W dzieciństwie często słyszałem zwrot „pokorne ciele dwie matki ssie”. Była to jakaś emanacja chłopskiej natury i zaradności w obliczu ciężkiego życie. Czy była to zachęta do elastyczności czy do koniunkturalizmu? Niby to samo lecz nacechowane inna zupełnie oceną moralną. To,. co spotykamy staramy się ocenić i wartościować, podzielić na dobre i na złe. Jednak świat jest jak moneta, co innego widzisz gdy na nią spojrzysz z jednej lub drugiej strony. Ciągle ten sam przedmiot a różne obrazy.. Podobnie jest z giętkości i elastycznością. Język może im nadać wartość moralną. Czasem zgodną z filozofia Kalego...
W sensie fizycznym elastyczność to zdolność materiałów do wyginania się, bez trwałego uszkodzenia, pod wpływem jakiegoś nacisku, pod wpływem działania jakiejś zewnętrznej siły. Jednak to pojęcie możemy odnieść nie tylko do fizycznych materiałów, ale także zjawisk biologicznych, ludzi, organizacji i kultury. Giętkość może być rozumiana jako zdolność dostosowania się do zmieniającego się otoczenia lub sytuacji. W biologii mówimy o adaptacji i ewolucji. A w społeczeństwie? Czy giętkość ułatwia życie, jak tak źdźbłom trawy uginać się na wietrze lecz się nie złamać? Ugiąć się pod naciskiem siły lecz przetrwać i wrócić do stanu poprzedniego. Lubię szukać podobieństw miedzy zjawiskami biologicznymi i społecznymi. Wynika to także z sympatii dla ogólnej teorii systemów i przekonania, że chodzi o coś więcej niż tylko o powierzchowną analogię.
Giętka zdolność do przystosowywania się w różnych sytuacjach to coś dobrego czy raczej nagannego? Pozwala przeżyć i w konsekwencji dostosować się do sytuacji. A czy jak wiatr minie to powróci do pierwotnego położenia? Czy też ta symboliczna trawa będzie trwale wykrzywiona? A jak jest w kulturze? Podążamy elastycznie za modami, trendami i oczekiwaniami władzy lub sponsorów? By przetrwać czy raczej jak to pokorne ciele, korzystać z dodatkowych zasobów. Jednak korzystanie z mleka od dwóch matek czasami może spowodować zatrucie, bo pojawią się różne kultury bakteryjne. Im więcej źródeł tym więcej sposobności dla patogenów i pasożytów. I wtedy chytry dwa razy straci. A trwale skrzywiona roślina przegra potem w wyścigu do słońca z innymi, szybko i prosto rosnącymi roślinami. Czy artyści giętko i koniunkturalnie naginający się do oczekiwań tej czy innej władzy lub sponsorów potrafią powrócić do swojego wewnętrznego pionu? Uginają się czasowo czy już na trwale zostaną wygięci? Ale wtedy to byłoby chyba już trwałe uszkodzenie.
W biologii, elastyczność organizmów jest kluczowa dla ich przetrwania i rozwoju. "Pokorne ciele dwie matki ssie" oznacza, że organizmy, które potrafią różnicować swoje źródła pokarmu, są bardziej odporne na zmiany w dostępności pożywienia. Na przykład, zwierzęta, które zjadają różne rodzaje roślin i zwierząt, mają większe szanse na przeżycie w przypadku zmiany dostępności jednego z tych źródeł pokarmu. To strategia ekologicznego oportunisty, efektywna w zmiennych i niepewnych warunkach środowiska. W ekologii możemy mówić o dwóch, przeciwstawnych strategiach: oportunistów i specjalistów. Ci ostatni byłyby bardziej nieugięci przez co bardziej łamliwi. I co lepiej: ugiąć czy być nieugiętym nawet pod groźba złamania?
Żyjemy w czasach ogromnych zmian. W czasach gry wiatr wieje z różnych stron i trzeba się uginać na wszystkie strony. Przyszłość jest trudna do przewidzenia. Poza faktem, że będzie ciągła i głęboka zmiana. A zatem elastycznie ulegać czy się dystansować i ganić? Elastyczność kulturowa jest kluczowa dla przystosowania się do zmieniającego się otoczenia. Społeczeństwa, które kultywują różnorodność kulturową i akceptują różne sposoby życia, są bardziej przygotowane na zmienne warunki społeczne i gospodarcze. Podejście "pokorne ciele dwie matki ssie" oznacza, że różne grupy kulturowe mogą korzystać z różnych źródeł wiedzy i umiejętności, co sprawia, że społeczeństwo jako całość staje się bardziej elastyczne. Społeczeństwo, zbiorowość a nie jednostka. W zmiennych warunkach część jednostek straci, polegnie, inne zyskają. A różnorodna całość przetrwa. A może jednak opierać się i za wszelką cenę walczyć, złamać się a nie ugiąć?
Elastyczność i giętkość nie musi oznaczać rezygnacji z wartości. W kontekście kultury nie jest równoznaczne z utratą tożsamości kulturowej czy moralnego kręgosłupa. Wręcz przeciwnie, pozwala na bogactwo różnorodności kulturowej, co może przyczynić się do tworzenia nowych, kreatywnych rozwiązań i pomysłów. To samo lecz rozpatrywane na dwóch poziomach organizacji (element i całość) inaczej będzie odebrane. Tak jak awers i rewers medalu.
Podsumowując, elastyczność i giętkość są kluczowe zarówno w biologii, jak i w kulturze. I można je różnie oceniać, tak jak na monetę można spojrzeć od strony orła lub reszki. Przysłowie "Pokorne ciele dwie matki ssie" ilustruje, jak różnorodność i elastyczność mogą pomóc organizmom i społeczeństwom dostosować się do zmieniających się warunków. Czyli coś pozytywnego. Ale może też ilustrować zwykły koniunkturalizm, który kulturowo będzie odbierany raczej negatywnie. Tak jak rośliny w obliczu negatywnych warunków środowiska mogą zasychać lecz wydawać nasiona i później odrodzić się znowu. Lub korzystać i ciągle wzrastać lecz nie wydać nasion. Chwilowo zyskują a w dłuższej perspektywie tracą i znikają. Czyli zginąć i wydać plon a więc przetrwać lub przeżyć i bezpotomnie zginąć. Kwestia tylko czasu i innej perspektywy.
Zachowując swoją tożsamość i wartości, możemy tworzyć bardziej zrównoważone i otwarte społeczeństwa. Ale jeśli wszyscy będą elastyczni to nie będzie różnorodności. Wielość postaw, tych sztywnych i giętkich, pozwala tworzyć większą różnorodność. Różnorodność przekłada się na giętkość i elastyczność.
Giętka zdolność do przystosowywania się w różnych sytuacjach to coś dobrego czy raczej nagannego? Pozwala przeżyć i w konsekwencji dostosować się do sytuacji. A czy jak wiatr minie to powróci do pierwotnego położenia? Czy też ta symboliczna trawa będzie trwale wykrzywiona? A jak jest w kulturze? Podążamy elastycznie za modami, trendami i oczekiwaniami władzy lub sponsorów? By przetrwać czy raczej jak to pokorne ciele, korzystać z dodatkowych zasobów. Jednak korzystanie z mleka od dwóch matek czasami może spowodować zatrucie, bo pojawią się różne kultury bakteryjne. Im więcej źródeł tym więcej sposobności dla patogenów i pasożytów. I wtedy chytry dwa razy straci. A trwale skrzywiona roślina przegra potem w wyścigu do słońca z innymi, szybko i prosto rosnącymi roślinami. Czy artyści giętko i koniunkturalnie naginający się do oczekiwań tej czy innej władzy lub sponsorów potrafią powrócić do swojego wewnętrznego pionu? Uginają się czasowo czy już na trwale zostaną wygięci? Ale wtedy to byłoby chyba już trwałe uszkodzenie.
W biologii, elastyczność organizmów jest kluczowa dla ich przetrwania i rozwoju. "Pokorne ciele dwie matki ssie" oznacza, że organizmy, które potrafią różnicować swoje źródła pokarmu, są bardziej odporne na zmiany w dostępności pożywienia. Na przykład, zwierzęta, które zjadają różne rodzaje roślin i zwierząt, mają większe szanse na przeżycie w przypadku zmiany dostępności jednego z tych źródeł pokarmu. To strategia ekologicznego oportunisty, efektywna w zmiennych i niepewnych warunkach środowiska. W ekologii możemy mówić o dwóch, przeciwstawnych strategiach: oportunistów i specjalistów. Ci ostatni byłyby bardziej nieugięci przez co bardziej łamliwi. I co lepiej: ugiąć czy być nieugiętym nawet pod groźba złamania?
Żyjemy w czasach ogromnych zmian. W czasach gry wiatr wieje z różnych stron i trzeba się uginać na wszystkie strony. Przyszłość jest trudna do przewidzenia. Poza faktem, że będzie ciągła i głęboka zmiana. A zatem elastycznie ulegać czy się dystansować i ganić? Elastyczność kulturowa jest kluczowa dla przystosowania się do zmieniającego się otoczenia. Społeczeństwa, które kultywują różnorodność kulturową i akceptują różne sposoby życia, są bardziej przygotowane na zmienne warunki społeczne i gospodarcze. Podejście "pokorne ciele dwie matki ssie" oznacza, że różne grupy kulturowe mogą korzystać z różnych źródeł wiedzy i umiejętności, co sprawia, że społeczeństwo jako całość staje się bardziej elastyczne. Społeczeństwo, zbiorowość a nie jednostka. W zmiennych warunkach część jednostek straci, polegnie, inne zyskają. A różnorodna całość przetrwa. A może jednak opierać się i za wszelką cenę walczyć, złamać się a nie ugiąć?
Elastyczność i giętkość nie musi oznaczać rezygnacji z wartości. W kontekście kultury nie jest równoznaczne z utratą tożsamości kulturowej czy moralnego kręgosłupa. Wręcz przeciwnie, pozwala na bogactwo różnorodności kulturowej, co może przyczynić się do tworzenia nowych, kreatywnych rozwiązań i pomysłów. To samo lecz rozpatrywane na dwóch poziomach organizacji (element i całość) inaczej będzie odebrane. Tak jak awers i rewers medalu.
Podsumowując, elastyczność i giętkość są kluczowe zarówno w biologii, jak i w kulturze. I można je różnie oceniać, tak jak na monetę można spojrzeć od strony orła lub reszki. Przysłowie "Pokorne ciele dwie matki ssie" ilustruje, jak różnorodność i elastyczność mogą pomóc organizmom i społeczeństwom dostosować się do zmieniających się warunków. Czyli coś pozytywnego. Ale może też ilustrować zwykły koniunkturalizm, który kulturowo będzie odbierany raczej negatywnie. Tak jak rośliny w obliczu negatywnych warunków środowiska mogą zasychać lecz wydawać nasiona i później odrodzić się znowu. Lub korzystać i ciągle wzrastać lecz nie wydać nasion. Chwilowo zyskują a w dłuższej perspektywie tracą i znikają. Czyli zginąć i wydać plon a więc przetrwać lub przeżyć i bezpotomnie zginąć. Kwestia tylko czasu i innej perspektywy.
Zachowując swoją tożsamość i wartości, możemy tworzyć bardziej zrównoważone i otwarte społeczeństwa. Ale jeśli wszyscy będą elastyczni to nie będzie różnorodności. Wielość postaw, tych sztywnych i giętkich, pozwala tworzyć większą różnorodność. Różnorodność przekłada się na giętkość i elastyczność.
Poszerzona wersja felietonu dla czasopisma VariArt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz