11.08.2023

Ile kropek mają biedronki?

 

Pytanie jest podchwytliwe bo biedronki są w liczbie mnogiej. A zrodziło się w mojej głowie przy kolejnych odwiedzinach krakowskiej ławeczki z genialnymi matematykami (Genialni to w nawiązaniu nie tylko do ich wiedzy i dokonań matematycznych lecz i do książki "Genialni lwowska szkoła matematyczna" Mateusza Urbanka - polecam). Gdy robiłem sobie pamiątkowe zdjęcie, w oku Otto Nikodyma zauważyłem biedronkę (jest na górnym zdjęciu). To nie jest nasza rodzima siedmiokropka tylko azjatycka. Ma więcej kropek niż nasza dwukropka czy siedmiokropka. Na dodatek gatunek ten odznacza się dużą zmiennością ubarwienia a więc w jednej populacji są biedronki o różnej liczbie kropek. Ale pytanie, postawione w tak znakomitym sąsiedztwie matematyków, nie może być banalne. Dlatego brzmi: ile kropek mają wszystkie biedronki aktualnie żyjące na Ziemi? Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy poznaliśmy już wszystkie gatunki biedronek. Prawdopodobnie są jeszcze gatunki nieopisane (a więc nieznane nauce). Po drugie: ile aktualnie żyje osobników w stadium imaginalnym, bo zakładamy, że liczymy kropki tylko u osobników dorosłych. Policzenie wszystkich osobników wydaje się zadaniem niewykonalnym. Potrzebne jest szacowanie. Co też nie jest łatwe. W końcu trzeba oszacować liczebność każdego pojedynczego gatunku, gdyż mają różną liczbę kropek. I jeszcze policzyć polimorfizm, u wielu gatunków bowiem osobniki mogą mieć różne ubarwienie i związaną z tym różną liczbę kropek. Każde liczenie trwa. A życie biedronki nie jest długie. W czasie liczenia jedne biedronki już przestaną istnieć (zjedzone przez inne drapieżniki czy zaatakowane przez patogeny itp.) a inne, po przepoczwarczeniu, się pojawią. Równanie z wieloma zmiennymi i na dużych liczbach. Zadanie wydawałoby się jest niewykonalne. Ale właśnie dla takich niemożliwych obliczeń genialni matematycy odkrywają uniwersalny język. Tworzą czy odkrywają - nad tym dyskutują ludzie już od dawna? 

Z lwowską szkołą matematyków nieświadomie miałem bliższy kontakt w już na początki mojej entomologiczno-ekologicznej pracy. Na początku korzystałem z różnych formuł wyliczania podobieństw między układami ekologicznymi, w których gatunki chruścików i ich liczebności były cechami oraz wyliczania współwystępowania gatunków. W tym ostatnim to elementy opisu środowiska były cechami, umożliwiającymi wyodrębnianie skupisk gatunkowych w przestrzeni wielowymiarowej. Dzięki matematyce próbowałem zobaczyć to, co niewidoczne. Kolejnym krokiem było wyodrębnianie skupień za pomocą dendrytu wrocławskiego i diagramu Czekanowskiego. By zrozumieć te procedury korzystałem ze skryptu Hugo Steinhausa, pracującego po wojnie we Wrocławiu, jednego z lwowskiej szkoły matematyków. Tak więc dokonania matematyków dawały się zastosować w praktyce. Matematyka była więc dla nie jak swoisty mikroskop czy astronomiczna luneta. Dużo później przeczytałem książkę Mateusza Urbanka pt. "Genialni - lwowska szkoła matematyczna" . I tam poznałem historię wspomnianej wcześniej a uwiecznionej na zdjęciu ławeczki. Działo się to w roku 1916 na krakowskich Plantach. Spacerujący matematyk Hugo Steinhaus usłyszał rozmawiających na ławeczce dwóch młodzieńców. Zorientował się, że rozmawiają o matematyce. Zaintrygowany Steinhaus podszedł do nich i przyłączył się do rozmowy. Tak odkrył matematyczny talent Stefana Banacha. Ściągnął do do Lwowa. A w lwowskiej kawiarni "Szkocka" odbywały się liczne spotkania i dyskusje, które zaowocowały wieloma odkryciami. (więcej o krakowskiej ławeczce)

Ławeczkowe dyskusje, które sprzyjają rozwojowi nauki? Czy to w parku czy w kawiarni są dogodną przestrzenią do interakcji i dyskusji kameralnych. Warto pamiętać, że przestrzeń ułatwiająca rozmowy jest ważna w rozwoju nauki. Dlatego warto inwestować w parki i kawiarnie dla tęgich umysłów. Oczywiście, same ławeczki w parku nie tworzą jeszcze odkryć. Muszą być ludzie, którzy tam się spotykają. 

Na krakowskich Plantach wiele ławeczek opatrzonych jest nazwiskami uczonych, pisarzy i innych sławnych ludzi. Zachęcają by przysiąść w czasie spaceru i porozmyślać. Także i o tym, że umysł jest najlepszym przyrządem badawczym o raz o tym, że nauka jest konektywna - rodzi się i funkcjonuje w relacjach międzyludzkich, tych bezpośrednich i tych zapośredniczonych. 

Siadłem na ławeczce między dwoma matematykami by w jakiś sposób wyrazić wdzięczność za ich pracę i pomysły, z których pośrednio i ja korzystałem. I korzystam. Siadłem by w jakiś symboliczny sposób wyrazić kumulatywność nauki - zawsze korzystamy z wcześniejszego dorobku innych naukowców, czy jakby powiedział Steinhaus - uczonych.

Polecam także test pt. 6 metafor przestrzeni uniwersyteckiej


Pamiątkowe zdjęcie na ławeczce z Matematykami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz