„Nieuporządkowane życie planet” Autor: Paul Murdin, Warszawa 2020, Wydawnictwo Muza. |
Książka bardzo dobrze napisana, znakomite tłumaczenie i staranne wydanie. Trzy elementy dobrej książki nie tylko na wakacje. Rzetelne wiedza dostępna dla każdego. Nie trzeba mieć przygotowania specjalistycznego by rozumieć treść. Rozbudza ciekawość i chęć obserwacji. "Nieuporządkowane życie planet” w księgarniach od 17 czerwca br.
Za sprawą ostatnich udanych lotów rakietowych (rakieta Dragon) i bardzo realnych, bliskich już wypraw załogowych na Marsa, ożyło zainteresowanie Kosmosem i Układem Słonecznym. Nieuporządkowane życie planet doskonale odpowiada na to zapotrzebowanie i rozbudzoną ciekawość. Na dodatek przedstawia obiekty układu słonecznego w ujęciu dynamicznym i ewolucyjnym oraz w kontekście innych gwiazd i galaktyk. Można by powiedzieć, że opisuje cykl życiowy planet, także i Ziemi. Ogromny i fascynujący Kosmos wciąż jest niezbadany. Nasza wiedza na jego temat systematycznie rośnie ale wciąż jest bardzo dużo do odkrycia. Planety, tak jak gatunki czy osobniki, mają swoją burzliwą historię a ich losy obfitują w wiele dramatycznych wydarzeń i zwrotów akcji.
Profesor Paul Murdin, badacz czarnych dziur i supernowych, współodkrywca pierwszej gwiezdnej czarnej dziury, znalezionej w naszej Galaktyce w układzie Cygnus X-1, ukazuje Układ Słoneczny w zupełnie nowym świetle. Czyta się znakomicie, to także zasługa tłumacza (Jolanta Sawicka). Widać staranność i weryfikację różnych danych, widoczne w przypisach od tłumacza. Zasługą wydawnictwa jest dobra korekta. To właśnie trzy elementy: autor, tłumacz i wydawnictwo przesądzają o tym, że książkę czyta się z przyjemnością i lekkością.
Poza licznymi faktami z nieuporządkowanego życia planet w opisywanej książce znaleźć można sporo ciekawostek z historii nauki. Ot na przykład to, że uczeni z dawnych epok swoje odkrycia opisywali w formie anagramów (anagram wywodzi się od słów greckich: ana- (nad) oraz grámma (litera) - oznacza wyraz, wyrażenie lub całe zdanie powstałe przez przestawienie liter bądź sylab innego wyrazu lub zdania, wykorzystujące wszystkie litery (głoski bądź sylaby) materiału wyjściowego). Dlaczego w taki sposób szyfrowali swoje odkrycia i przekaz? By ukryć wiedzę przed niepowołanymi? By łatwiej zapamiętać? Na przykład Galileusz tak pisał do Keplera, przebywającego w Pradze (oczywiście po łacinie, przytaczam tłumaczenie): "Te niedojrzałe rzeczy są już na próżno przeze mnie czytane". Po przestawieniu liter otrzymuje się zapis (oczywiście dotyczy to oryginalnego tekstu łacińskiego): "Matka miłości naśladuje figury Cynthii". Jeszcze niezrozumiałe? Matka miłości to Wenus, i jeśli odnieść to do planet to otrzymujemy interpretację (rozwiązanie anagramu) taką: "Wenus ma fazy tak jak Księżyc". Ważny dowód w teorii heliocentrycznej. Po szczegóły odsyłam do książki Paula Murdina. Czy dużo zmieniło się w nauce? Wiele kwestii czytamy a i tak ich nie rozumiemy. Zrozumienie wymaga dużego wysiłku. I czasem długiego studiowania. Żeby zrozumieć, trzeba być wtajemniczonym.
I jeszcze jeden przykład. Jak i dlaczego wykorzystano górę by udowodnić słuszność (sfalsyfikować) teorię grawitacji Newtona. Fakty, które z łatwością wyczytujemy z książek i podręczników powstawały z wielkim trudem przez stulecia i dziesięciolecia. W szkole uczymy się różnych praw i zasad na pamięć. Znamy je. Ale czy potrafilibyśmy je doświadczalnie udowodnić? Zaprojektować doświadczenie, które wykazywałoby fałsz lub słuszność danego prawa?
W opisie kilku planet znajdziemy odniesienia do sytuacji na Ziemi, w tym przyczyn i skutków efektu cieplarnianego. Czytając o Kosmosie i Układzie Słonecznym wiele dowiedzieć się możemy o nas samych i Ziemi. Wydaje nam się, że Układ Słoneczny działa z doskonałą regularnością, niczym perfekcyjnie zaprojektowany szwajcarski zegarek. Jeśli jednak spojrzymy na życie planet z dłuższej perspektywy przekonamy się, że wiele faktów może nas zaskoczyć. Wiedzieliście, że Mars był kiedyś nie czerwony, lecz niebieski - tak jak Ziemia? Albo, że na Tytanie – największym księżycu Saturna – znajdują się jeziora pełne płynnego metanu?
„Nieuporządkowane życie planet” podzielone jest na rozdziały, z których każdy poświęcony jest innej planecie ale z licznymi dygresjami do funkcjonowania i ewolucji Układu Słonecznego oraz licznych odniesień do całego Wszechświata. Poszukiwanie prawidłowości i praw uniwersalnych a także uwzględnianie przypadku i zjawisk losowych. Fascynująca przygoda. I liczne odniesienia do dawnych odkryć oraz współczesnych badań kosmicznych. Autor mądrze wskazuje na różne zawiłości interpretacji. Na przykład kość strzałkowa pawiana, używana w paleolicie jako trzonek noża, na której wyryto nacięcia, stanowiące sześciomiesięczny zapis faz księżyca, archeolodzy interpretowali jako narzędzie należące do paleolitycznego myśliwego. Ale wiadomo przecież, że noże są powszechnie używane przez kobiety w gospodarstwie domowych do przyrządzania posiłków. Zatem nóż mógł należeć do paleolitycznej kobiety a nacięcia pomagały orientować się w okresach płodności. Z rozpędu i przyzwyczajenia wszystkie ważne odkrycia przypisujemy mężczyznom. Czy słusznie?
Autor opowiada jak zmieniały się nasze wyobrażenia na temat wszechświata – od starożytności, po współczesną astronomię. Tam, gdzie dawni astronomowie mówili o nieruchomych gwiazdach, teraz mówimy o wirujących galaktykach i gigantycznych supernowych. Tam, gdzie kiedyś myśleliśmy, że Ziemia jest w centrum Wszechświata, teraz widzimy ją jako niewielką planetę wśród milionów innych układów planetarnych.
Pół wieku temu, kiedy Neil Armstrong oraz Buzz Aldrin lądowali na Księżycu, cały świat wstrzymał oddech. Dziś nikogo nie dziwi pomysł komercyjnych lotów w kosmos.
W „Nieuporządkowanym życiu planet” fakty, historie i opowieści przeplatają inspirujące ciekawostki. Mnie fascynują różnorodne porównania, nadające szerszą i bardziej uniwersalną perspektywę: "Każda z planet ma własną osobowość i własne życie, ale razem tworzą układ planetarny, który funkcjonuje jak społeczeństwo, w którym niektórzy członkowie, tacy na przykład jak Jowisz, mają wiesze wpływy niż inni."
Kosmos i planety tak bardzo fascynują, bo można tam spodziewać się niezwykle frapujących zjawisk. Na przykład metaliczny wodór, który cyrkulując wytwarza pole magnetyczne, tak jak żelazo. Gdzie szukać takich hipotetycznych substancji, skoro na Ziemi nie mamy warunków, nawet w laboratorium, by je wytworzyć i sprawdzić czy są rzeczywiście możliwe? Tego, dowiecie się z lektury omawianej książki.
"Układ Słoneczny w pigułce" to przedostatni rozdział, w którym znaleźć można krótkie i porządkujące wiedzę definicje ciał kosmicznych, takich jak Słońce, planety, planety karłowate, planetoidy, meteoroidy, meteory, meteoryty, obiekty transneptunowe, komety. A całość kończy kalendarium od paleolitu aż do roku 2019.
Paul Murdin pół swojego życia spędził badając Kosmos. Pracował jako astronom w Stanach Zjednoczonych, Australii, Szkocji i Hiszpanii. Badał supernowe i czarne dziury, brytyjska królowa przyznała mu tytuł Oficera Orderu Imperium Brytyjskiego za zasługi w dziedzinie astronomii. Jest emerytowanym profesorem Instytutu Astronomii na Uniwersytecie Cambridge. BBC uznało „Nieuporządkowane życie planet” jedną z najlepszych książek o kosmosie w 2019 roku.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń