6.08.2025

Ochojnik świerkowiec czyli nie wszystko co podobne do szyszki i jest na świerku jest szyszką

Galasy ochojnika świerkowca na świerku.


Galasy czyli wyrośla to wdzięczny obiekt do opowieści o owadach. Bo nie uciekają i łatwo je znaleźć niemalże w każdym miejscu. Lubię je fotografować i wykorzystywać w czasie spacerów entomologicznych. Będąc w Kruzach, na warmińskiej wsi, przy domu spotkałem wyrośla na świerku. Zrobiłem zdjęcie i zacząłem poszukiwania, co za gatunek jest sprawcą tych nibyszyszek? Najprościej było wykorzystać aplikację Google Obiektyw, ale niestety algorytm rozpoznał szyszkę i kierował do zdjęć z szyszkami lub pędów drzew iglastych. Sięgnąłem więc do popularnego atlasu owadów, przejrzałem lecz nie znalazłem nic podobnego. Sięgnąłem po kolejną książkę z mojej półki domowej pt. „Wyrośla drzew i krzewów leśnych” autorstwa Małgorzaty Skrzypczyńskiej i Tadeusza Kowalskiego. Znalazłem dwa gatunki o zbliżonych galasach: ochojnika świerkowo-modrzewiowego i ochojnika świerkowca. Dopiero dokładniejsze wczytanie się w opis pozwoliło mi nabrać przekonania, że to jednak ochojnik świerkowec Sacchiphantes abietis (L.) synonim Chermes abietis. Z nazwą naukową łatwo było już wyszukać odpowiednie obrazy w internecie i się ostatecznie upewnić.

Galasy ochojnika świerkowca na świerku.
 
Jest już nazwa, to można stworzyć opowieść, o na przykład taką:

Spacerujesz sobie po lesie albo własnym ogrodzie, podziwiasz majestatyczne świerki i nagle... co to? Na młodych pędach, tuż obok zielonych igiełek, wiszą dziwne, jasnozielone, a czasem nawet czerwonawe twory, do złudzenia przypominające miniaturowe ananasy. Pierwsza myśl: "Och, jakie urocze szyszeczki! Zobacz, te to chyba jeszcze niedojrzałe!". No cóż, muszę Cię zmartwić. To nie są szyszki. Ani trochę. To domy, a właściwie inkubatory, małych, aczkolwiek dość irytujących lokatorów – ochojnika świerkowca (Sacchiphantes abietis). Ci lokatorzy to owady, pluskwiaki równoskrzydłe, mszyce. Na te małe owady nie zwracamy uwagi, ale wytwory ich aktywności to już dostrzegamy.

Wyobraź sobie, że jesteś drobnym owadem, powiedzmy, mszycą. Życie na świeżym powietrzu jest pełne niebezpieczeństw – deszcz, wiatr, głodne ptaki lub drapieżne owady takie jak biedronki czy złotooki. Co robisz, żeby zapewnić sobie i swojemu potomstwu bezpieczne schronienie i stołówkę w jednym? Ochojnik świerkowiec znalazł na to genialny, choć dla drzewa uciążliwy, sposób. Ta mszyca, ledwo widoczny gołym okiem, potrafi tak manipulować rośliną, że ta sama buduje mu luksusowe "mieszkanie" z pełnym wyżywieniem. Brzmi jak coś z science fiction, prawda? A jednak! Występuje w formie bezskrzydłej barwy jasnozielonej (długość ok. 2 mm) i w formie uskrzydlonej barwy żółtej. Dlaczego jedne mają skrzydła a inne nie? To się niebawem wyjaśni.

Wszystko zaczyna się wiosną, kiedy młode, bezskrzydłe samice ochojnika wychodzą z zimowego ukrycia. Gdy tylko świerk wypuszcza młode, soczyste pędy, ochojniki ruszają do akcji. Przyczepiają się do podstawy młodej igły i zaczynają intensywnie ssać sok roślinny. A jak na pluskwiaki przystało ich aparat gębowy jest w postaci kłujki (dobrze nakłuwać i wysysać zawartość tak, jak my pijemy przez słomkę). To właśnie ich ślina, pełna enzymów i regulatorów wzrostu, jest kluczem do sukcesu. Pod jej wpływem tkanki świerka zaczynają rosnąć w sposób niekontrolowany, tworząc specyficzne narośla – galasy. To tak, jakbyś ugryzł jabłko, a ono w odpowiedzi na Twój ślad zębów zaczęło rosnąć wokół nich, tworząc przytulną jaskinię. Niezłe, co? Te charakterystyczne szyszkowate galasy przypominają nieci ananasy. Mają długość ok. 15-200 mm i powstają ze zrośnięcia nasadowych, silnie zgrubiałych i rozszerzonych części igieł. Wyrośle rozwijają się tylko na świerku u nasady pędów bocznych, zwykle po jednej ich stronie. Ochojnikowe galasy najpierw są zielone, potem brunatnieją niczym szyszka.

Te "niby-szyszki" to nic innego jak schronienia dla larw ochojnika. Wewnątrz galasów, bezpieczne i obficie zaopatrzone w pożywienie, rozwijają się maleńkie mszyce. Sumarycznie na jednym drzewie może być ich setki a nawet tysiące. Przez całe lato, te małe stworzonka pochłaniają soki drzewa, rosnąc w najlepsze, podczas gdy ich zielony domek powoli zmienia kolor na czerwonawy, a następnie brązowieje. Galasy, choć z pozoru wyglądają na naturalną część drzewa, w rzeczywistości są jego zniekształceniem, wynikającym z pasożytniczej działalności ochojnika. Można powiedzieć, że mszyce zmanipulowały świerk, zmuszając je swoimi hormonami do nietypowego wzrostu. Tak jak nas [przestępcy oszukują czasem ”na wnuczka”, „na policjanta” i przejmują nasze zasoby finansowe.

I wreszcie, najzabawniejsze, a jednocześnie najbardziej irytujące dla drzewa, jest finał tej historii. Kiedy larwy ochojnika są już wystarczająco duże, zazwyczaj w lipcu lub sierpniu, galasy zasychają i otwierają się niczym malutkie, brązowe drzwi. Z ich wnętrza wylatują dorosłe, często uskrzydlone już ochojniki, gotowe do założenia kolejnego pokolenia. I tak cykl się zamyka. Drzewo zostaje z oszpeconymi (choć innym mogą wydać się pięknymi ozdobami) i często zdeformowanymi pędami, a ochojniki zadowolone ruszają na podbój kolejnych świerków.

A co z tym bezskrzydłymi i uskrzydlonymi formami? U różnych gatunków mszyc często występuje kilka dzieworodnych pokoleń, jedne są bezskrzydłe, inne uskrzydlone. Jeśli siedzi się w miejscu, to po co marnować energię na tworzenie skrzydeł? Zamiast na skrzydła i mięśnie je poruszające można energię przeznaczyć na złożenia większej liczby dzieworodnych ja. Skrzydła przydatne są w dyspersji, w wędrówkach i kolonizowaniu nowych roślin żywicielskich. I wtedy skrzydła są jak najbardziej przydatne. Bo dalej można pofrunąć niż zajść na krótkich nóżkach.

Więc następnym razem, gdy zobaczysz na świerku coś, co wygląda jak szyszka, ale ma podejrzanie ananasowy kształt i zielony lub czerwonawy kolor, zatrzymaj się na chwilę. Pamiętaj, że nie wszystko, co błyszczy (albo co wygląda jak szyszka), jest złotem (albo szyszką). To po prostu sprytny domek jakiegoś owada np. ochojnika świerkowca, który zręcznie wykorzystuje drzewo do swoich własnych, aczkolwiek dość irytujących, celów. Jest więcej różnych gatunków owadów, które tworzą (z rośliną do spółki) galasy. Po kształcę wyrośla można rozpoznać gatunek. Więc zrób zdjęcie i poszukaj.

Przyroda potrafi zaskoczyć nas w najbardziej nieoczekiwany sposób! A człowiek? Człowiek zazwyczaj patrzy tylko na zysk i widzi w ochojnikach tylko szkodniki. Żerowanie ochojników osłabia rośliny, prowadząc do zahamowania wzrostu pędów, deformacji igieł i ich przedwczesnego opadania. W przypadku masowego wystąpienia szkodnika, zwłaszcza na młodych drzewach, może dojść do trwałego zdeformowania, a nawet obumierania pędów. I jak potem sprzedać taką choinkę? Można oczywiście reklamować, że od razu częściowo ozdobiona nibyszyszkami. Ale czy ludzie (klienci) mają poczucie humoru i wiedzą skąd te dziwaczne ozdoby się wzięły?

Galasy obniżają estetykę drzew, co jest problemem zwłaszcza w ogrodach czy na plantacjach choinkowych. Dlatego ogrodnicy zwalczają mechanicznie przez regularne usuwanie i niszczenie galasów (najlepiej przez spalenie) przed ich otwarciem (najlepiej wczesną wiosną, zanim dojrzeją i otworzą się, wypuszczając dorosłe osobniki). Stosują opryski preparatami olejowymi (stosowane przedwiośniem niszczą zimujące larwy. Wykorzystywane są także metody chemiczne i opryskiwanie insektycydami . Te jednak nie są zbyt wybiórcze i zabijają wszystko, co na sześciu nogach w okolicy się pojawi. Można oczywiście zapobiegać. Ważne jest dbanie o dobrą kondycję drzew, ponieważ zdrowe rośliny są bardziej odporne na ataki szkodników. Warto również unikać sadzenia świerków i modrzewi obok siebie (to sprzyja na przykład innemu ochojnikowi – świerkowo-modrzewiowemu). Można także zadbać by na plantacji licznie występowały gatunki pożyteczne, w tym przypadku wrogowie naturalni mszyc ochojnika. Biedronki i złotooki są naturalnymi wrogami ochojników i ich obecność w ogrodzie może pomóc w ograniczeniu populacji szkodnika.

A czy Ty widziałaś(eś) kiedyś takie "szyszki-pułapki" na świerkach? U mnie widuję pod blokiem, na rosnącym pod oknem świerku. Musze przy okazji sprawdzić czy to ochojnik sosnowiec. I może uda się coś więcej zaobserwować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz