18.08.2023

Jak wędrują owady na przykładzie modliszki

Fot. Anna Biedunkiewicz, Porbady k. Olsztyna,
połowa sierpnia 2023.

Dorosłe modliszki (Mantis religiosa) spotkać można u nas od sierpnia do października. Jeszcze do niedawna gatunek ten był w Polsce rzadki i zobaczyć go można było w zasadzie tylko w Kotlinie Sandomierskiej. Teraz zasiedla cały kraj. W wielu regionach widziany jest po raz pierwszy. Jest gatunkiem nowym. Jak się rozprzestrzeniają modliszki? Na przykładzie modliszki można będzie opowiedzieć jak rozprzestrzeniają się gatunki, w tym owady. 

Po pierwsze na skutek zmian klimatu i wynikających z tego zmian w siedliskach. Tworzy się dogodne dla tego gatunku środowisko i dlatego je szybko kolonizuje. Bo może. Niczym odkrywcy nowych kontynentów. Prób kolonizacji jest zapewne dużo więcej, my widzimy tylko te udane.

Po drugie wędrują na piechotę już od najmłodszych stadiów larwalnych. Ale ile może przejść taki mały owad? Niewiele. Dorosłe mają skrzydła, które ewolucyjnie powstały jako mechanizm dyspersji. I doskonale spełniaj tę rolę miliony lat później. Mogą więc samodzielnie latać i docierać do nowych terenów. Sądząc po tempie ekspansji i poszerzeniu dotychczasowego zasięgu w Polsce, mogą latać daleko. 

I po trzecie mogą korzystać z podwózki przez człowieka. Czego przykładem jest modliszka uwieczniona na załączonym zdjęciu. Rośliny i zwierzęta czasami mają specjalne adaptacje do podróżny na gapę. By łatwiej być roznoszonym przez wiatr, wodę lub przez inne zwierzęta. A od niedawna (w skali biosfery), mogą być roznoszone jako pasażerowie na gapę w naszych bagażach podróżnych (np. Weta czyli podróż w bucie), samochodami z różnymi produktami, statkami, samolotami. Być może te gatunki, które mają jakieś preadaptacje do podróży ludzkimi środkami transportu, szybciej i dalej będę się rozprzestrzeniać.

Wróćmy do tytułowej modliszki. Zdjęcie zrobiła dr hab. Anna Biedunkiewicz w Porbadach, gdy fachowcy przywieźli materiały budowlane. A wraz z nimi modliszkę. Materiały przyjechały z Olsztyna, w sumie niby niedaleko. Sam sklep sąsiaduje z łąką i zadrzewieniami (niedaleko ode mnie, warto się wybrać na poszukiwania modliszek). Bo tam muszą być już modliszki. Po raz pierwszy gatunek ten zauważony został w Olsztynie w 2014 roku (Modliszka w Olsztynie czyli zaskakujące skutki zmian klimatu). W tym roku na Facebooku już pojawiły się zdjęcia tego przepięknego owada z okolic Jeziora Kielarskiego pod Olsztynem, z Jezioran i Dzierzgonia.

Dorosłe mają skrzydła, samice niechętnie latają lecz wystarczy to do dalekiej dyspersji o czym świadczy szybka kolonizacja naszego kraju (czytaj więcej o zmianach zasięgu występowania modliszki). Gatunek ten zasiedla śródleśne łąki i polany, skraje lasów, nasłonecznione miejsca. Ale czy w trakcie kolonizacji nowych regionów ich preferencje pozostają stałe? Trafiają na nowe układy ekologiczne i zawsze może coś się zmienić (przykład z barszczem Sosnowskiego). Modliszka pospolita jest gatunkiem kosmopolitycznym. To właśnie takie gatunki będą najbardziej rozprzestrzeniać się w czasach zmian klimatu i znaczących zmian środowiska.

Ocieplenie klimatu sprzyja powstawaniu nowych, dogodnych siedlisk. Być może równocześnie następuje lokalne wymieranie konkurentów, do tego obfitość pokarmu i przede wszystkim cieplejsza jesień, która pozwala dokończyć cykl życiowy i migrować dorosłym. Ooteki z jajami znoszą przemrożenie ale dorosłe są wybitnie ciepłolubne. 

Prawodawstwo nie nadąża za szybkimi zmianami przyrody. Modliszka pospolita objęta jest w Polsce prawną ochroną gatunkową. Miało to sens jakiś czas temu, gdy modliszka była rzadka i występowała tylko lokalnie. Uznawana jest za gatunek wysokiego ryzyka (wymarciem) i jest umieszczona w kategorii EN. Ale to już nie jest aktualne. Nie jest gatunkiem zagrożonym, staje się pospolitym, Lepiej ochroną prawną objąć inne, obecnie zagrożone wyginięciem gatunki oraz zaktualizować status zagrożenia na czerwonej liście zwierząt zagrożonych. 10 lat w przyrodzie to bardzo dużo, w systemie prawnym, rozporządzeniach i bazach wiedzy to niestety niewiele. Te młyny znacznie wolniej mielą. I nie ma rąk do pracy by prowadzić tak szeroki monitoring dla bardzo wielu gatunków roślin, grzybów i zwierząt. A chyba współcześnie jest to konieczne. Teoretycznie są kadry i nawet nauka obywatelska. Potrzebne są jednak większe fundusze, przeznaczone na ten cel. Istotne jest to zwłaszcza w odniesieniu do gatunków ważnych gospodarczo (szkodniki i naturalni wrogowie szkodników).

Zmiany klimatu i przyrody są tak szybkie, że nie nadążamy z dostosowaniem np. prawodawstwa oraz nawyków gospodarczych i pielęgnacyjnych. Nie mówiąc o aktualizacji danych. A to tylko wierzchołek góry lodowej. W wielu aspektach nie jestesmy dostosowani do zachodzących zmian, w tym gospodarczo. Np. w zakresie gospodarki wodnej, melioracji cieków (wciąż osuszamy gdy trzeba gromadzić wodę i nawadniać tereny rolnicze), nawyk wycinania drzew w miastach i częstego koszenia trawników. Przykłady można niestety mnożyć. Dawne wzorce są nieadekwatne, potrzebne są szybkie zmiany, w tym instytucjonalne. To szybkość dostosowania się i inteligencja wynalazcza pojedynczych ludzi i instytucji zadecyduje o naszym przetrwaniu i skali katastrofy klimatycznej. Bezwład instytucjonalny i nawykowy jest zbyt duży w stosunku do zmian i potrzeb. Przypomina ciężki pociąg w którym włączono hamulce a on toczy się dalej. 

Jako ludzkość stoimy przed wielkim wyzwaniem: czy potrafimy dostosować własne postepowanie i funkcjonowanie instytucji do szybko zmieniających się warunków? Czy te niefunkcjonalne będą kulą u nogi ludzkości czy też będą zanikać? Jedno jest pewne, będzie nas "bolało" - albo dostosowywanie się, adaptacja (bo wymaga wysiłku i wyrzeczeń) albo w ponoszeniu kosztów zmian i braku dostosowawczych adaptacji (susze, powodzie, straty w rolnictwie itp.).

Łatwiej dostrzec w najbliższym otoczeniu to, co nowe, to co przybyło niż to, co znika i już nie ma. Modliszka jest bardzo charakterystyczna i jej pojawienie się dość łatwo zauważyć. Wzbudza sensację i wiele osób umieszcza jej zdjęcia w mediach społecznościowych (co wspiera naukowy monitoring większa liczbą obserwacji). Wymierających gatunków raczej nie dostrzegamy... A ten proces ma również miejsce. I przykre konsekwencje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz