![]() |
Zdjęcie obrazu z galerii sztuki współczesnej w Warszawie. |
Nauka nie dzieje się w próżni lecz w konkretnej przestrzeni społecznej i kulturowej. Myśli naukowców w jakimś stopniu uzależnione są także od tego, co dzieje się wokół. Dlatego dzisiejszy wpis będzie o strachu, wartościach i źródłach symboli europejskich. A tekst
ilustruje dzieło malarskie, pokazywane w warszawskiej galerii sztuki jakiś czas
temu.
Dlaczego w roku 2025 w Polsce boję się chodzić w koszulce z
flagą Unii Europejskiej? Przecież Polska jest członkiem Unii Europejskie, więc
są to symbole nasze, oficjalne. Żadne podziemne, żadne nielegalne. Jednak za sprawą agresywnych kiboli i nacjonalistów
niektóre symbole stały się pretekstem do agresji i to nie tylko słownych. Dlatego
się obawiam a agresji osobiście doświadczam na sobie. Ta nienawiść do Unii i jej symboli
jest już od dłuższego czasu podsycana w różnych źródłach. Bazuje na kłamstwach
i fake newsach. Najbardziej smuci mniej
niechęć i nienawiść generowana poprzez ludzi z kręgów katolickich, kościelnych. I to jest
tym bardziej niezrozumiałe. Dlaczego środowiska nacjonalistyczne tak łatwo
przejmują antyeuropejską narrację z kremla? Dlaczego stają się dywersyjną piątą
kolumną w naszym kraju? Na te pytania warto szukać odpowiedzi, ale to już inna opowieść, na inną okazję.
Jakie wartości niesie dla mnie Unia Europejska? Czasem spotykamy się by na placach i ulicach, przy różnych ważnych uroczystościach i okazjach śpiewać Odę do Radości, hymn UE. Wspólna melodia, różne języki, ta sama treść
choć wyrażona w różnych językach
europejskich. Znakomicie oddaje to różnorodność narodową i kulturową
zjednoczonej Europy. Geneza Ody sięga wieku XVIII i wiązała się z nadziejami lepszej przyszłości po wojnach cesarzy (czytaj więcej o Odzie do Radości). Bycie Europejczykiem nie wyklucza bycie Polakiem czy
Warmiakiem. To się znakomicie dopełnia w harmonijną całość. Regionalnie czuję
się Warmiakiem, narodowo czuję się Polakiem, kulturowo czuję się Europejczykiem
(wszędzie w Europie czuję się u siebie w domu). A w wartościach nadrzędnych
czuję się człowiekiem o wartościach chrześcijańskich. Patriotyzm nie polega na
nienawiści do innych i na budowaniu murów. Tym bardziej wartości chrześcijańskie
otwierają się na różnorodność ludzką znajdują urzeczywistnienie w wartościach europejskich.
Coś ważnego nas łączy, i to nie tylko od 1957 roku. Łączą nas Europejczyków, wartości, współpraca, akceptacja, przedsiębiorczość, dialog, synergia, dotrzymywanie umów i zobowiązań. Tym jest Unia Europejska. I wiem, że nie wszyscy te wartości podzielają. Stąd dystans a czasem i wrogość różnych środowisk. Tylko czy jest uświadamiana ta wrogość i jej źródła?
UE inspiruje do tego, że jest możliwe życie w pokoju.
Wielkim ważnym sukcesem UE jest to, że w jej granicach nie było żadnych
konfliktów zbrojnych. Okazuje się, że potrafimy żyć bez niszczącej agresji i wojen. Różnice poglądów i pomysłów rozstrzygane są pokojowymi metodami.
Ta ogromna wartość inspiruje inne narody świata i sprawia, że więcej krajów
chce się przyłączyć do Unii Europejskiej. Warto tu przypomnieć, że pierwszą ważną innowacją
ludzkości było zmniejszenie agresji plemiennej
i współpraca. To umożliwiło powstanie większych struktur i wielki postęp
technologiczny i cywilizacyjny. Tak, umiejętność współpracy nie tylko
indywidualnej ale i grupowej, to wielki wynalazek Homo sapiens, dzięki któremu
istniejemy w tak rozwiniętej cywilizacyjnie formie. Agresja zawsze była a Homo sapiens od początku był bardzo agresywnym gatunkiem, Teraz w postaci ONZ i
Unii Europejskiej, uczyniliśmy krok kolejny. Bardzo znaczący.
Jestem Warmiakiem, Polakiem. Europejczykiem, Człowiekiem, to
się nie wyklucza, to się w sobie zawiera.
Ostatnie lata, także w Europie to narastająca fala
ksenofobii (być może generowana jest przez strach przed szybko zachodzącymi
zmianami). Zwiększa się przyzwolenie dla autorytaryzmu, nastaje czas brunatnych cesarzy.
Takie czasy pamiętamy z historii, w Europie już kilka razy bywały czasy
autorytarnych cesarzy i carów. Wtedy był to czas wojen, rozlewu krwi, wielkich
zniszczeń. Dla Polski był to czas wojen i rozbiorów. Unia Europejska jest
symbolem pokoju i współpracy. Autorytarnym tyranom bardzo przeszkadza, stąd ta antyeuropejska
nagonka i hybrydowa wojna z wartościami i krajami europejskimi.
Wzrasta publiczny egoizm i przemoc. Dla mnie ciągle Unia Europejska brzmi dumnie i z dumą nosze
jej symbole. Co w niczym nie umniejsza symbolom Polski czy symbolom chrześcijańskim.
Na co dzień spotkam dużo antyunijność sloganów a „ciemny lud” (odwołując się do
określeń cynicznych polityków prawicy) to kupuje i się cieszy. I to jest
smutne, bardzo smutne, bo nieustannie podsycana słowna nienawiść i agresja owocuje
fizyczną przemocą i wspiera różne prawicowe grupy faszystowski i rasistowskie.
Ważne są ideały i wartości, dlatego przypomnę na koniec
genezę i symbolikę Unii Europejskiej, wyrażone we fladze.
Flaga Unii Europejskiej została zaprojektowana w 1955 roku
przez Arsène Heitza, francuskiego artystę i grafika, na zlecenie Rady Europy
(organizacji niezwiązanej bezpośrednio z Unią Europejską, choć działającej na
rzecz jedności kontynentu). W 1986 roku flaga została przyjęta przez Unię
Europejską.
Interpretacja symboliki flagi, która jest dość popularna, szczególnie wśród katolików wiąże się z elementami chrześcijańskimi. Kolor
niebieski i liczba 12 gwiazd są silnie związane z symboliką maryjną:
- Kolor
niebieski: W tradycji chrześcijańskiej jest to kolor Matki Boskiej,
symbolizujący jej niepokalane poczęcie, czystość i niebiańską naturę.
- Liczba
12 gwiazd: Jest to liczba symbolizująca pełnię, doskonałość i jedność.
W Apokalipsie św. Jana (12:1) pojawia się wizja "Niewiasty obleczonej
w słońce, z księżycem pod stopami, a na jej głowie wieniec z dwunastu
gwiazd". Niewiasta ta jest często utożsamiana z Matką Bożą.
Jednak oficjalne wyjaśnienie symboliki flagi jest inne.
Według oficjalnych źródeł, symbolika flagi wygląda następująco:
- Koło:
Reprezentuje jedność, solidarność i harmonię między narodami Europy (koło jest także figurą idealną, dlatego m.in. Mikołaj Kopernik swój układ heliocentryczny [przedstawił z kolistymi orbitami planet).
- 12
gwiazd: Nie odnosi się do liczby państw członkowskich. Jest to symbol
doskonałości, pełni i jedności. Liczba 12 jest niezmienna, niezależnie od
liczby państw, które przystępują do Unii.
- Kolor
niebieski: Symbolizuje niebo, prawdę, spokój i jedność.
Twórca flagi, Arsène Heitz, był katolikiem i inspirował się symboliką maryjną. W późniejszym okresie, w wywiadzie udzielonym
w 2004 roku, sam potwierdził, że inspiracją była dla niego wizja Niewiasty z
Apokalipsy św. Jana. Mimo to, oficjalna interpretacja symboliki, zatwierdzona
przez Radę Europy i Unię Europejską, jest bardziej uniwersalna i świecka, by
nie wykluczać żadnej grupy wyznaniowej.
Podsumowując, chociaż intencje twórcy były z pewnością
religijne, oficjalne znaczenie flagi jest świeckie i uniwersalne. Mówi o
jedności, solidarności i harmonii, a nie o symbolach religijnych. Ale ja, i pewnie wielu chrześcijan, w symbolice flagi UE dostrzegam także coś więcej.
„Pierwotny projekt Heitza przedstawiał piętnaście
pięcioramiennych gwiazd na niebieskim tle. Inspiracją dla tego projektu był dla
rysownika znany w sztuce chrześcijańskiej motyw wieńca gwiazd nad głową Maryi
Panny, będący odniesieniem do Niewiasty obleczonej w słońce z Apokalipsy.
Wspomnieć należy, iż w 1953, a więc w czasie prac nad projektem flagi, Rada
Europy ufundowała witraż dla Katedry Najświętszej Marii Panny w Strasburgu, na
którym widnieje wieniec dwunastu gwiazd. Heitz, jako gorliwy katolik, wyznał
przed śmiercią, iż pomysł umieszczenia dwunastu gwiazd maryjnych zaczerpnął z
wizerunku widniejącego na Cudownym Medaliku znanym z paryskich objawień św.
Katarzynie Labouré. (Wikipedia, dostęp 20 lipca 2025).
Unia Europejska powstała po niszczącej Europę wojnie i strasznym ludobójstwie. Jest wartością, o która trzeba nieustannie zabiegać. I wyjaśniać. Irracjonalny strach przed zmieniającym się światem (niezależnym od Europy, w tym globalne zmiany klimatu, postęp technologiczny i automatyzacja i sztuczna inteligencja). Jest zbyt duża wartością by tak łatwa ją zaprzepaścić w tych niespokojnych czasach. By zaistniało zło, wystarczy niewiele, wystarczy siedzieć cicho i nic nie robić. W takich czasach nawet naukowiec musi wyjrzeć ze swojego laboratorium, ze swoich ksiąg i analiz, i zabrać głos. I to nie raz i nie dwa razy. Nie istniejemy w izolacji od świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz