dla zwierząt. Siana od dawna się tam nie zbiera ani krów nie wypasa. Takie miejsca traktowane są jako nieużytki (stąd pokusa by je zasypywać gruzem budowlanym, śmieciami). A przecież pełnią ważna rolę, w tym w zakresie usług ekosystemowych (temat na osobną, dłuższa opowieść). Stanowią zbiornik retencyjny, który może zbierać nadmiar wody po ulewnych deszczach, chroniąc ulice i domy przez zalaniem. Nie trzeba budować, już jest. Wystarczy tylko dobrze wykorzystywać. Po drugie zabagnienia i tereny podmokłe, poza retencjonowaniem wody, magazynują węgiel (w biomasie). Są więc elementami sekwestracji węgla, jakże ważnego w czasach globalnego ocieplenia klimatu, spowodowanego nadmierną koncentracją dwutlenku węgla w atmosferze. Po trzecie są miejscem ochrony przyrody i różnorodności biologicznej. Chronić przyrodę w miastach? Tak, bo same parki narodowe i krajobrazowe nie wystarczą. Po czwarte może to być wilgotna łąka kwietna, służąca nie tylko owadom zapylającym lecz i jako miejsce rekreacyjne dla mieszkańców. I w końcu po piąte może to być teren edukacyjny. Taka zielona klasa w edukacji pozaformalnej. Jedno małe zabagnienie może być elementem ważnych działań globalnych jak i bardzo lokalnych, poprawiających komfort życia ludzi.
Od czego zacząć? Od najprostszej dokumentacji tego co tam żyje: roślin, grzybów, zwierząt. Wybrać się na spacer i obserwować. Próbować rozpoznać gatunki roślin i zwierząt, robić zdjęcia, nagrywać głosy płazów i ptaków. Można na wspólnej grupie facebookowej lub innym wirtualnym miejscu, umieszczać te zdjęcia. Ktoś inny pomoże oznaczyć. Tak będzie tworzyła się lista mieszkańców bagienka. Przydatne będą także obserwacje kiedy poszczególne gatunki zakwitają, kiedy pojawiają się konkretne zwierzęta. Znając nazwy można dowiedzieć się więcej o biologii tych gatunków. O ich wykorzystaniu kulinarnym, medycznym czy związkach z kulturą. Tak będzie powstawał podwórkowy kalendarz przyrody.
Na wspomniane bagienko wybiorę się jeszcze w innym terminie, gdy będzie cieplej. Pojadę poobserwować co tam żyje. czy spotkam tam coś niezwykłego? To już zależy od uważności i wiedzy. I od przypadku. Na twoim podwórkowym skrawku przyrody też pojawiaj się niezwykłe gatunki, dzieją się niezwykłe procesy przyrodnicze. Trzeba tylko przystanąć i uważnie się przypatrywać. I rozmawiać z ludźmi. Bo wiedza ma charakter konektywny.
Ostródzianie są bardzo aktywni, może będą przykładem dla innych miast i miasteczek jak można społecznie zaadaptować nie tylko bagienka lecz i inne tereny zielone. Zaadaptować i przekształcić w użyteczne przyrodniczo, gospodarczo i społecznie miejsca. Razem można więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz